Senat zrobi co w jego mocy, aby nowelizacja ustawy o SN była zgodna z konstytucją, czego oczekuje prezydent, i żeby wypełniała przesłanki demokratycznego rozdziału władz - powiedział marszałek Tomasz Grodzki. Zapowiedział, że senackich poprawek do noweli będzie więcej niż zgłaszała opozycja w Sejmie.

Sejm 13 stycznia uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, której projekt złożył PiS. Według autorów nowelizacji ma ona wypełnić kluczowy kamień milowy dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Posłowie Solidarnej Polski głosowali przeciw nowelizacji. W sejmowym głosowaniu żadna z 14 poprawek opozycji nie uzyskała poparcia, ale mimo to zdecydowana większość opozycji wstrzymała się od głosu, umożliwiając przyjęcie nowelizacji. Trafi ona teraz do prac w Senacie, który ma się nią zająć na posiedzeniu 31 stycznia.

"Rozpoczęliśmy pracę nad uczynieniem tej ustawy lepszą" - powiedział w środę marszałek Senatu odpowiadając na pytania dziennikarzy.

Dodał, że Senat zamierza "uczynić tę ustawę zgodną z konstytucją". "Głównie chodzi o zapis dotyczący Naczelnego Sądu Administracyjnego, który konstytucyjnie nie jest uprawniony do działań dyscyplinarnych" - podkreślił. Według Grodzkiego, senacka propozycja będzie "zmierzała do tego, by sprawy dyscyplinarne sędziów wróciły do Izby Karnej SN". "To jest tylko jedna z poprawek, jest jeszcze kwestia ustawy kagańcowej, jest kwestia KRS, ale tu pole manewru jest małe, bo to jest odrębna ustawa" - powiedział Grodzki.

Dopytywany, czy w Senacie zostaną zgłoszone poprawki tożsame z tymi, które w Sejmie zgłosiła opozycja, Grodzki zaznaczył, że "będzie ich trochę więcej". "Jest Trybunał Konstytucyjny, jest ustawa ustawa kagańcowa, jest KRS" - wymieniał wymieniał kwestie, których mogłyby dotyczyć poprawki. "Legislacyjnie nie wszystko będziemy w stanie w tę ustawę wmontować, bo jest to prawnie niemożliwe, ale spróbujemy jeszcze od Senatu coś dołożyć" - dodał.

"Senat zrobi co w jego mocy, aby ta ustawa była zgodna z konstytucją, czego oczekuje pan prezydent i żeby wypełniała przesłanki demokratycznego rozdziału władz sądowniczych, wykonawczych i legislacyjnych" - podkreślił marszałek Senatu.

Stwierdził też, że politycy PiS mówili iż w nowelizacji ustawy o SN "nie można zmienić nawet przecinka", jednak okazało się to nieprawdą, bo urzędnicy brukselscy zapewniali potem, że nie zamierzają wchodzić w kompetencje krajowych parlamentów w zakresie uchwalania ustaw.

"Była też rozpuszczana taka pogłoska, że komisarz (sprawiedliwości Didier) Reynders powiedział, że ten zapis, który wynegocjował pan minister (Szymon) Szynkowski vel Sęk jest już dobry. Jak się wczytuje w jego tweety, to zaczynam mieć wątpliwości, czy jak zwykle w partii rządzącej rzecz się nie rozbija o znajomość języka angielskiego. Bo 'promising step' - obiecujący krok, to nie akceptacja" - powiedział Grodzki.

Dodał, że rozmawiał osobiście z komisarzem Reyndersem, a także wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Verą Jourovą i wiceprzewodniczącym KE Fransem Timmermansem i z tych rozmów wynika, że "dopiero finalny dokument, po podpisie prezydenta, będzie poddany starannej ocenie".

"Zamierzamy w Senacie przygotować ustawę z takimi poprawkami, że jeżeli zostanie ona wysłana do Brukseli, nie wzbudzi kontrowersji" - zapowiedział. Grodzki poinformował, że zamówione zostały ekspertyzy do nowelizacji. "Komisje ustawodawcza będą pracować prawdopodobnie do 30 stycznia, ponieważ zamierzam zwołać posiedzenie 31 stycznia tego roku, czyli szybciej niż planowane posiedzenie na 8-9 lutego" - dodał.

Marszałek Senatu był też pytany, czy wobec niemal pewnej perspektywy, że PiS z Solidarną Polską odrzucą w Sejmie wszystkie senackie poprawki, Senat nie powinien po prostu odrzucić nowelizacji. Jego zdaniem jednak "weto wywoła prawdopodobnie podobny efekt", a perspektywa odrzucenia poprawek "nie zwalnia z odpowiedzialności, by prawo czynić lepszym". Grodzki zaznaczył, że "od 21 miesięcy czekamy na pieniądze, które już pracują w innych krajach".

Zwrócił też uwagę, że są jeszcze inne kamienie milowe, jak np. zmiany w tzw. ustawie wiatrakowej, a Solidarna Polska już zapowiedziała, że będzie przeciwko. "Ileż można wspierać rząd mniejszościowy" - dodał Grodzki.

Komentował też słowa marszałek Sejmu Elżbiety Witek, że na razie nie widzi potrzeby zmiany regulaminu Sejmu, co jest kolejnym kamieniem milowym. Grodzki zapewnił w przypadku regulaminu Senatu "nie będzie z tym najmniejszego problemu". Ocenił też, że postulowana przez KE zmiana Regulaminu Sejmu byłaby potrzebna, bo przejmowanie przez posłów projektów rządowych i przedstawianie ich jako swoich "odbiera powagę Izbie Niższej".

Zgodnie z przyjętą 13 stycznia przez Sejm nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. NSA ma przejąć także m.in. kompetencje do rozstrzygania tzw. spraw immunitetowych sędziów wszystkich sądów. Nowela przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego. Test ten będzie mogła zainicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Nowela uzupełnia także możliwość badania podczas testu wymogów niezawisłości i bezstronności o przesłankę ustanowienia sądu na podstawie ustawy.

Odrzucony w Sejmie blok 14 poprawek popieranych zgodnie przez KO, KP, Lewicę i Polskę 2050 wprowadzał pięć zmian do noweli: przekazywał sprawy dyscyplinarne sędziów do Izby Karnej Sądu Najwyższego, wprowadzał siedmioletni staż sędziów w Sądzie Najwyższym, którzy mieliby rozstrzygać sprawy dyscyplinarne, unieważniał wszystkie orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN, przyznawał sądom i obywatelom prawo do weryfikowania, czy sędzia w danej sprawie jest sędzią niezawisłym, czyli rozszerzał zawarty w ustawie o SN test niezawisłości, a także wykreślał przepisy tzw. ustawy kagańcowej, które dają podstawy do ścigania sędziów za wydawane przez nich orzeczenia.(PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz

pś/ mok/