68 proc. pytanych przez United Surveys w sondażu dla DGP i RMF FM zadeklarowało, że stara się ograniczyć kupowanie produktów firm, które nadal działają w Rosji. Nie robi tego 21 proc., a prawie 11 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

Nawoływania do bojkotu widzimy w mediach społecznościowych. Łatwo można w nich znaleźć listy firm, które nie wycofały się z Rosji, i informacje, jakie ich produkty są sprzedawane na polskim rynku.
Szczegółowe wyniki sondażu pokazują, że najbardziej skłonni do takiej formy wspierania Ukrainy są wyborcy opozycji. Robi to 77 proc., podczas gdy w przypadku wyborców obozu rządowego - 61 proc. Najmniejsza skłonność do bojkotu jest wśród osób niezdecydowanych, na kogo oddać swój głos.
Jak bojkot przekłada się na wyniki sprzedaży? Analitycy PKO BP porównali wartość płatności kartami w sieciach handlowych operujących w tych samych segmentach rynku. Te, które nie chcą wychodzić z Rosji, notowały w ostatnim czasie (do 20 marca) wyraźnie słabsze wyniki niż te, które wycofały się z Rosji.
W naszym sondażu zadaliśmy również pytanie o to, czy państwo polskie radzi sobie z opieką nad uchodźcami z Ukrainy. Niemal 65 proc. ankietowanych uważa, że tak. Przeciwnego zdania jest niespełna 29 proc., zaś wyrobionej opinii w tym temacie nie ma ok. 7 proc.
W dużej mierze system opieki nad uchodźcami - zwłaszcza w początkowym okresie - oparł się na osobach prywatnych i organizacjach pozarządowych. To pozwoliło strukturom państwowym - rządowi i samorządom - przygotować się do zinstytucjonalizowania pewnych form pomocy.
Jak podała wczoraj Straż Graniczna, od 24 lutego do Polski wjechało niemal 2,2 mln obywateli Ukrainy. Obecnie napływ wyhamowuje. W szczytowym momencie (6-7 marca) granicę przekraczało 141-142 tys. osób dziennie. Od kilku dni jest to ok. 30 tys.
ikona lupy />
Czy starasz się ograniczać kupowanie produktów tych firm, które dalej działają w Rosji? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe