W styczniu przyszłego roku ma ruszyć Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości. Projekt ustawy o jego powołaniu minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński zaprezentował wczoraj na konferencji prasowej. Jak powiedział, do 2025 r. w nowym biurze będzie pracowało 1,8 tys. funkcjonariuszy. Obecnie zwalczaniem cyberprzestępczości w Komendzie Głównej i wojewódzkich komendach policji zajmuje się ok. 350 osób.

Na tej samej konferencji premier Mateusz Morawiecki zapowiedział również powołanie Funduszu Cyberbezpieczeństwa. Będzie on finansował wyposażanie służb zwalczających hakerów w najnowsze technologie, narzędzia i oprogramowanie. – Między policją a cyberprzestępcami trwa wyścig zbrojeń – stwierdził premier.
Janusz Cieszyński, sekretarz stanu ds. cyfryzacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, poinformował, że fundusz będzie dysponował kwotą ok. 0,5 mld zł. Jak pisaliśmy w DGP, przedstawiciele rządu zapowiadali wcześniej, że zapisy o nowym funduszu znajdą się w projekcie nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, nad którym od dawna pracuje KPRM.
Problem zabezpieczania państwa i jego instytucji przed cyberatakami został nagłośniony na początku czerwca w związku z aferą ze skrzynką e-mail szefa kancelarii premiera, ministra Michała Dworczyka. Na kanałach w serwisie społecznościowym Telegram zaczęły się wtedy pojawiać materiały mające pochodzić z poczty elektronicznej ministra, innych członków rządu i osób z nimi współpracujących. Dotyczyły m.in. dyskusji o skierowaniu wojska przeciwko protestującym kobietom, uzbrojenia polskiej armii oraz innych spraw dyskutowanych w otoczeniu premiera.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służba Kontrwywiadu Wojskowego ustaliły, że atak hakerski objął ponad 4 tys. adresów e-mail, z czego ponad 100 należało do osób pełniących funkcje publiczne. Polskie służby łączą tę akcję z działaniami rosyjskich służb specjalnych.