Po dwóch tygodniach od zadania pytań o program #PolskieSzwalnie otrzymaliśmy odpowiedź z Kancelarii Prezydenta. Ale z niej także nie dowiemy się, gdzie szukać odpowiedzialnych za inwestycję, która – jak wynika z naszych szacunków – kosztowała budżet państwa nawet 420 mln zł.

Chodzi o program #PolskieSzwalnie, który polegał na tym, że w 2020 roku ponad 200 szwalni zostało zorganizowanych w grupę produkcyjną pod przewodnictwem siedmiu dużych producentów odzieży: 4F, LPP, PTAK, Pako Lorente, EM Poland, Rascal Industry, Modesta. Materiał do uszycia maseczek dostarczyła firma Texton ze Zgierza, a zapłaciła za niego Agencja Rozwoju Przemysłu.

Co jeszcze wiemy o #PolskichSzwalniach?

  • ARP nie odpowie na pytania o to, ile zapłaciła za materiał przekazany szwalniom, tłumacząc to tajemnicą biznesową.
  • Koszt wykonania jednej maseczki w „Polskich Szwalniach” mieści się w przedziale od 0,70 do 2,40 zł netto.
  • Agencja Rozwoju Przemysłu nie chce więc odpowiadać na pytania o kontrakty warte łącznie między 122 500 000 zł a 420 000 000 zł.

Pytania o koszt uszycia 175 mln maseczek, których część trafiła do regularnej sprzedaży, zadaliśmy także Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, który objął patronatem akcję #PolskieSzwalnie. Po dwóch tygodniach oczekiwania dowiedzieliśmy się:

(…) uprzejmie informujemy, że Projekt #polskieszwalnie został zainaugurowany 16 kwietnia 2020 r. w Kancelarii Prezydenta RP. Projekt #polskieszwalnie realizowany jest przez Agencję Rozwoju Przemysłu S.A. Za koordynację projektu po stronie rządowej odpowiadała b. wicepremier Jadwiga Emilewicz. Prezydent RP Pan Andrzej Duda objął przedsięwzięcie swoim patronatem. W związku z powyższym w celu uzyskania szczegółowych informacji odnośnie przebiegu projektu oraz jego efektów rekomendujemy bezpośredni kontakt z Agencją Rozwoju Przemysłu S.A.

Wcześniej na nasze pytania nie odpowiedziała także Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, która sprawuje nadzór nad Agencją Rozwoju Przemysłu. Jej prezes, Cezariusz Lesisz, jest zawodowo od wielu lat związany z Mateuszem Morawieckim, a wcześniej także z jego ojcem. W październiku 2020 roku powiązania między Lesiszem, jego żoną i urzędującym premierem opisał tygodnik „Przegląd”. Z artykułu „Wszyscy ludzie Mateusza” dowiadujemy się, że Lesisz był współzałożycielem Solidarności Walczącej i bliskim współpracownikiem Kornela Morawieckiego. W 2018 roku Lesisz został doradcą premiera do spraw rozwoju gospodarczego oraz zasiadł w radzie nadzorczej Agencji Rozwoju Przemysłu. 26 lipca 2018 r. rada delegowała go do pełnienia obowiązków prezesa ARP. W tym samym czasie Jadwiga Lesisz pełniła obowiązki prezesa w PARP, która – podobnie jak ARP- należy do Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju. Ostatecznie Jadwiga Lesisz zrezygnowała z funkcji i obecnie zasiada w radzie nadzorczej PKN Orlen.

Podczas tej samej konferencji zapowiedziano także drugi projekt - budowę szwalni maseczek w Stalowej Woli. Szwalnia długo nie mogła wystartować. Jak pisał w czerwcu 2020 roku portal tvn24.pl: „szwalnia w Stalowej Woli na razie nic nie produkuje, nikogo nie zatrudnia i nie wiadomo, kiedy w ogóle zacznie coś wytwarzać.”

