Zatrzymujemy osoby, które są prawdopodobnie współpracownikami służb białoruskich i które współpracują z reżimem Łukaszenki, starając się przerzucić do Polski imigrantów w sposób nielegalny - poinformował premier Mateusz Morawiecki. Zaapelował też do Białorusi o zaprzestanie tych prób.

Premier poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej, że prób nielegalnego przekraczania granicy z Białorusią i współpracy z przemytnikami strona Polska zidentyfikowała "bardzo wiele". Według niego Białorusini "miejsc nielegalnego przekraczania granicy planowali stworzyć więcej".

"Zatrzymujemy osoby, które są niestety prawdopodobnie na służbie służb Białoruskich i które współpracując z tym służbami współpracują z reżimem Łukaszenki. Starają się przerzucić do Polski imigrantów w sposób nielegalny" - powiedział Morawiecki. Stwierdził też, ze strona Polka wie, iż "służby białoruskie zaopatrują migrantów w specjalne środki, żywność i pomagają im w ich próbach przedarcia się na terytorium Polski".

"Po raz kolejny apelujemy do władz Białorusi o zaprzestanie tych prób i o przyjęcie naszej pomocy humanitarnej (dla migrantów -PAP), która w wielu miejscach czaka na możliwość przedostania się przez granicę Białoruską" - powiedział.

Stan wyjątkowy a ćwiczenie wojskowe Zapad-2021

Morawiecki przypomniał, że 10 września rozpoczną się rosyjskie ćwiczenia wojskowe Zapad-2021. "Ćwiczenia wojskowe o takim wielkim zasięgu obejmujące tak wielką liczbę żołnierzy mogą wiązać się z licznymi prowokacjami". Relacjonował, że słyszane były wybuchy po stronie białoruskiej, blisko granicy z Polską. "Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie stanu wyjątkowego" - tłumaczył szef rządu.

"Wprowadziliśmy stan wyjątkowy, zawnioskowaliśmy (o to) do pana prezydenta. Pan prezydent podpisał stosowne rozporządzenie. Dziś w Sejmie będziemy apelowali do wszystkich sił politycznych, aby wsparły ten stan wyjątkowy" - powiedział w poniedziałek premier. Sejm będzie rozpatrywał rozporządzenie Andrzeja Dudy w poniedziałek od godz. 16.30.

Morawiecki poinformował, że zakończyła się odprawa z udziałem ministra administracji i spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, komendanta głównego straży granicznej, komendanta straży granicznej w Białej Podlaskiej oraz wojewodów podlaskiego i lubelskiego. "Chciałem podziękować wszystkim funkcjonariuszom, którzy wypełniają swoje obowiązki wzorcowo - znakomita współpraca między funkcjonariuszami Staży Granicznej i Wojska Polskiego, którzy w liczbie blisko 2 tys. pomagają kontrolować granicę białorusko-polską" - zaznaczył premier. "W imieniu rządu Rzeczpospolitej Polskiej - myślę, że wszystkich Polaków - winniśmy im wdzięczność i podziękowanie za tak ofiarną i owocną służbę".

Rekompensaty z tytułu wprowadzenia stanu wyjątkowego

Premier podkreślił, że mieszkańcy pasa granicznego objętego stanem wyjątkowym będą mogli funkcjonować zawodowo "niemal bez przeszkód". Przyznał jednocześnie, że inaczej jest w przypadku firm, przedsiębiorców z branży hotelarskiej, agroturystycznej, którzy nie będą mogli przyjmować turystów.

"Przedsiębiorcy będą mieli skompensowane swoje straty i chcemy w błyskawiczny sposób wprowadzić te regulacje i skierować do Sejmu ustawę o rekompensacie dla przedsiębiorców w sposób natychmiastowy" - powiedział na konferencji Mateusz Morawiecki.

W czwartek w pasie przygranicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta stan wyjątkowy został wprowadzony na 30 dni, tak jak chciała tego Rada Ministrów. Zgodnie konstytucją prezydent w ciągu 48 godzin od podpisania rozporządzenia ws. stanu wyjątkowego musi przesłać je do Sejmu.

