Choć według GUS w ubiegłym roku 61 proc. Polaków nie uczestniczyło w zajęciach sportowych, to nie słabnie zainteresowanie zakładaniem akademii piłkarskich.

Według danych Ministerstwa Sportu i Turystyki w Polsce istnieje obecnie 71,7 tys. obiektów sportowych, z czego najwięcej, bo ponad 8 tys. na Śląsku. Część z nich, w tym przede wszystkim duże stadiony, to własność prywatnych klubów (głównie piłkarskich). Większością jednak zarządzają jednostki samorządu terytorialnego. To one odpowiadają za budowę i konserwację hal sportowych i boisk, na których działalność prowadzą prywatne akademie i szkółki sportowe.

Publiczna infrastruktura

„Akademie piłkarskie” pojawiły się w Polsce na masową skalę wraz z programem „Moje boisko - Orlik 2012”. W jego ramach w latach 2008-2012 wybudowano 2604 kompleksy sportowe (niekiedy wyłącznie boiska piłkarskie z zapleczem sanitarnym, niekiedy towarzyszyły temu boiska do innych dyscyplin) w 1664 gminach. Z budżetu państwa na wsparcie gmin w budowie boisk wydano wówczas 970 mln zł, a dostęp do nowoczesnej infrastruktury zyskało 67 proc. wszystkich gmin. Dariusz Laszczyk, radca prawny specjalizujący się w prawie sportowym, który pomaga zakładać szkółki piłkarskie, podkreśla, że największe zainteresowanie taką działalnością odnotował w latach 2017-2019, a jego kancelaria pomogła w tym okresie w rejestracji prawie 100 prywatnych akademii piłkarskich. - Później dynamika wyhamowała głównie z powodu pandemii, ale od tego roku znowu można zaobserwować zwiększenie zainteresowania taką działalnością - mówi Laszczyk.
Przyznaje również, że bez infrastruktury publicznej wielu klientów nie zdecydowałoby się na utworzenie własnej akademii bądź szkółki ze względu na koszty nieproporcjonalne do potencjalnych zysków. - Bez dostępu do infrastruktury samorządowej, publicznej tego rodzaju działalność praktycznie nie istniałaby w Polsce - uważa Laszczyk. Zaznacza, że część właścicieli akademii podejmuje inwestycje w budowę obiektów czy długoletnią dzierżawę na późniejszym etapie działalności, często korzystając z dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Problemem - co wykazał m.in. raport Najwyższej Izby Kontroli z 2018 r. - jest brak modernizacji i rewitalizacji obiektów sportowych powstałych do 2012 r. Stąd ogłoszona została pilotażowa edycja programu modernizacji orlików. Resort sportu i turystyki prowadził nabór wniosków wśród gmin, które chcą zyskać dofinansowanie do remontów boisk do końca maja tego roku. Łącznie ministerstwo miało przeznaczyć na ten cel ok. 30 mln zł, a wnioskowana kwota dofinansowania to od 50 tys. do 1 mln zł.
Kamil Bortniczuk, szef resortu, informuje w rozmowie z DGP, że inicjatywa cieszy się bardzo dużą popularnością wśród samorządów, dlatego zdecydowano o zwiększeniu puli do 46 mln zł. Wnioski składane w ramach programu mają być rozstrzygnięte jeszcze w pierwszej połowie października, a zwiększenie finansowania o 16 mln zł ma pozwolić na przyznanie środków ponad połowie chętnych.
Szef resortu sportu deklaruje kolejne inwestycje w publiczną infrastrukturę sportową. - W dwóch najbliższych latach przeznaczymy 2 mld zł na budowę 1 tys. pełnowymiarowych sal gimnastycznych przy polskich szkołach. Brakuje ich szczególnie na wsiach i w mniejszych miastach - tam też w pierwszej kolejności trafimy. Ponadto realizujemy programy „Sportowa Polska”, „Tenisowa Polska” czy po raz pierwszy od tego roku program nakierowany na poprawę infrastruktury akademii młodzieżowych klubów piłkarskiej ekstraklasy i 1. ligi. - dodaje. Z większości wspomnianych inwestycji będą mogły korzystać - odpłatnie - szkółki i akademie.

Bez warunków wstępnych

Co zatem trzeba zrobić, żeby założyć szkółkę? Formalnych wymogów właściwie nie ma. Szkółkę lub akademię piłkarską można uruchomić w każdej formie prawnej poza spółką partnerską - jako jednoosobową działalność gospodarczą, stowarzyszenie, fundację bądź spółkę kapitałową. Wyjątkiem są szkółki i akademie, które chcą, aby klub uczestniczył w rozgrywkach organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej na dowolnym poziomie - wówczas szkółka musi działać jako osoba prawna i być formalnie klubem sportowym zgłoszonym do związku.
Podobnie wygląda kwestia licencji czy uprawnień trenerów, którzy prowadzą zajęcia. Na etapie zakładania akademii i szkółek nie trzeba bowiem wykazać się żadnymi kwalifikacjami, certyfikatami, uprawnieniami. Tutaj również wyjątkiem są kluby, które zgłaszają swój udział w rozgrywkach organizowanych przez PZPN - wówczas muszą one zatrudnić trenerów, którzy posiadają licencję do prowadzenia zajęć dla uczestników z określonej grupy wiekowej.
Brak ustawowych norm i licencji może budzić największe wątpliwości co do jakości usług szkółek. Szef resortu sportu przyznaje, że nie wszystkie mają dobrą reputację. - Bywają oczywiście różne akademie, ale od kilku lat to zmienia się wyraźnie na lepsze. Wspólnie z PZPN realizujemy tutaj szereg programów wsparcia, takich jak „Akademia młodych orłów” czy program certyfikacji, który kładzie nacisk właśnie na jakość szkolenia i infrastruktury - mówi Bortniczuk.
Po zarejestrowaniu działalności szkółka najczęściej wynajmuje boisko lub hale sportowe. Koszty są zróżnicowane, w zależności od dostępności infrastruktury, wielkości miasta i liczby potencjalnych chętnych - od ok. 100 zł za godzinę w mniejszych miejscowościach do nawet 400-500 zł za godzinę w Warszawie. Na warszawskim Mokotowie za godzinę wynajęcia boiska do piłki nożnej, którym dysponuje dzielnicowy ośrodek sportu i rekreacji, firmy i instytucje muszą zapłacić 150 zł (dni powszednie) lub 120 zł (weekendy), a kluby sportowe i organizacje pozarządowe promujące sport 100 zł za godzinę. Za wynajem komercyjny, na rzecz działalności zarobkowej, trzeba już dopłacić dodatkowo 330 zł za godzinę. Zróżnicowanie dotyczy nie tylko kosztów, lecz także zysków - małe akademie zarabiają wyłącznie na czesnym płaconym przez rodziców, które najczęściej wynosi od 100 do 300 zł za jedno dziecko miesięcznie. Mniejsze szkółki mogą zatem osiągać przychody rzędu kilku do kilkunastu tysięcy złotych, podczas gdy duże akademie, działające głównie przy klubach piłkarskich, mogą liczyć zyski nawet w milionach, jeśli uda im się wykształcić zawodnika, który zostanie w przyszłości sprzedany do innego klubu. Coraz bardziej popularne - jak tłumaczy Laszczyk - staje się dołączanie do działalności edukacyjnej dodatkowej oferty, w tym organizacji obozów sportowych, sprzedaży gadżetów klubowych. Może to przynosić większe zyski niż sama działalność szkoleniowa. ©℗
Fot. materiały prasowe