Cały czas prowadzimy dialog z naszymi partnerami amerykańskimi w różnych sprawach, m. in. na ten temat tłumacząc, że nie chodzi o uderzenie w telewizję TVN - powiedział we wtorek wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk pytany, czy wprowadzenie zmian w ustawie medialnej może osłabić stosunki polsko-amerykańskie.

Wawrzyk w PR24 został zapytany o to, czy jest możliwe to, co zapowiedział wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin w "Rzeczpospolitej", według którego, wprowadzenie tzw. ustawy "lex TVN" może osłabić stosunki polsko-amerykańskie, a przede wszystkim współpracę gospodarczą.

"Wydaje mi się, że nie. A nawet jestem przekonany, że nie. Dlatego, że my cały czas prowadzimy dialog z naszymi partnerami amerykańskimi o różnych sprawach, m.in. na ten temat, tłumacząc, że to o nie chodzi o uderzenie w telewizję TVN - tak, jak to jest przedstawiane. Tu nie chodzi o wolność mediów. Chodzi o jakość i precyzję polskiego prawa, które musi być równe dla wszystkich. I tylko i wyłącznie taki jest ten cel" - powiedział Wawrzyk.

Jak dodał, "tak właśnie tłumaczymy naszym amerykańskim partnerom".

W najbliższą środę Sejm będzie prawdopodobnie kontynuować prace nad projektem PiS zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, który zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji, projekt jest wymierzony w Grupę TVN, ma bowiem skłonić amerykańskiego udziałowca koncernu, firmę Discovery do sprzedaży akcji i wycofania się z inwestycji na polskim rynku medialnym.

We wtorek kilkanaście formacji i stowarzyszeń, m.in. Komitet Obrony Demokracji, Akcja Demokracja, Grand Press Found, Ogólnopolski Strajk Kobiet i środowiska prawnicze organizuje w blisko 80 miastach Polski manifestacje w obronie TVN i niezależności mediów. Ich start zaplanowano na godz. 18.

Największa demonstracja spodziewana jest przed Sejmem - uczestniczyć mają w niej m.in. parlamentarzyści głównych sił opozycyjnych. Szczegóły wtorkowych protestów organizatorzy zaprezentowali w poniedziałek na konferencji prasowej.

30 lipca projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji przyjęła, wraz z poprawkami sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu.

Przeciwko zaproponowanym przez PiS zmianom protestują Amerykanie. W zeszłym tygodniu najpierw grupa tamtejszych senatorów, a później kongresmenów ostrzegła Polskę przed ograniczaniem wolności mediów. "To prawo, jeśli zostanie przyjęte, stanowiłoby dyskryminację przeciwko spółkom spoza UE i prawdopodobnie zmusiło do wyjścia z Polski ważnego inwestora z USA zatrudniającego kilka tysięcy osób" - oświadczyli amerykańscy senatorowie. "Jakakolwiek decyzja, by wcielić to prawo w życie może mieć negatywne konsekwencje dla obronnych, biznesowych i handlowych relacji" - dodali, apelując do Warszawy o zastanowienie się przed działaniem mogącym mieć wpływ na relacje USA i Polski.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS), odnosząc się w zeszłym tygodniu do listu senatorów, zapewnił, że projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w niczym nie zagraża funkcjonowaniu TVN. "Nie mamy zamiaru uszczuplać amerykańskich interesów" - dodał.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się w wywiadzie dla PAP do zaproponowanej przez Porozumienie Jarosława Gowina poprawki do projektu, zgodnie z którą właścicielami mediów w Polsce mogłyby być podmioty z państw OECD, ocenił, że to pomysł śmieszny. "Ryzyko z tym związane, w tym z praniem brudnych pieniędzy, wejściem do polskich mediów narkobiznesu, byłoby ogromne. Wreszcie pamiętajmy, że do OECD aspiruje Rosja, a z czasem może i Chiny" - zaznaczył