Przedstawiciele rządu argumentowali wniosek sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów. W Usnarzu Górnym (Podlaskie) od kilku tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a Polska musi zapewnić bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy, która jest jednocześnie granicą UE.

Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające.

"Nikt nie powinien wspierać prowokacji na wschodniej granicy"

"Nie musimy się zgadzać co do wszystkich pomysłów na rozwój Polski - rozwój gospodarczy, na zmiany społeczne, ale szanowni państwo, droga opozycjo, na Boga miłego wszyscy powinniśmy chronić polskiej granicy" - podkreślił szef rządu. Zaapelował też do wszystkich sił politycznych, aby "postępować solidarnie i odpowiedzialnie w obliczu tak trudnej sytuacji na wschodniej granicy".

"Nikt nie powinien wspierać prowokacji na wschodniej granicy, a haniebne słowa, nikczemne, które padły z ust pana Frasyniuka, wsparte w pełni niestety przez pana Wałęsę i przez wielu przedstawicieli opozycji, zwłaszcza z PO, powinny być natychmiast odwołane. Powinniście za nie natychmiast przeprosić, bo funkcjonariusze i żołnierze wypełniają swój najświętszy obowiązek i wypełniają go znakomicie. Z dumą bronią honoru polskiego żołnierza i bronią polskich granic" - mówił Morawiecki.

Władysława Frasyniuk pod koniec sierpnia powiedział w TVN24 o żołnierzach, którzy razem ze Strażą Graniczną zabezpieczają granicę polsko-białoruską, że "nie służą państwu polskiemu" i że to "wataha psów, (...) śmieci po prostu".

"Myślę podobnie jak Frasyniuk, choć oczywiście w innych słowach bym to ubrał" - powiedział, komentując słowa opozycjonisty antykomunistycznego w Radiu ZET 31 sierpnia, były prezydent Lech Wałęsa. Na uwagę prowadzącej rozmowę, że funkcjonariusze wykonują pracę, mają rozkazy, Lech Wałęsa odparł, że "hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co, sądzimy ich?". "To tak samo rozkaz, rozkaz jak rozkaz. Zastanówmy się, jakie rozkazy można przyjmować" – powiedział Wałęsa.

Morawiecki powiedział ponadto w poniedziałek, że zapewnienie bezpieczeństwa polskim obywatelom i bezpieczeństwa polskiej granicy jest podstawowym obowiązkiem rządu RP. "Z tego obowiązku będziemy wywiązywać się z całym zdecydowaniem, będziemy stosować wszystkie do tego niezbędne środki, aby chronić ludność miejscową, naszą, ale chronić (też) wszystkich obywateli polskich przed nielegalną emigracją" - powiedział.

Szef rządu podkreślił, że w sprawie działań na wschodniej granicy Polska ma pełne wsparcie ze strony KE, UE, a także że jest w stałym kontakcie z wieloma premierami, w tym m.in. Litwy, Łotwy i Estonii. "Wspólnymi siłami staramy się ograniczyć ten kryzys migracyjny" - przekonywał.

Migranci powinni składać wnioski o azyl na terytorium Białorusi

Premier przypomniał, że Białoruś jest sygnatariuszem Konwencji Genewskiej. "Z punktu widzenia prawa międzynarodowego każdy migrant jest zobowiązany do złożenia wniosku o azyl w pierwszym bezpiecznym kraju, zwłaszcza kraju, który podpisał Konwencję Genewską" - wskazał Morawiecki.

"Jak ktoś z terytorium Iraku, Syrii, Afganistanu, Egiptu czy Somalii trafi na terytorium Białorusi, to tam zgodnie z prawem międzynarodowym powinien wnioskować o azyl. Nie ma prawa bez naszej wizy, naszej wiedzy do przekroczenia granicy białorusko-polskiej" - oświadczył premier.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że w okresie wprowadzenia stanu wyjątkowego, czyli od czwartku, odnotowano 457 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Minionej doby granicę próbowały przekroczyć 152 osoby.