Na razie decyzje w sprawie list wyborczych w Prawie i Sprawiedliwości nie zapadły, ale już widać, w których okręgach do startu przymierzają się prominentni politycy tej partii.

Z naszych informacji wynika, że prezes Jarosław Kaczyński miał powiedzieć, że jeśli ktoś mówi, że czuje się pewny pierwszego miejsca na liście, to popełnia falstart. Ale nieoficjalne informacje czy nawet podróże pisowskich ministrów pokazują, skąd mieliby startować. – Jeśli ktoś chce wcześniej się dowiedzieć, kto i skąd startuje, to w pierwszej kolejności warto prześledzić jego aktywność w mediach społecznościowych i zwrócić uwagę na to, gdzie się loguje – mówi nasz rozmówca z kręgów władzy.

Debiutanci

W wyborczej drużynie PiS nie zabraknie debiutantów. Przykład to radomska lista. Tam zazwyczaj królował poseł Marek Suski, ale dziś mówi się o tym, że z tego okręgu miałaby wystartować minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Jeden z naszych rozmówców z kręgów rządowych twierdzi jednak, że nie ma szans na „jedynkę”. – Nie najlepiej ostatnio wypadła na spotkaniach z wyborcami – argumentuje.

Kolejnym debiutantem jest minister zdrowia Adam Niedzielski, który szykuje się do startu z Piły. W styczniu br. wręczył czek na 3 mln zł budżetowej dotacji dla tamtejszej Akademii Nauk Stosowanych im. Stanisława Staszica, z kolei w marcu spotkał się z sympatykami PiS w ramach partyjnej akcji „Przyszłość to Polska”.

Ważą się także losy nowego ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego. Z naszych rozmów wynika, że w jego przypadku możliwy jest start z dwóch miejsc: albo z Wrocławia (bo stamtąd pochodzi), albo z Chełma (gdzie po tzw. aferze respiratorowej pełnił funkcję wiceprezydenta miasta).

Transfery

Możliwe, że część ministrów wystartuje z innych miejsc niż dotychczas. Przykładem jest wicepremier i szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin. Obecnie jest posłem z Lubelszczyzny (a konkretnie z Chełma), ale jak wynika z nieoficjalnych informacji, tym razem miałby wystartować z Podlasia. Jest tam aktywny – trzy tygodnie temu w Ostrożnem uczestniczył w otwarciu gazociągu, wcześniej w lutym był w Augustowie. Miejsce na tamtejszych listach dla Sasina jest o tyle naturalne, że został opiekunem struktur partii w tym województwie.

Także inny wicepremier, Mariusz Błaszczak, ma szansę wystartować z innego okręgu niż warszawski obwarzanek, skąd dziś posłuje, czyli z Olsztyna, ale jak wynika z nieoficjalnych informacji, nie kwapi się do tego.

Drugi szereg

Największe szanse na mandat i dobre miejsce mają konstytucyjni ministrowie, ale do startu szykuje się też sporo członków rządu z drugiego planu. Sekretarz stanu w KPRM i szef Rządowego Centrum Analiz Norbert Maliszewski od pewnego czasu wyjeżdża do Olsztyna. Ostatnio był tam w towarzystwie minister Marleny Maląg, która otwierała Centrum Opiekuńczo-Mieszkalne Kętrzyński Dom Wsparcia. Do Olsztyna jeździ także Olga Semeniuk, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Rozmówcy z PiS sugerują, że wiceminister także liczy na miejsce w tamtym okręgu. Kolejną osobą z czołówki KPRM, która może wystartować, jest szef Rządowego Centrum Legislacji Krzysztof Szczucki. Na co dzień ta instytucja nie kojarzy się z bieżącą polityką, ale jej szef jest ostatnio aktywny i na swoich profilach społecznościowych, i na spotkaniach z wyborcami w kujawsko-pomorskim. – Widać, że szykuje się do startu z Torunia – podkreśla polityk PiS.

Aktywność polityków z rządu na swoim terenie natychmiast wychwytują lokalni politycy, dla których są oni konkurencją.

Będzie ścisk

Już widać kilka miejsc na wyborczej mapie, gdzie na listach PiS będzie dość ciasno. Takim przykładem jest Łódź, gdzie do startu przymierza się aż trzech ministrów: wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, do tego minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oraz szef MSZ Zbigniew Rau. Ważą się też losy „jedynki” PiS w Poznaniu. Wcześniej to była Jadwiga Emilewicz, ale teraz miałby ją zastąpić Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich.

Nie znamy jeszcze dokładnego terminu wyborów (najczęściej mówi się o 15 października), ale listy kandydatów ugrupowania będą musiały ostatecznie powstać po wakacjach. PiS powoli zbiera się do ich układania, by było więcej czasu na kampanię w terenie.

Oczywiście, są miejsca, których obsadę można typować bez ryzyka błędu. Mimo podeszłego wieku i wcześniejszych zapowiedzi, że to jego ostatnia kadencja na stanowisku szefa partii – Jarosław Kaczyński jednak ma wystartować z Warszawy i rzucić wyzwanie Donaldowi Tuskowi. Z kolei premier Mateusz Morawiecki będzie startował tak jak do tej pory – ze Śląska.

Główny rywal PiS, czyli Koalicja Obywatelska, swoich kandydatów może ogłosić jeszcze w tym miesiącu, choć nasz rozmówca z Platformy niczego nie przesądza. – Z jednej strony nie chcemy tym działaniem przekreślić rozmów o jakiejś formie wspólnej listy opozycji, a z drugiej przydałoby się już coś ogłosić, by ludzie nabrali pewności, skąd startują i zaczęli ciężej pracować w kampanii – mówi polityk PO. ©℗

ikona lupy />
Kto z kim będzie walczył o miejsca w Parlamencie / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe