Sejm zajmie się podczas obecnego posiedzenia powołaniem nowego prezesa IPN. Kandydatem na szefa Instytutu jest historyk dr Karol Nawrocki, obecny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Pod moim kierownictwem IPN odzyska dynamikę, m.in. na polu międzynarodowym - zapewnił PAP Nawrocki.

Zgodnie z art. 10 ustawy o IPN prezesa Instytutu powołuje Sejm za zgodą Senatu - głosowanie w izbie niższej w tej sprawie zaplanowano na czwartek. Kadencja obecnego szefa IPN Jarosława Szarka - po pięciu latach kierowania przez niego Instytutem - mija w lipcu.

Dr. Karola Nawrockiego - 38-letniego historyka po Uniwersytecie Gdańskim, także działacza społecznego, specjalisty ds. zarządzania zasobami ludzkimi, a od kwietnia 2017 r. dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku - zarekomendowało parlamentowi Kolegium IPN. To organ opiniodawczo-doradczy prezesa Instytutu, którego pracami kieruje prof. Wojciech Polak, i w którym zasiadają głównie historycy, m.in. prof. Andrzej Nowak, dr hab. Sławomir Cenckiewicz i prof. Tadeusz Wolsza. W konkursie na szefa IPN zmierzyło się pięciu kandydatów; dr. Nawrockiego dziewięcioosobowe Kolegium IPN poparło jednomyślnie.

Kandydat na szefa IPN przedstawił posłom swoją wizję kierowania Instytutem w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Za wyborem dr. Nawrockiego opowiadali się m.in. posłowie PiS, natomiast przeciwko byli posłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, którzy głównie krytykowali prowadzoną w ostatnich latach przez polskie władze politykę historyczną, w tym IPN i dr. Nawrockiego jako szefa Muzeum II Wojny Światowej. Ostatecznie sejmowa komisja sprawiedliwości zdecydowała większością głosów, że przedstawi izbie pozytywną opinię o kandydacie na szefa IPN.

Podczas spotkania z posłami dr Nawrocki podkreślił, że polska historia wymaga dzisiaj "narodowej zgody i współdziałania w imię prawdy o doświadczeniu Polaków w XX wieku". Przypomniał także słowa, które chciałby uczynić mottem swoich działań jako szefa IPN, że "prawda nie obroni się sama". W opublikowanym w środę wywiadzie dla PAP dr Nawrocki wyjaśnił, że oznacza to m.in., że opowieści o polskiej historii nie można pozostawić bez instytucjonalnego wsparcia IPN, co ważne - również na arenie międzynarodowej, ponieważ w przeciwnym razie stworzy to przestrzeń dla półprawd czy kłamstw na temat polskich dziejów.

"Instytut pod moim kierownictwem nie straci swojej dynamiki w badaniach naukowych, działalności archiwalnej czy w projektach poszukiwań polskich bohaterów, które pozostaną jego marką. Zyska zaś organizacyjną stabilność, odzyska dynamikę, zaangażuje się skutecznie w międzynarodowy wymiar działań i stanie się instytucją – choć nadal mocno misyjną - to odnajdującą się jednak w realiach XXI wieku" - zapewnił dr Karol Nawrocki. W rozmowie z PAP odpowiedział także na pytania dotyczące odpowiedzialności za zbrodnię w Jedwabnem, kontrowersji dotyczących kpt. Romualda Rajsa "Burego" i publikacji "Dalej jest noc".

Misją Instytutu Pamięci Narodowej, co określa preambuła ustawy o Instytucie, jest zachowanie pamięci o ogromie ofiar, strat i szkód poniesionych przez naród polski w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu, także pamięci o patriotycznych tradycjach zmagań z nazizmem i komunizmem oraz o czynach obywateli na rzecz niepodległości Polski. IPN ma także obowiązek ścigania zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości i zbrodni wojennych, a także działania na rzecz zadośćuczynienia przez polskie państwo wszystkim tym, którzy zostali pokrzywdzeni przez państwo łamiące prawa człowieka.

W ramach IPN, którego obecnie roczny budżet wynosi ok. 400 mln zł, działają Biuro Badań Historycznych, Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Archiwum IPN, Biuro Lustracyjne, Biuro Poszukiwań i Identyfikacji, Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa oraz Biuro Edukacji Narodowej.