To jest niestety konsekwentny ciąg konfabulacji w wykonaniu lidera PO Donalda Tuska - podkreślił w środę rzecznik PiS Radosław Fogiel, pytany o słowa Tuska, który stwierdził, że jak PiS będzie dalej rządzić, pod koniec roku chleb może kosztować nawet 30 zł.

Podczas konferencji prasowej w Sejmie rzecznik PiS Radosław Fogiel oraz rzecznik rządu Piotr Müller byli pytani m.in. o słowa lidera PO Donald Tusk, który stwierdził, że jak PiS będzie dalej rządzić, pod koniec roku chleb może kosztować nawet 30 zł. "Trudno się do tego typu rewelacji ustosunkowywać. Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby takie wyssane z palca kwoty podawać" – powiedział Fogiel. Jak ocenił, "to jest niestety konsekwentny w wykonaniu Donalda Tuska ciąg konfabulacji".

"Rozpoczęło się rzekomym autorstwem projektu 500 Plus, który miał być gotowy w szufladach premier Ewy Kopacz. Później mieliśmy opowieści o tym, że Ukraińcy podobno Donaldowi Tuskowi zawdzięczają to, że ich kraj w ogóle jeszcze istnieje i się broni. W międzyczasie w jednym z wywiadów Donald Tusk zaprzeczał swoim własnym słowom, często cytowanym dzisiaj, że on nie ma guzika, który by mógł wpłynąć na inflację" - przypomniał Fogiel.

W jego ocenie, podczas ostatniej konwencji Platformy Obywatelskiej "mieliśmy najlepszy skrót – zero konkretów programowych, zero propozycji, poza jakimiś kaznodziejskimi stwierdzeniami na temat tego, na kogo wolno ludziom wierzącym w Boga głosować, a na kogo nie wolno oraz poza najzwyklejszym w świecie hejtem skierowanym do rządzących".

Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller zaznaczył, że "władzę rozpoznaje się po tym, czy reaguje w czasach kryzysu". "Zastrzegł, że "nie na wszystkie rzeczy da się odpowiedzieć w taki sposób, który by od razu niwelował wszystkie zagrożenia". "Wynika to z sytuacji geopolitycznej, sytuacji międzynarodowej na rynkach gospodarczych i energetycznych" - wyjaśnił. "Natomiast wyróżnikiem tego, w jaki sposób my postępujemy, jest to, że staramy się podejmować takie działania, które są w danej sytuacji możliwe" - zapewnił.

Wskazał przede wszystkim na tarczę antyinflacyjną, która – jak poinformował – podczas obecnego posiedzenia Sejmu ma zostać przedłużona do 31 października. "W ramach tarcz antyinflacyjnych obniżyliśmy VAT z 5 do 0 proc. na żywność. Obniżyliśmy VAT na paliwa z 23 do 8 proc. Obniżyliśmy VAT na energię oraz obniżyliśmy akcyzę" – przypomniał. Jak zaznaczył, "podejmujemy takie działania, które regulator rządowy i sejmowy poprzez podatki może tworzyć". "To samo robimy z nawozami, (wprowadziliśmy) dopłaty za nawozy, po to, aby docelowo cena żywności też była niższa" - powiedział.

Zastrzegł również, że "na te działania należy jeszcze spojrzeć przez pryzmat drugiego zagrożenia, które zawsze istnieje, czyli hiperinflacji". "Niektóre z rozwiązań, które proponuje Donald Tusk de facto mogłyby doprowadzić do wariantu tureckiego. Być może Donald Tusk chciałby doprowadzić do tego wariantu, w którym inflacja wynosi 80 proc., bo wtedy wszystko mógłby zwalić na rząd" – powiedział Müller. "Łatwo jest głosić dzisiaj pewne hasła, nie ponosząc odpowiedzialności za stabilizację sektora finansów publicznych" – dodał. (PAP)

Autorzy: Anna Kruszyńska, Rafał Białkowski

akr/ rbk/ mrr/