Uczniowie dostaną darmowy dostęp do popularnej gry. Resort edukacji uważa, że podniesie ona ich kompetencje. Eksperci przekonują jednak, że to kolejny kawałek cyfryzacyjnej kiełbasy wyborczej.

– To kolejny etap w unowocześnianiu szkół – mówił minister edukacji w czasie konferencji prasowej. Wspólnie z przedstawicielami Microsoftu ogłosił w poniedziałek, że – począwszy od IV klasy szkoły podstawowej – wszyscy uczniowie otrzymają bezpłatny dostęp do gry Minecraft. A właściwie do jej edukacyjnej edycji. Użytkownicy będą się do niej logowali przez państwową zintegrowaną platformę edukacyjną.

Przedstawiciele resortu i firmy przekonują, że gra pozwoli uczniom rozwijać kreatywność, krytyczne myślenie, umiejętności komunikacji, współpracy i rozwiązywania problemów. Czy tak się stanie?

– Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, a tym razem szczegółem jest środek kampanii wyborczej – mówi Michał Bobrowski z Polish Gamers Observatory. Jego zdaniem Minecraft to doskonałe narzędzie do wykorzystania w nauce. Gra pozwala bowiem budować własne światy i eksplorować je (jeśli chodzi o możliwości, czasem jest porównywana do elektronicznych klocków Lego).

Problem w tym, że aby osiągnąć edukacyjne rezultaty, potrzebne jest przewodnictwo nauczyciela. – Czy są oni przygotowani do tego, by w pełni wykorzystać możliwości Minecraft Education Edition? Wątpię. Nagle, już po rozpoczęciu roku szkolnego, dostają narzędzie, którego absolutna większość z nich może nie znać – ocenia.

Podobne odczucia ma Maciej Jakubowski, założyciel Fundacji Naukowej Evidence Institute, a w latach 2012–2014 wiceminister edukacji. – Nie ma na to rzetelnych badań, ale wydaje się, że gry komputerowe mogą poprawiać np. myślenie przestrzenne, które pomaga później w naukach inżynieryjnych. Ale żeby tak zadziałały, nie wystarczy, że dziecko będzie po prostu grało. Jak do każdego narzędzia potrzebne są program edukacyjny i przeszkolona kadra – przekonuje. – Samo granie w Minecraft kształtuje jedną umiejętność: granie w Minecraft – mówi.

Tymczasem MEiN radzi nauczycielom, żeby skorzystali z samouczków dostępnych na stronie produktu. Ale brak programu edukacyjnego to nie koniec wątpliwości. Te wzbudza sama współpraca resortu edukacji z komercyjną firmą.

– To pomieszanie porządków. Na początku września rozmawiamy o przeładowanych programach, nauce na zmiany, wakatach. Czekamy na informacje o zmianach w oświacie. Tymczasem ministerstwo robi konferencję z Microsoftem, występując w roli słupa ogłoszeniowego dla komercyjnego rozwiązania – ocenia Iga Kazimierczyk, prezeska fundacji Przestrzeń dla Edukacji.

Według informacji przekazanych przez resort darmowa licencja na oprogramowanie miała być ważna do końca roku szkolnego 2023/2024. Jak się jednak dowiedzieliśmy w Microsofcie, wygaśnie ona jeszcze wcześniej – 6 maja. Co potem? – Jeśli szkoły będą nadal zainteresowane, będą mogły wykupić ponownie dostęp – słyszymy z biura prasowego firmy.

– To długofalowa strategia resortu edukacji. Od dawna wspiera on wchodzenie do szkół komercyjnych usług. Dlaczego do dziś nie opracowano np. publicznych e-dzienników, oddając pole prywatnym podmiotom? – zastanawia się Kazimierczyk.

Przykładów jest więcej – w kwietniu pisaliśmy o tym, jak resorty edukacji i cyfryzacji otworzyły drzwi dla koncernu Meta. Firma pomogła sfinansować produkcję filmu w technologii VR „Kartka z powstania”. Później produkcję oglądało 25 tys. uczniów, oczywiście w goglach sponsora. Meta weszła też w szkolenia nauczycieli. Program był promowany przez wiceministra cyfryzacji Pawła Lewandowskiego i ambasadora USA w Polsce Marka Brzezińskiego.

Zdaniem naszych rozmówców udostępnienie edukacyjnej wersji Minecrafta to sytuacja analogiczna do programu rozdawania laptopów. Do końca roku mają je otrzymać wszyscy czwartoklasiści. Program ma być finansowany z Krajowego Programu Odbudowy i kosztować 1,2 mld zł. Jak informuje resort cyfryzacji, pierwsze 51 tys. laptopów dotarło już do 1866 szkół. A do wtorku wybrano już wszystkich dostawców sprzętu (kraj podzielono na 73 regiony, dla każdego dostawca jest wyłaniany osobno).

Jak pisaliśmy w DGP („Laptopy dla dziesięciolatków, sprawdzian dla dorosłych”, 4 września 2023 r.), wraz z komputerami do uczniów nie trafią jednak żadne działania edukacyjne. Podobnie jak w przypadku Minecrafta rządzący przekonują, że laptopy mają zwiększyć kompetencje cyfrowe dzieci. ©℗

Samo granie w Minecraft uczy jednego: grania w Minecraft – drwią eksperci