Formą pieczy, do której powinny trafiać dzieci z niepełnosprawnościami, są zawodowe rodziny zastępcze specjalistyczne. Z samorządów słyszymy głosy, że jest z nimi duży problem.

– To dramat dla naszego środowiska, że Wojtek nie znalazł rodziny zastępczej i trafił do DPS – mówi Bożena Zwierzyńska ze Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa w Elblągu. Dla kilkuletniego chłopca z FAS (płodowy zespół alkoholowy) od miesięcy próbowano znaleźć miejsce w rodzinie adopcyjnej lub zastępczej, zwłaszcza specjalistycznej. Bez skutku. W rezultacie chłopiec, który do tej pory chodził do szkoły specjalnej (ma upośledzenie w stopniu lekkim), a od 4. roku życia ma uregulowaną sytuację prawną, trafił do domu pomocy społecznej. – Trudno się z tym pogodzić – dodaje Zwierzyńska. A z sondy DGP wśród samorządów wynika, że nie jest to przypadek odosobniony. Zarówno jeśli chodzi o brak rodzin specjalistycznych, jak i konieczność umieszczania dzieci w DPS.

Na problem zwróciła uwagę Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej, gdy pisaliśmy o problemie dzieci pozostawianych w szpitalach, które czekają na miejsce w pieczy rodzinnej. – Dotyczy to też dzieci ze specjalnymi potrzebami – mówiła. – Według danych za 2021 r. w DPS było ich ponad 2 tys. Kolejne 800 w zakładach opiekuńczych. To są dzieci, dla których nie znaleziono miejsca w rodzinach.

Jak pisaliśmy w DGP, od lutego obowiązuje znowelizowana ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która wprowadziła m.in. zakaz tworzenia nowych domów dziecka oraz wzrost minimalnego wynagrodzenia dla rodziny zastępczej zawodowej i osoby prowadzącej rodzinny dom dziecka do 4100 zł, a rodziny pełniącej funkcję pogotowia rodzinnego do 5084 zł. Resort podkreślał, że to podwyżka rzędu 89 proc. Informując o tym pół roku temu, ministerstwo zapowiadało, że osobne zmiany przepisów chce poświęcić dzieciom z niepełnosprawnościami. – Rozszerzymy samorządom możliwość zaopiekowania się tymi osobami w rodzinnych formach pieczy. Chcemy się też przyjrzeć standardom w placówkach, w których przebywają dzieci – zapowiadała w mediach minister Barbara Socha. Poprosiliśmy MRiPS o komentarz oraz dane, ile dzieci znajduje się dziś w DPS i ile było tam w latach poprzednich. Do czasu zamknięcia wydania nie dostaliśmy odpowiedzi.

Informacjami dzielą się z DGP samorządy. – W latach 2019–2022 na terenie miasta nie funkcjonowały rodziny zastępcze specjalistyczne. W 2023 r. została przekształcona jedna rodzina zastępcza zawodowa w rodzinę specjalistyczną – opisuje Łukasz Mierzejewski z UM Elbląga. I dodaje, że z uwagi na niepełnosprawność, brak miejsc w rodzinach zastępczych zawodowych i niezawodowych oraz z powodu braku możliwości umieszczenia w rodzinach w innych powiatach dwoje dzieci w tym roku zostało umieszczonych w placówce opiekuńczo-wychowawczej, a następnie w DPS poza miastem.

W Rudzie Śląskiej istnieje jedna taka rodzina (w poprzednich latach jej nie było). W Tychach od 2019 r. nie ma ani jednej. Podobnie w Lublinie. Tu wprawdzie w 2016 r. MOPR podpisał umowę na jej prowadzenie, jednak została ona rozwiązana na wniosek rodziny. Nie mają ich również Nysa czy Siemianowice.

Marta Frankowska z MOPS w Bydgoszczy opisuje, że dzieci z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności umieszczane są, na podstawie postanowienia sądu, zarówno w rodzinnej, jak i instytucjonalnej pieczy zastępczej. – Formą rodzinnej pieczy, do której powinny trafić, są zawodowe rodziny zastępcze specjalistyczne. Takich rodzin oraz kandydatów do pełnienia tej funkcji nieustannie brakuje – mówi. Zwraca uwagę, że zdecydowana większość dzieci trafiających do pieczy zastępczej z uwagi na zaniedbania środowiskowe nigdy nie była diagnozowana. Dziś jest tu pięć rodzin specjalistycznych (w 2019 r. było trzy). Ale nawet tu zdarza się, że dzieci trafiają do DPS. Przyczyną jest brak miejsc oraz to, że w tym gronie zdarzają się dzieci z niepełnosprawnościami sprzężonymi, wymagające terapii i rehabilitacji.

Magdalena Pietrusik-Adamska, dyrektorka wydziału zdrowia i spraw społecznych UM Poznania, mówi, że na terenie miasta są cztery zawodowe rodziny zastępcze specjalistyczne. W latach 2022 i 2021 było ich sześć, a w latach 2020 i 2019 – siedem. Czy bywa tak, że dzieci trafiają do DPS? Tak. – Dzieje się tak w ostateczności, gdy nie ma możliwości otoczenia dziecka całodobową opieką i dodatkowo odpowiednim, specjalistycznym wsparciem medycznym, rehabilitacyjnym, pielęgnacyjnym – wylicza. Opisuje, że w 2019 r. MOPR skierował tam czworo dzieci z pieczy zastępczej, w 2020 r. troje, w 2021 r. czworo, a w 2022 r. dwoje. W tym roku dotąd umieszczono w nim jedno dziecko.

Eksperci zwracają uwagę, że nowelizacja ustawy o pieczy poprawia sytuację finansową rodzin zawodowych. W przypadku rodzin specjalistycznych, które biorą na siebie szczególnie duży ciężar opieki, nie chodzi tylko o środki finansowe, lecz także o preferencyjny dostęp do opieki medycznej, który pozostaje często fikcją. – W rzeczywistości w wielu rodzinach zastępczych niezawodowych i zawodowych przebywają dzieci, które ze względu na swoje zaburzenia, FASD, autyzm, przeżyte traumy, kwalifikowałyby się do rodzin specjalistycznych – opisuje Bożena Zwierzyńska. – Jednak tak nie jest. Skoro nie dba się wystarczająco o rodziny już istniejące, to dodatkowe pieniądze nie zachęcą nowych kandydatów do tej roli. ©℗