Jesteśmy gotowi, żeby rozmawiać z Izraelem, ale do tego niezbędna jest zmiana decyzji politycznej, która najwyraźniej została podjęta w tym kraju, żeby zepsuć stosunki z Polską - mówił w piątek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, komentując reakcję Izraela na nowelizację polskiego Kpa.

Jabłoński w telewizji wpolsce.pl przypomniał, że Izrael obniżył rangę reprezentacji dyplomatycznej, ale stosunki między oboma krajami nie zostały zerwane.

"My zresztą nigdy tego nie chcieliśmy i cały czas podkreślamy, że jesteśmy gotowi do tego, żeby z Izraelem w sposób cywilizowany, spokojny, bez stawiania fałszywych oskarżeń, bez takich haniebnych zarzutów opartych o resentymenty narodowościowe czy wręcz ksenofobiczne - bo takie niestety są motywacje części polityków izraelskich - żeby w ten sposób rozmawiać. Jesteśmy gotowi, natomiast do tego niezbędna jest zmiana decyzji politycznej, która najwyraźniej została podjęta w Izraelu, żeby z Polską stosunki zepsuć" - powiedział wiceminister.

Zdaniem wiceszefa MSZ taka decyzja została podjęta dlatego, że politycy uznali, że im to się opłaci na scenie wewnętrznej, ponieważ w Izraelu nastawienie do Polski jest bardzo negatywne.

"To wynika z wielu czynników, np. z dużej emigracji z krajów byłego Związku Radzieckiego. Generalnie, tak jak w Polsce antysemityzm w głównym nurcie politycznym jest na jakimś absolutnym marginesie, jeśli ktoś treści antysemickie wygłasza, jest wyrzucany poza nawias debaty. W Izraelu z antypolonizmem tak niestety nie jest" - powiedział.

Jabłoński podkreślił, że Marek Magierowski nadal jest ambasadorem Polski w Izraelu, ale ze względu na działania strony izraelskiej podjęto decyzję, by do odwołania pozostał w Warszawie. Polska nie wysłała również nowo mianowanego zastępcy ambasadora. "To jest kok oparty na zasadzie symetrii" - wskazał.

Podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę w sobotę nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego zmienia przepisy nakazujące uznawanie decyzji administracyjnej za nieważną z powodu "rażącego naruszenia prawa" - bez względu na fakt, jak dawno ją wydano. Zapisy noweli oznaczają m.in., że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia.

W reakcji na podpisanie ustawy przez prezydenta izraelski minister spraw zagranicznych Jair Lapid oświadczył, że Polska "zaaprobowała - nie po raz pierwszy - niemoralną, antysemicką ustawę". Lapid poinformował, że polecił charg d’affaires ambasady w Warszawie wrócić do Izraela. Nowemu ambasadorowi Izraela w Polsce, który miał wyjechać do Warszawy, polecono z kolei pozostanie w Izraelu. Minister zasugerował ponadto, aby ambasador Polski w Izraelu przedłużył sobie wakacje i nie wracał do kraju urzędowania.

Krytycznie reakcję Izraela przyjął m.in. premier Mateusz Morawiecki, który ocenił, że decyzja Izraela o obniżeniu rangi dyplomatycznej reprezentacji w Warszawie jest "bezpodstawna i nieodpowiedzialna". Jego zdaniem słowa Lapida "budzą oburzenie każdego uczciwego człowieka". "Nikt, kto zna prawdę o Holokauście i cierpieniach Polski w czasie II wojny światowej, nie może godzić się na taki sposób prowadzenia polityki" - powiedział premier.

Komentując decyzję o podpisaniu ustawy, Duda zaznaczył, że nie zamyka ona drogi do odszkodowań dla dawnych właścicieli, którzy nadal mogą korzystać z postępowań cywilnych. Podkreślił też, że łączenie ustawy z Zagładą budzi jego "stanowczy sprzeciw".

Nowelizacja Kpa wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku TK sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. Trybunał orzekł, że przepis kodeksu w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.

Nowela wejdzie w życie 16 września.