Kluczowe dla powodzenia procesów społecznych, związanych z napływem imigrantów do Polski będą kolejne miesiące. W negatywnym scenariuszu pozytywne kwestie, z którymi mieliśmy do czynienia, mogą zostać zaprzepaszczone. Możliwe są jednak działania, które do tego nie dopuszczą. Trzeba jednak być zdeterminowanym, żeby je w trudnym czasie przeprowadzić – pisze w raporcie dr hab. Maciej Duszczyk.

Upływa rok od początku kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej oraz osiem miesięcy od napaści Rosji na Ukrainę i wywołanego tym napływu uchodźców wojennych do Polski oraz do innych krajów europejskich. Wydaje się być to więc właściwy czas, aby dokonać pewnego rodzaju podsumowania.

Polska ma bardzo niewielkie doświadczenie jako kraj przyjmujący imigrantów. Co prawda od kilku lat zmieniał się profil migracyjny Polski, ale dotychczas jednak mieliśmy do czynienia z typową imigracją zarobkową i to praktycznie z jednego kierunku – Ukrainy. Od II połowy 2021 roku zaszła w tym kontekście zasadnicza zmiana.

Reżim Aleksandra Łukaszenki inspirowany z Rosji zdecydował się w okresie wakacji 2021 roku na próbę otwarcia kanału migracyjnego z Afryki i Bliskiego Wschodu na zachód Europy przez Białoruś oraz dalej Polskę, Litwę oraz Łotwę. Kanał ten jest uzupełnieniem i w pewnym zakresie zastępuje inne kanały imigracyjne, znajdujące się na południu Europy. Pomimo ograniczenia skali nielegalnych przekroczeń granicy w 2022 roku, w porównaniu z II połową roku 2021, kanał ten nadal jest drożny. Budowa zapory fizycznej, uzupełnionej zaporą elektroniczną czy skierowanie na granicę setek dodatkowych funkcjonariuszy Straży Granicznej, wojska, policji czy Obrony Terytorialnej, zmieniła sytuację w bardzo ograniczonym zakresie.

Z zupełnie inną sytuacją mieliśmy do czynienia na granicy polsko-ukraińskiej. Decyzja o jej otwarciu dla wszystkich uciekających przed wojną oraz wejście w życie 4 marca 2022 roku dyrektywy UE o tymczasowej ochronie[1] spowodowało, że do Polski wjechało ok. 5 mln. uchodźców wojennych (w zdecydowanej większości byli to obywatele Ukrainy). Ze względu na wprowadzony, z niewielkimi wyjątkami, zakaz wyjazdu z Ukrainy mężczyzn pomiędzy 18. a 60. rokiem życia, uchodźcami wojennymi były i nadal są głownie kobiety z dziećmi. Pod koniec września 2022 roku liczbę uchodźców wojennych pozostających w Polsce można było szacować na ok. 1 mln.

Te dwa wydarzenia oraz pozostający w Polsce imigranci zarobkowi zmieniły ostatecznie status Polski na kraj imigracyjny. Jest to zmiana fundamentalna, zarówno dla funkcjonowania państwa, jak i społeczeństwa. Jest to także bardzo duże wyzwanie, ale w przypadku podjęcia odpowiednich działań i niepowtórzenia błędów jakie popełniły kraje, które wcześniej niż Polska przyjmowały masowo cudzoziemców, imigracja może stanowić bardzo istotny, pozytywny zasób zarówno z punktu widzenia ekonomicznego, społecznego, ale również w zakresie pozycji Polski w coraz bardziej globalizującym się świecie.

Sytuacja migracyjna Polski w statystykach

W Polsce, pomimo rozbudowy w ostatnich latach, nie ma spójnego i wiarygodnego systemu statystycznego, pokazującego skalę obecności cudzoziemców. Nie jest to jednak tylko wina Polski. Przykładowo brak systemu zbierania i weryfikowania danych na poziomie UE spowodował niemożliwość monitorowania przemieszczania się osób objętych ochroną tymczasową, przyznaną w wyniku wojny w Ukrainie. Dlatego też w tym i wielu innych przypadkach możemy mówić tylko o szacunkach.

Ukraińcy w Polsce

Obywatele Ukrainy przebywający w Polsce stanowią największą grupę narodowościową wśród cudzoziemców. Niestety bardzo trudno jest podać ich dokładną liczbę. Według danych Urzędu ds. Cudzoziemców pod koniec września 2022 roku zarejestrowano w Polsce prawie 365 tys. Ukraińców z czego prawie 314 tys. osób posiadało prawo do pobytu czasowego (Urząd… 2022). Pozostali mieli prawo do pobytu stałego lub status rezydenta długoterminowego.

Zgodnie z szacunkiem GUS z 2020 roku w Polsce przebywało wówczas ponad 1,3 mln Ukraińców, a cała populacja cudzoziemców wynosiła ponad 2,1 mln osób (GUS, 2020). Można przyjąć, że podobna liczba Ukraińców przebywała w Polsce przed wybuchem wojny. Około 100 tys. z nich wyjechało do Ukrainy z bardzo różnych powodów już po rozpoczęciu działań zbrojnych (łączenie rodzin czy zaciągniecie się do wojska) (Duszczyk, Kaczmarczyk, 2022).

Liczbę osób (uchodźców wojennych) które przybyły do Polski można oszacować na podstawie danych Straży Granicznej publikowanych codziennie na profilu Twitter tej instytucji (https://twitter.com/Straz_Graniczna). Do 20 października 2022 roku odnotowano ponad 7 mln przekroczeń granicy do Polski z Ukrainy i 5,3 mln. przekroczeń z Polski do Ukrainy. Zatem bilans netto wyniósł w tym zakresie 1 700 tys. przekroczeń granicy. Należy przyjąć, że w ok. 95 proc. byli to Ukraińcy. Niestety w tej liczbie są również przekroczenia wielokrotne. Jeżeli jedna osoba kilkukrotnie przekraczała granicę to w danych prezentowanych przez Straż Graniczną nie ma o tym informacji, pomimo że takie dane można łatwo pozyskać. Do tego należy zauważyć, że Polska dla wielu Ukraińców stanowiła i nadal stanowi kraj tranzytowy. Po pewnym okresie pobytu w Polsce udawali się oni do innych państw członkowskich UE czy też do innych państw świata.

Kolejnym źródłem danych jest rejestr PESEL. Pod koniec września 2022 roku w bazie PESEL znajdowało się 1,4 mln obywatelu Ukrainy (Otwarte dane, 2022). Nie oznacza to jednak, że wszyscy z nich pozostawali w Polsce. Część z nich, pomimo wyrobienia numeru identyfikacyjnego PESEL, powróciła do Ukrainy lub też wyjechała do innego państwa. Weryfikacja danych znajdujących się w bazie przeprowadzona w październiku 2022 roku pokazała, że faktycznie w Polsce jest ok. 300 tys. mniej obywateli Ukrainy niż to wynikało z rejestru PESEL.

Ostatnim źródłem informacji, które należy wziąć pod uwagę są dane ZUS dotyczące pobierania świadczenia 500+ przez dzieci z Ukrainy. Zgodnie z opublikowanymi danymi pod koniec sierpnia 2022 roku świadczenie to, w okresie świadczeniowym do 31 maja 2022 roku zostało chociaż raz wypłacone ponad 420 tys. dzieciom. W nowym okresie świadczeniowym do 31 sierpnia 2022 roku świadczenie to zostało wypłacone ponad 403 tys. dzieciom z Ukrainy. ZUS wstrzymał wypłatę świadczeń dla ok. 70 tys. dzieci. Głównym powodem był wyjazd z Polski na okres powyżej 30 dni, co jest podstawą do wstrzymania świadczenia (Dziennik… 2022).

Podsumowując, dokonując szacunku obecności obywateli Ukrainy w Polsce w połowie października 2022 roku, należy przyjąć, że było ich ok. 2,0-2,2 mln. Grupa ta składała się z dwóch podgrup: zamieszkałych w Polsce przed wybuchem wojny (ok. 1,1-1,2 mln) oraz uchodźców wojennych (ok. 900 tys. – 1 mln). Liczba ta zmienia się jednak dynamicznie. Dlatego też konieczne jest monitorowanie zarówno napływu, jak i odpływu, a także obecności Ukraińców w Polsce.

Skala kryzysu na granicy polsko-białoruskiej

Monitorowanie nielegalnego przekraczania granicy jest w praktyce niemożliwe. Doświadczenia wszystkich państw znajdujących się na szlakach migracyjnych są negatywne. Liczba ujawnionych przypadków przekroczenia granicy lub prób tego dokonania jest jedynie pewnym odsetkiem faktycznych nielegalnych przekroczeń. Odsetek ten zależy głównie od skali zabezpieczenia granicy. W przypadku Polski, pomimo wybudowania zapory fizycznej, przekroczenia granicy odbywają się w znaczącej skali, choć na pewno mniejszej niż było to w październiku i listopadzie 2021 roku. Niestety brak jest porównywalnych danych dotyczących tego zjawiska. Pewien ogląd sytuacji mogą przynieść dane niemieckiej policji. Zgodnie z nimi do Niemiec przez Polskę dotarło do lutego 2022 roku ponad 11 tys. imigrantów (Bundespolizei, 2022). W czasie najbardziej ostrej fazy kryzysu na granicy znajdowało się tam kilkanaście tysięcy cudzoziemców, którzy chcieli przekroczyć granice. Pod koniec sierpnia 2022 roku ich liczba znacząco spadła, ale już we wrześniu i październiku zaczęła dynamicznie rosnąc, choć nadal było jej daleko do tej z zeszłego roku. Na Białorusi przebywało we wrześniu/październiku ok. kilku tysięcy cudzoziemców, których celem było przekroczenie granicy i udanie się przez Polskę do innych państw. Część z nich wybiera drogę przez Litwę lub Łotwę. Należy założyć, że wielu nielegalnych przekroczeń nie udaje się nadal wykryć, o czym świadczy aktywność przemytników, którzy transportują migrantów do Niemiec, Francji oraz Wielkiej Brytanii. Z punktu widzenia analizy szlaków migracyjnych z Afryki, szlak wschodnioeuropejski jest uważany za niewielki w porównaniu ze szlakami przez Morze śródziemne oraz bałkańskim, ale relatywnie tani i bezpieczny. Ma zatem potencjał rozwojowy (Frontex 2022).

Podsumowując: napływ cudzoziemców przez granicę polsko-białoruską jest niewielki i nie wpływa na skalę obecności cudzoziemców w Polsce. Osoby, które przekroczą granicę i nie zostaną zatrzymane przez Straż Graniczną bardzo szybko z Polski wyjeżdżają udając się do państw dla nich docelowych. Stanowi to jednak bardzo poważny problem społeczny oraz polityczny. Ma również swoje reperkusje w zakresie międzynarodowym.

Imigracja do Polski innych kategorii cudzoziemców

Polska jest krajem, w przypadku którego głównym powodem przyjazdu cudzoziemców (poza turystyką) jest zatrudnienie. Bardzo liberalna polityka w tym zakresie powoduje dynamiczny wzrost cudzoziemców, którzy uzyskują w Polsce zezwolenia na pracę lub też podejmują zatrudnienie na podstawie systemu uproszczonego – oświadczeń pracodawców o zamiarze powierzenia zatrudnienia cudzoziemcowi. Oprócz wspomnianych już Ukraińców, do głównych grup cudzoziemców spoza UE przebywających w Polsce należą obywatele państw Europy wschodniej: Białorusini, Gruzini, Mołdawianie. Rośnie także dynamicznie liczba Filipińczyków, Hindusów, Nepalczyków, Turków, Uzbeków oraz pochodzących z Bangladeszu. W 2021 roku zarejestrowano prawie 2 mln. oświadczeń (w tym 1 635 tys. dla Ukraińców) oraz wydano ponad 570 tys. zezwoleń na pracę (w tym 325 tys. dla Ukraińców)

Podsumowując, w Polsce pod koniec sierpnia 2022 roku przebywało ok. 3 mln. cudzoziemców, co stanowiło ok. 8 proc. społeczeństwa. Potwierdza to hipotezę, że Polska w bardzo krótkim czasie stała się krajem imigracyjnym. Jednocześnie powyższy wywód pokazuje, że pomimo rozbudowy systemu statystycznego nadal bardzo mało jest wiarygodnych źródeł dotyczących faktycznej imigracji do Polski. Tymczasem wiedza ta jest kluczowa dla podejmowania decyzji nie tylko w zakresie polityki migracyjnej, ale również i wielu innych polityk publicznych. Wniosek jaki płynie z tego faktu, zakłada konieczność integracji różnych danych oraz stworzenie jednego spójnego modelu ich weryfikacji.

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej – próba podsumowania i wnioski na przyszłość

Granica polsko-białoruska przez wiele lat była uważana za dobrze strzeżoną i szczelną. Oczywiście zdarzały się próby nielegalnego jej przekraczania, ale miały one raczej charakter incydentalny. Sytuacja zmieniła się diametralnie pod koniec 2021 roku i miała charakter polityczny. Był on bezpośrednio związany z decyzją reżimu białoruskiego, wspomaganego przez Rosję, by podjąć próby destabilizacji Polski oraz szerzej Unii Europejskiej w wyniku napływu imigrantów z różnych państw świata. Oba reżimy białoruski i rosyjski chciały sprawdzić na ile na granicy polsko-białoruskiej oraz białorusko-łotewskiej i białorusko-litewskiej można powtórzyć schemat znany z granicy grecko-tureckiej oraz z Ceuty i Melili (dwóch enklaw hiszpańskich na terytorium Maroka). W uproszczeniu polega on na ograniczeniu kontroli granicy przez państwo tranzytowe oraz informowanie o tym imigrantów, którzy są tym samym zachęcani do podejmowania prób nielegalnego przekraczania granicy. W przypadku granicy białoruskiej sytuacja miała jednak swoją specyfikę. W praktyce organizatorem prób nielegalnego przekraczania granicy stało się państwo białoruskie. W innym przypadku kanał migracyjny do Europy nie mógłby zostać otwarty. Białoruś w ramach polityki wizowej znosiła ograniczenia w stosunku do wybranych państw, a państwowe biura podróży organizowały „wycieczki” z tych państw na Białoruś. Następnie organizowany był krótki pobyt w Mińsku lub miejscowościach przygranicznych, a następnie transport na granicę. Kiedy migranci znaleźli bezpośrednio przy granicy białoruska straż graniczna dostarczała, za wynagrodzeniem, informacji oraz narzędzi, które pozwalały na jej przekroczenie. Schemat ten został najpierw zastosowany w przypadku Litwy i Łotwy, a następnie Polski.

reżimu białoruskiego całkowicie zaskoczyły polskie władze oraz Straż Graniczną. Można to ocenić po chaosie działań z jakimi mieliśmy do czynienia w pierwszych tygodniach kryzysu. Soczewką bezradności w zakresie właściwej reakcji na prowokację stała się grupa imigrantów, którzy utknęli pomiędzy Polską a Białorusią obok miejscowości Usnarz Górny. Grupa została oddzielona kordonem wojska i Straży Granicznej bez możliwości udzielenia jej jakiegokolwiek wsparcia przez organizacje humanitarne. Polskie władze odmówiły prawa do przyjęcia wniosków o udzielenie ochrony humanitarnej, dowodząc, że nadal znajdują się oni po stronie białoruskiej. Zdjęcia satelitarne dowodziły jednak, że znajdują się oni dokładnie na granicy. Część z nich była w Polsce, natomiast część po stronie białoruskiej. W praktyce przemieszczając się po terenie, który zajmowali wielokrotnie, przekraczali granicę polsko-białoruską. Sytuacja ta została natychmiast wykorzystana propagandowo przez Białoruś. Polska została pokazana jako kraj niehumanitarny, łamiący prawa człowieka. Należy przypuszczać, że przedłużanie się przebywania imigrantów na granicy wraz z pogarszaniem się ich stanu zdrowia było bardzo „na rękę” reżimowi białoruskiemu. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku tzw. „Dzieci z Michałowa”. Rodzina z dziećmi, która została ujawniona przez Straż Graniczną po stronie polskiej granicy, po krótkim pobycie w Polsce oraz pomimo zapewnień, że udzielona im zostanie ochrona międzynarodowa została wydalona na stronę białoruską. Z informacji medialnych wynika, że zarówno migranci przebywający w Usnarzu Górnym, jak i rodzina z Michałowa ostatecznie dotarli do wcześniej zaplanowanego miejsca docelowego, czyli do Niemiec lub innych państw Europy Zachodniej.

W związku z tym, że skala prób nielegalnego przekraczania granicy ulegała systematycznemu zwiększeniu, a władze nie radziły sobie z ochroną granicy, o czym świadczyła rosnąca liczba migrantów docierających przez Polskę do Niemiec, rząd zdecydował się złożyć wniosek do Prezydenta RP o wprowadzenie na 30 dni stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Został on złożony 31 sierpnia 2021 roku. Stan wyjątkowy zaczął obowiązywać od 3 września 2022 roku (Rozporządzenie, 2021).

Stan wyjątkowy oznaczał m.in. :

zawieszenie prawa organizacji zgromadzeń publicznych na terenie objętym stanem wyjątkowym,

zawieszenie prawa do organizacji imprez masowych, artystycznych i rozrywkowych,

obowiązek posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu tożsamości,

zakaz przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym przez całą dobę z określonymi w przepisach wyjątkami (nie dotyczy m.in. osób stale zamieszkujących ten obszar),

zakaz utrwalania, nagrywania i fotografowania obiektów i obszarów obejmujących infrastrukturę graniczną, w tym również wizerunku funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji i żołnierzy,

ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym, związanych z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.

Wprowadzenie stanu wyjątkowego zostało skrytykowane przez organizacje pozarządowe, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz licznych mieszkańców terenów objętych jego zakresem. W szczególności krytykowane było zablokowanie pomocy humanitarnej dla migrantów, którzy znaleźli się już w Polsce oraz dostęp mediów do terenów przygranicznych, co pozbawiło opinię publiczną dostępu do rzetelnych informacji. Stan wyjątkowy został przedłużony na maksymalny czas (90+60 dni). W związku z tym, że Konstytucja RP nie daje możliwości przedłużenia stanu wyjątkowego poza 150 dni, rząd zaproponował nowelizację ustawy o ochronie granicy, która umożliwiła wprowadzanie analogicznych do stanu wyjątkowego ograniczeń w strefie nadgranicznej (Ustawa, 2022). Ostatecznie ograniczenia zostały odwołane z dniem 1 lipca 2022 roku. Pozostawiono jednak zakaz zbliżania się do wybudowanego w tym czasie muru na granicy, w pasie 200 metrów od niego.

Analizując reakcję Polski na prowokację reżimu białoruskiego i próbę otwarcia kanału migracyjnego do Europy koniecznym jest wskazanie jeszcze trzech głównych podstaw podejmowanych działań.

Po pierwsze bardzo szybko podjęta została decyzja o fizycznym zabezpieczeniu granicy, najpierw poprzez rozwiniecie drutu żyletkowego, a następnie wybudowania na odcinku 186 km. zapory fizycznej (pięciometrowy płot ze stalowych przęseł zwieńczony drutem żyletkowym) uzupełnionej zaporą elektroniczną (telemetria). Zakończenie budowy zapory fizycznej zostało ogłoszone w dniu 30 czerwca. Budowa była jednak kontynuowana jeszcze przez wakacje. Całkowite zakończenie inwestycji było planowane na połowę września. Ten plan został zmieniony. Inwestycja ma zostać ostatecznie zakończona do końca 2022 roku.

wybudowaniu zapory fizycznej kanał migracyjny nie został jednak zamknięty, ale zmienił się profil migrantów próbujących przekraczać granicę. Głównie są to mężczyźni. Duża część migrantów przekracza również granicę w miejscach gdzie nie ma zapory czyli poprzez rozlewiska rzek. Aktywność przemytników pokazuje również, że część migrantów wybiera szlak przez Litwę. Nie można także założyć, że po ostatecznym zakończeniu budowy zapory kanał migracyjny zostanie zamknięty. Coraz częściej pojawiają się również doniesienia o przygotowaniach Rosji do otwarcia kanału przez Obwód Kaliningradzki. Analiza wyników badań z innych regionów świata pokazuje, że budowa muru powoduje niewielką zmianę skali i kierunków migracji, wzrost kosztów jej przekroczenia, a więc zwiększa dochody przemytników oraz zwiększa ryzyko wypadków (Feigenberg 2020, Saddiki 2018). Należy założyć, że w przypadku Polski będzie podobnie. Zapory funkcjonują dobrze tylko w miejscach gdzie również straż graniczna państwa tranzytowego, skąd przybywają migranci, strzeże granicy. Nie można tego jednak oczekiwać od białoruskiej straży granicznej.

Po drugie Straż Graniczna jako element działania wprowadziła zasadę zawracania na stronę białoruską ujawnionych migrantów pomimo wyrażanej przez nich chęci złożenia wniosku o ochronę międzynarodową. Działanie takie zwane potocznie „pushbekami” jest niezgodne z zasadą non-refoulement. Nielegalność stosowania zawracania na stronę białoruską potwierdził m.in. Sąd Rejonowy w Hajnówce. Zgodnie z Konwencją Genewską[2] i jej art. 33 Polska nie mogła wydalać lub zawracać migrantów do granicy terytoriów, gdzie ich życiu lub wolności zagrażałoby niebezpieczeństwo ze względu na ich rasę, religię, obywatelstwo, przynależność do określonej grupy społecznej lub przekonania polityczne. Zdecydowanie bowiem Białoruś nie należy do państw, które przestrzegają praw migrantów. Wielokrotnie zostały udowodnione pobicia migrantów, siłowe ich przerzucanie przez granice, tortury, gwałty i głodzenie. Tak więc Polska nie powinna, nie mogła i nadal nie może stosować masowych zawróceń na stronę białoruską. Jednocześnie zgodnie z Konwencją Genewską (art. 33) możliwe są zawrócenia w przypadku osób, w przypadku których istnieją podstawy, aby uznać ich za groźnych dla bezpieczeństwa państwa, w którym się on znajduje, lub który będąc skazanym prawomocnym wyrokiem za szczególnie poważne zbrodnie stanowi niebezpieczeństwo dla społeczeństwa tego państwa. Tak więc istnieje możliwość zawracania do granicy migrantów, którym przykładowo udowodniono niszczenie infrastruktury granicznej czy przemoc w stosunku do strażników granicznych. Wymagałoby to jednak sprawnego systemu podejmowania decyzji w oparciu o wyrok sądu.

Po trzecie, o czym wspomniano powyżej Polska nadal traktuje Białoruś jako państwo bezpieczne i prawowitą stronę Konwencji Genewskiej. Ma to być uzasadnieniem do przymusowych zawróceń ponieważ to Białoruś wydała wizę imigrantom oraz w myśl Konwencji jest tzw. „pierwszym państwem bezpiecznym”. Jest to podejście skrajnie kontrowersyjne. Białoruś nie przestrzega podstawowych praw obywatelskich zarówno swoich obywateli, jak i cudzoziemców. Do tego jest państwem agresorem w stosunku do Ukrainy. Polskie stanowisko jest bardzo często podnoszone przez władze białoruskie jako argument za ograniczaniem sankcji czy w ramach nawiązywania współpracy międzynarodowej. O wiele bardziej racjonalnym byłoby uznanie, przez Polskie władze, Białorusi jako kraju nieprzestrzegającego Konwencji Genewskiej oraz organizatora przemytu, a nawet handlu ludźmi. Po takiej deklaracji stracono by argument za odsyłaniem imigrantów na Białoruś, którzy nie stanowią bezpośredniego zagrożenia, ale jednak uzyskano by spójność w postrzeganiu Białorusi, co byłoby o wiele bardziej zrozumiałe dla polskiej i zagranicznej opinii publicznej. Przede wszystkim byłoby też w interesie Polski.

Wojna w Ukrainie i napływ uchodźców wojennych do Polski

Atak Rosji na Ukrainę nastąpił 24 lutego 2022 roku. Choć był on wcześniej przewidywany, to jego skala, zakres i brutalność w pierwszych dniach zaskoczył rządy wielu państw, w tym Polski. Trudno jednak było być odpowiednio przygotowanym m.in. na skalę napływu uchodźców wojennych. Polska już pierwszego dnia podjęła dobrą decyzję o otwarciu granic i kierowania uciekających przed wojną do przejść granicznych. Uniknięto dzięki temu prób przekraczania granicy poza oficjalnymi przejściami. Ograniczenie procedur kontrolnych i rejestracyjnych do minimum ograniczyło kolejki na granicy, choć i tak na przełomie lutego i marca trzeba było oczekiwać na przekroczenie granicy nawet kilkanaście godzin. Było to jednak spowodowane głównie ograniczeniami po stronie ukraińskiej. Do końca kwietnia przez Polskę przejechało ok. 3 mln. uchodźców wojennych z Ukrainy. Około połowy z nich przebywało w Polsce przez okres co najmniej kilku tygodni, co oznaczało konieczność udzielenia daleko idącego wsparcia. Kluczowa dla poradzenia sobie z wyzwaniem migracyjnym związanym z napływem uchodźców wojennych była mobilizacja polskiego społeczeństwa w pomoc uciekinierom i liczna diaspora ukraińska jaka mieszkała w Polsce przed wojną. Rząd postanowił ustabilizować ich sytuację i automatycznie wydłużył prawo do pobytu w Polsce. Do Polski napływały zasadniczo trzy grupy uchodźców wojennych (głównie kobiety i dzieci).

Pierwsza z nich to osoby, które dołączały do swoich rodzin lub znajomych mieszkających w Polsce. W ich przypadku, w pierwszym okresie od przyjazdu, konieczna była jedynie pomoc doraźna. W tym przypadku zadziałały sieci migracyjne. To właśnie te osoby najszybciej się usamodzielniały i wchodziły na rynek pracy. Większość z nich nadal pozostaje w Polsce.

Druga grupa to osoby, które nie miały wcześniejszych kontaktów w Polsce i przyjechały bez rozpoznania sytuacji. W ich przypadku zakres pomocy musiał być bardzo znaczący, od zapewnienia pożywienia do organizacji miejsca pobytu czy szkoły dla dzieci. To w ich przypadku bardzo dobrze sprawdziło się polskie społeczeństwo. Duża grupa z tych osób powróciła do Ukrainy, a część przemieściła się do innych państw UE. Jednocześnie wiele z nich po powrocie do Ukrainy na czas wakacji wraca do Polski, szczególnie jeżeli dzieci mają jedynie propozycję nauczania zdalnego z powodu braku możliwości otwarcia szkół w ich miejscach pobytu. Należy zaznaczyć, że w ich przypadku pewien poziom pomocy nadal jest konieczny. Dotyczy głównie wsparcia w zakresie mieszkania oraz szkoleń, tak aby osoby dorosłe mogły wejść na rynek pracy.

Trzecia grupa to osoby migrujące pomiędzy Polską, Ukrainą a innymi państwami członkowskimi UE. Jest to raczej niewielka grupa mobilnych osób, które zasadniczo nie wymagają wsparcia. Większość z nich nie podjęła jeszcze decyzji co do docelowego miejsca pobytu. Nie należy jednak zakładać, że duża grupa wybierze Polskę.

Oczywiście powyższy opis dotyczy sytuacji na koniec września 2022 roku. Nadal możliwe są bardzo różne scenariusze rozwoju sytuacji, które zależą głównie od rozwoju wojny w Ukrainie oraz zdolności państwa ukraińskiego do zapewnienia pomocy wewnętrznie przesiedlonym migrantom, szczególnie w okresie zimowym.[3]

Kluczowym działaniem z punktu widzenia radzenia sobie z wyzwaniem migracyjnym związanym z napływem uciekinierów przed wojną była wspomniana już decyzja o uruchomieniu dyrektywy o ochronie tymczasowej oraz przyjęcie przez Polskę ustawy o pomocy Ukraińcom[4]. Przewiduje ona w szczególności:

prawo do 18-miesięcznego pobytu w Polsce, o ile przerwa w tym pobycie nie jest dłuższa niż 1 miesiąc;

możliwość otrzymania numeru PESEL;

możliwość otrzymania profilu zaufanego;

pomoc zapewniana przez wojewodów w postaci: zakwaterowania, wyżywienia, transportu do miejsc zakwaterowania, zapewnienia środków czystości i higieny osobistej oraz dostęp do służy zdrowia;

dostęp do świadczeń na takich samych zasadach jak obywatele polscy, w tym przede wszystkim: świadczeń rodzinnych, świadczenia wychowawczego (500+), świadczenia dobry start, rodzinnego kapitału opiekuńczego, dofinansowania obniżenia opłaty rodzica za pobyt dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna;

otrzymania jednorazowego świadczenia pieniężnego w wysokości 300 zł na osobę, przeznaczonego na utrzymanie, w szczególności na pokrycie wydatków na żywność, odzież, obuwie, środki higieny osobistej oraz opłaty mieszkaniowe;

legalny dostęp do rynku pracy, jeżeli pracodawca zawiadomi w terminie 14 dni od dnia podjęcia pracy właściwy powiatowy urząd pracy oraz prowadzenia działalności gospodarczej.

Dodatkowe ułatwienia zostały również wprowadzone w zakresie dostępu do zawodu nauczyciela, lekarza/lekarki i pielęgniarza/pielęgniarki oraz dla studentów i studentek i pracowników oraz pracowniczek szkół wyższych.

Bardzo ważnym instrumentem było również finansowanie pobytu uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy przebywali w prywatnych domach czy mieszkaniach. Wypłata świadczenia pieniężnego za zakwaterowanie i wyżywienie obywatelom Ukrainy, tzw. świadczenie 40 zł może być wypłacane przez okres maksymalnie 120 dni na osobę, od dnia przybycia obywatela Ukrainy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Skala wsparcia dla uchodźców z Ukrainy jest zdecydowanie bezprecedensowa nie tylko w Polsce, ale i w innych państwach członkowskich UE. Takiego zakresu wsparcia nie mogli oczekiwać imigranci uciekający przed wojnami toczonymi w innych regionach świata. Na pewno zakres i formy pomocy będą stanowić podstawę dla budowy przyszłych rozwiązań w zakresie uchodźctwa jakie będą przyjmowane w UE. Jednak nie należy się spodziewać, że dyrektywa o ochronie tymczasowej będzie również uruchamiania w innych przypadkach. Skala i zakres wsparcia powoduje jednak wyzwania, z którymi do tej pory w kontekście migracji, nie zostały zestawione państwa europejskie, w tym Polska. Wyzwania te dotyczą przede wszystkim: edukacji, służby zdrowia, rynku pracy oraz relacji polsko-ukraińskich[5].

Edukacja

Jak już zostało wspomniane do polskich szkół w roku szkolnym 2022/23 zostało zapisanych ok. 200 tys. dzieci. Część z nich trafiła do klas przygotowawczych, jednak większość z nich została przyjęta do klas, gdzie rozpoczęły naukę wraz dziećmi polskimi. Duża część dzieci ukraińskich w Polsce kontynuuje naukę zdalnie zgodnie z ukraińskim programem nauczania. W żaden sposób nie jest to jednak kontrolowane przez polskie władze. Podstawowym wnioskiem jaki płynie z doświadczenia edukacyjnego jest konieczność wprowadzania rozwiązań hybrydowych, tak aby nie pogłębiać traumy dzieci związanych z migracjami i wojną w kraju pochodzenia. Dlatego też dobrze jest nie obciążać systemu szkolnego zbyt nadmiernie niejako „zmuszając” do nauki w języku polskim w polskich szkołach (takie było początkowe założenie Ministerstwa Edukacji i Nauki). Jednocześnie nauczanie zdalne musi być jednak zorganizowane inaczej niż w czasie pandemii. Muszą być zorganizowane miejsca do nauki, gdzie dzieci mogłyby korzystać z infrastruktury oraz wsparcia nauczycieli. Bardzo dobre są tu przykłady Warszawy, Sopotu czy kilku innych miast, które zorganizowały specjalne świetlice wyposażając je w komputery oraz szybki Internet i zatrudniając pomoc nauczycielską. Kluczowe jest tu niedopuszczenie do sytuacji, w której dzieci z Ukrainy przebywające w Polsce traciłyby kolejny rok nauki w szkole. Takie zaległości bardzo trudno byłoby bowiem nadrobić.

Służba zdrowia

Polski system ochrony zdrowia został bardzo mocno osłabiony w czasie pandemii, choć jego kondycja i przed pandemią nie była zadowalająca. Dodatkowa obecność ok. 1 mln obywateli Ukrainy, którzy mają prawo do dostępu do ochrony zdrowia na równych zasadach z Polakami na pewno wygeneruje dodatkowe napięcia i wyzwania. Z pierwszych danych wynika, że problemem nie jest dostęp do leczenia specjalistycznego. W przypadku braku możliwości udzielenia pomocy w Polsce dobrze działa system relokacji pacjentów w ramach UE. Głównym wyzwaniem jest natomiast dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Na pewno testem wydolności będzie okres jesienny. Szczególnie dotyczyć to będzie dzieci i pediatrii. Kluczowe będzie niedopuszczenie do bardzo długich kolejek i braku wsparcia dla lekarzy w zakresie tłumaczeń. Może to bowiem spowodować wydłużenie procesu diagnozowania pacjentów i udzielania im pomocy. W takiej sytuacji należy się spodziewać dodatkowych napięć pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Bardzo ważne jest również zapewnienie równości w uzyskiwaniu pomocy bez tworzenia preferencji dla żadnej z grup.

Rynek pracy

już wspomniano uchodźcy z Ukrainy mają praktycznie swobodny dostęp do polskiego rynku pracy. Nie oznacza to jednak, że prawo to jest bezterminowe. Na pewno konieczne będzie wprowadzenie w najbliższym czasie spójnych regulacji w tym zakresie. To co wiemy obecnie, to mamy do czynienia z dużą aktywnością zawodową Ukraińców przebywających w Polsce zarówno tych, którzy przybyli przed wybuchem wojny, jak i uchodźców wojennych. Należy jednak poczynić w tym zakresie kilka zastrzeżeń. Sytuacja na polskim rynku pracy jest nadal bardzo dobra, a jej cechą są niedobory pracowników. Tak więc pojawiający się cudzoziemcy są szybko absorbowani przez pracodawców. Jednakże nie wszyscy z uchodźców wojennych są w stanie podjąć prace. Dotyczy to przede wszystkim matek z małymi dziećmi, osób bez odpowiednich kwalifikacji zawodowych, w tym chociażby podstawowej znajomości języka polskiego oraz tych, którzy nie mogą poradzić sobie z traumą wojenną. Dlatego też zgadzając się z opinią, że zwiększona obecność Ukraińców w Polsce jest dla Polski szansą to jednak należy podjąć działania, które zwiększą prawdopodobieństwo jej realizacji. Po pierwsze konieczne jest zorganizowanie, na bardzo różne sposoby, opieki nad małymi dziećmi, tak aby ich matki mogły poszukiwać i podejmować zatrudnienie. Po drugie niezbędne jest stworzenie intensywnych kursów języka polskiego, nawet w ramach sieci wsparcia samych Ukraińców oraz kursów nabywania kwalifikacji pożądanych na polskim rynku pracy. Po trzecie i chyba najważniejsze konieczne jest wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, tak aby nie dochodziło do wykorzystywania imigrantów oraz dbanie o to, aby ich zatrudnienie było w pełni legalne.

Relacje społeczne

w bardzo krótkim czasie stała się w praktyce krajem dwunarodowym, w którym przedstawiciele narodu polskiego stanowią co prawda olbrzymią większość, ale obecność Ukraińców, szczególnie w dużych miastach nie jest już incydentalna. Na pewno wykształcenie się silnych więzi, z jednej strony w wyniku wsparcia udzielanego przez Polaków Ukraińcom oraz z drugiej posiadania wspólnego wroga, jest niewątpliwie korzystne i zapobiega wielu konfliktom społecznym, to jednak podobnie jak w przypadku rynku pracy, sytuacji tej nie można uznać za stałą. Na pewno, już w najbliższej przyszłości będą pojawiały się napięcia. I tutaj kluczowa jest rozsądna polityka państwa. Powinna ona polegać na tworzeniu środowiska dla utrzymania się pozytywnych relacji pomiędzy narodami, ale jednocześnie zarządzająca różnicami jakie są faktem. Ukraińcy, w tym uchodźcy wojenni nie staną się Polakami i mają prawo do zachowania swojej odrębności narodowej i kulturowej. Na tym polega państwo dwunarodowe. Jednocześnie muszą przestrzegać prawa oraz podstawowych norm jakie obowiązują w państwie przyjmującym. Rolą służb państwowych jest także zapobieganie wszelakim formom rasizmu czy agresji i to z obydwu stron. Na pewno także pojawi się rozczarowanie, szczególnie w obliczu narastających problemów ekonomicznych i społecznych w Polsce. Polacy, którzy będą musieli oszczędzać i bardzo rozsądnie wydawać środki finansowe nie będą już tak skorzy do pomocy, jak to było pół roku temu. Kwestia obecności Ukraińców w Polsce na pewno stanie się także tematem kampanii wyborczej w 2023 roku.

Zakończenie

w bardzo szybkim czasie przekształciła się w państwo imigracyjne o charakterystyce dwunarodowej. Złożyły się na to liberalna polityka w zakresie imigracji zarobkowej oraz konsekwencje wojny w Ukrainie. Polska jest także miejscem dwóch kryzysów migracyjnych czy bardziej kryzysów o charakterze humanitarnym. W tekście starałem się pokazać to czego już nauczyliśmy się w ostatnim czasie, ale również wyzwania jakie przed nami stoją. Kluczowe dla powodzenia procesów społecznych związanych z napływem imigrantów do Polski będą kolejne miesiące. Ewentualne pogorszenie się sytuacji na rynku pracy, a więc i konkurencja o oferty pracy pomiędzy Polakami a Ukraińcami, konieczność oszczędzania środków zarówno przez gospodarstwa domowe, jak i instytucje publiczne, przeludnienie w szkołach, szczególnie w dużych miastach oraz napięcia w służbie zdrowia na pewno będą testem dla wszystkich aktorów. W negatywnym scenariuszu wszystkie pozytywne kwestie z jakimi mieliśmy dotychczas do czynienia mogą zostać zaprzepaszczone. Jest wiele działań, które można podjąć, aby tak się nie stało. Trzeba jednak być zdeterminowanym, żeby w trudnym czasie je przeprowadzić.

Dr hab. Maciej Duszczyk, prof. ucz. Uniwersytet Warszawski

Bibliografia

Bukowski M, Duszczyk, M (red) (2022), „Gościnna Polska 2022+. Jak mądrze wesprzeć Polskę i Polaków w pomocy osobom uciekającym przed wojną w Ukrainie”, WISE Europa. https://wise-europa.eu/2022/06/21/goscinna-polska-2022-nowy-raport/

Bundespolizei (2022), Illegale Migration aus Belarus über Polen nach Deutschland konstant auf niedrigem Niveau: 361 Feststellungen durch die Bundespolizei seit Jahresbeginn, https://www.bundespolizei.de/Web/DE/04Aktuelles/01Meldungen/2021/10/staendige_aktualisierung_migrationslage.html (dostęp 02.09.2022 godz. 10.00)

Duszczyk M., Kaczmarczyk P. (2022), War and migration: the recent influx from Ukraine into Poland and possible scenarios for the future, „CMR Spotlight”, 4 (39) https://www.migracje.uw.edu.pl/publikacje/cmr-spotlight-war-and-migration-the-recent-influx-from-ukraine-into-poland-and-possible-scenarios-for-the-future-2/ (dostęp 30.08.2022 godz. 12.30)

Dziennik Gazeta Prawna (2022), 500 plus, zasiłki, rodzinny kapitał opiekuńczy. 1 mld zł na świadczenia dla ukraińskich dzieci https://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/8527589,wyplaty-500-plus-dla-ukraincow-swiadczenia-zasilki-rodzinne.html (dostęp 01.09.2022 godz. 18.00).

Feigenberg, B. (2020). "Fenced Out: The Impact of Border Construction on US-Mexico Migration." American Economic Journal: Applied Economics, 12 (3): 106-39. DOI: 10.1257/app.20170231

Frontex (2022), EU’s external borders in July: Increased number of crossings on the Central Mediterranean, https://frontex.europa.eu/media-centre/news/news-release/eu-s-external-borders-in-july-increased-number-of-crossings-on-the-central-mediterranean-vCtsyr (Dostęp 15.08.2022 godz. 13.00).

(2020), Populacja cudzoziemców w Polsce w czasie COVID-19, https://stat.gov.pl/statystyki-eksperymentalne/kapital-ludzki/populacja-cudzoziemcow-w-polsce-w-czasie-covid-19,12,1.html (dostęp 01.09.2022 godz. 16.00).

Otwarte dane (2022), Zarejestrowane wnioski o nadanie statusu UKR w związku z konfliktem na Ukrainie. Stan na 31.08.2022 r. https://dane.gov.pl/pl/dataset/2715,zarejestrowane-wnioski-o-nadanie-statusu-ukr/resource/41113/table?page=8&per_page=20&q=&sort= (dostęp 1.09.2022 godz. 17.00)

Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 września 2021 r. w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego.

Saddiki S. (2018), World of Wals. The Structure, Roles and Effectiveness of Separation Barriers, Open Book Publishers, Cambridge.

Urząd ds. Cudzoziemców (2022), https://migracje.gov.pl/ (dostęp 01.09.2022 godz. 18.00).

USTAWA z dnia 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy o ochronie granicy państwowej oraz niektórych innych ustaw

[1] Dyrektywa Rady 2001/55/WE z dnia 20 lipca 2001 r. w sprawie minimalnych standardów przyznawania tymczasowej ochrony na wypadek masowego napływu wysiedleńców oraz środków wspierających równowagę wysiłków między Państwami Członkowskimi związanych z przyjęciem takich osób wraz z jego następstwami

[2] Konwencja dotycząca statusu uchodźców sporządzona w Genewie dnia 28 lipca 1951 r. (Dz. U. z dnia 20 grudnia 1991 r.)

[3] Trzy główne scenariusze znajdują się w pracy Duszczyka i Kaczmarczyka (Duszczyk, Kaczmarczyk 2022).

[4] Ustawa z dnia 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa

[5] Więcej na ten temat można znaleźć w raporcie: „Gościnna Polska 2022+. Jak mądrze wesprzeć Polskę i Polaków w pomocy osobom uciekającym przed wojną w Ukrainie?”