Lewicy udało się skłonić rząd, żeby podjął dialog z kimkolwiek z opozycji, co nie udało się innym ugrupowań opozycyjnym przez 6 lat - mówiła we wtorek posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Według niej, Platforma Obywatelska "koniec końców pójdzie po rozum do głowy".

We wtorek w Sejmie doszło do spotkania przedstawicieli Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim ws. Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy.

"To nie Lewica przystąpiła do rozmów, tylko Lewicy udało się coś, co nie udało się w ciągu ostatnich sześciu lat żadnemu ugrupowaniu opozycyjnemu, mianowicie skłonić rząd, żeby pojawił się w Sejmie, i żeby podjął dialog z kimkolwiek z opozycji. Oczywiście, że nie żałujemy" - oświadczyła Dziemianowicz-Bąk w Polskim Radiu 24 w odpowiedzi na pytanie, czy Lewica nie żałuje, że "przystąpiła do tych rozmów".

Zapewniała również, że Lewica nie tylko nie żałuje, ale "ostrożnie się cieszy" z deklaracji, które padły o poparciu postulatów Lewicy.

Po uwadze, że po wtorkowych wypowiedziach opozycji o tym spotkaniu, a zwłaszcza przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, którzy w kierunku Lewicy "przypuścili mocny polityczny szturm", a poseł Bartłomiej Sienkiewicz ocenił, że Lewica "zdradziła opozycję", posłanka została zapytana, czy "nie jest przekreślona współpraca opozycji w przyszłości".

"Lewica prowadzi politykę i podejmuje działania w sposób autonomiczny, niezależny i przede wszystkim mając na względzie nie sympatie i antypatie tego, czy innego ugrupowania politycznego, ale interes Polek i Polaków" - zapewniła Dziemianowicz-Bąk. Zwróciła uwagę, że "stawką" jest ponad 250 miliardów złotych, które mają trafić do Polski z Europejskiego Funduszu Odbudowy.

Jak zaznaczyła, "odpowiadamy, jako posłowie i posłanki Lewicy przed naszymi wyborcami, obywatelami i obywatelkami Polski, a nie przed obrażonym, sfrustrowanym własną bezsilnością, tym, czy innym politykiem Platformy Obywatelskiej".

Dziemianowicz-Bąk wyraziła przekonanie, że "jak opadną emocje, jak opadnie kurz", a postulaty Lewicy znajdą się w KPO "na piśmie" i takie trafią do Komisji Europejskiej, to Platforma Obywatelska "koniec końców pójdzie po rozum do głowy i przychyli się do zrozumienia, że tych 75 tysięcy mieszkań, czy dodatkowe pieniądze dla szpitali powiatowych, to są dobre rozwiązania, i że Polki i Polacy na mnie czekają".

Pytana, czy politycy Lewicy i KO powinni spotkać się, aby wyciszyć emocje, posłanka zaznaczyła, że "opozycja nie musi się we wszystkim ze sobą zgadzać, ale opozycja powinna ze sobą rozmawiać i współpracować".

Zapewniała też, że pomimo "przykrych słów" pod adresem Lewicy, z ich strony jest "nieustająca otwartość do rozmowy i do wspierania się w rozsądnych rozwiązaniach, które będą służyły samorządom, pracownikom, po prostu mieszkańcom naszego kraju". Podkreśliła, że na tym właśnie polega praca parlamentarzystów, aby niezależnie od aktualnej władzy, wywierać na nią presję, aby decyzje rządzących dotyczące stanowionego prawa i wydatków "służyły obywatelom i obywatelkom".

Odpowiadając na pytanie, czy lider PO Borys Budka "przegrał", posłanka oceniła, że "troszkę się zapędził i chyba zagubił". "Bo ciężko jest powiedzieć, jakie dziś stanowisko prezentuje; nie wiadomo, czy obowiązujące jest stanowisko Borysa Budki z mównicy sejmowej, kiedy gwarantował wsparcie dla rządu, czy Borys Budka, który deklaruje, że już za moment Jarosław Gowin odejdzie ze Zjednoczonej Prawicy" - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.