Jak się okazuje, do tej pory szwalnia nie wyprodukowała ani jednej maseczki. Jak tłumaczyli politycy, stało się tak dlatego, że w międzyczasie kryzys związany z dostępnością „zwykłych” maseczek został zażegnany. Pojawił się więc nowy pomysł na szwalnię w Stalowej Woli– szycie maseczek chirurgicznych. Aby było to możliwe, potrzebne były nakłady finansowe: nie tylko trzeba było zakupić maszyny, ale także zadbać o odpowiednie atesty i budowę tzw. clean roomu.

Niemal rok po ogłoszeniu startu tego programu szwalnia wciąż nie pracuje. O sprawie rozmawialiśmy z posłanką Marią Janyską, która prowadzi kontrolę poselską dotyczącą uruchomienia szwalni w Stalowej Woli.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej postanowiła zapytać dlaczego i przede wszystkim – ile to wszystko kosztowało.

Agencja Rozwoju Przemysłu, tak samo jak w przypadku #PolskieSzwalnie, zasłania się tajemnicą przedsiębiorstwa. – ARP nie odpowiada na nasze pytania dotyczące tego, ile pieniędzy z budżetu państwa wydano na prace w szwalni w Stalowej Woli, jaki był zakres tych prac ani ile pieniędzy wydano na wynagrodzenia dla ewentualnych pracowników – mówi Maria Janyska. Jak wynika z opinii prawników, ARP nie ma podstaw, by zasłaniać się tajemnicą. – Argumentu o ochronie tajemnicy przedsiębiorstwa można użyć w ściśle określonych przypadkach. Za tajemnicę przedsiębiorstwa można uznać taką informację, która spełnia łącznie następujące przesłanki: ma charakter techniczny, technologiczny, organizacyjny przedsiębiorstwa lub jest inną informacją posiadającą wartość gospodarczą; nie została ujawniona do wiadomości publicznej; podjęto w stosunku do niej niezbędne działania w celu zachowania poufności. W tym przypadku, żadna z tych przesłanek nie ma zastosowania – opowiada Janyska. Zwraca też uwagę, że w świetle art. 19 ust. 1 i 2 ustawy i wykonywaniu mandatu posła i senatora, uprawnienie posłów i senatorów do uzyskiwania informacji i wglądu w dokumentację organu władzy publicznej obejmuje również informacje prawnie chronione, w tym informacje niejawne, przy zachowaniu przepisów dotyczących tajemnicy prawnie chronionej, w tym u.o.i.n., a także z uwzględnieniem przepisów dot. ochrony dóbr osobistych.

Jednak to nie koniec. Okazuje się bowiem, że ARP w 2016 roku ustaliła nową politykę bezpieczeństwa i zapisy mówiące o tym, co uważa za tajemnicę przedsiębiorstwa, czyli jakich informacji może, a jakich nie może udzielać. – Z tego zapisu wynika, że Agencja powie tylko o tym, o czym zdecyduje, że chce powiedzieć. Zapisy te nie wynikają z przepisów o tajemnicach prawnie chronionych, bo ewentualne ograniczenie dostępu do informacji publicznej sprowadzać się powinno co najwyżej do anonimizacji informacji, nie zaś do odmowy jej udzielenia. Takie dane jak np. koszty poniesione na wykonanie zamówienia ze środków publicznych w żadnym razie nie są tajemnicą przedsiębiorstwa, gdyż normalnie podlegają procedurze wynikającej z Prawa zamówień publicznych, czyli m.in. publikacji informacji o wyborze wykonawcy oraz kwocie. Fakt, że na czas pandemii Pzp nie obowiązuje w pilnych zamówieniach, związanych ze zwalczaniem COVID-19, nie stanowi o tym, że wydawanie środków publicznych nagle stało się tajemnicą. Chyba, że chodzi o to, że zamówienie jednak nie było pilne, skoro przez rok nie zrealizowane, a więc nie mogło pomijać trybu Pzp i chce się to ukryć – dodaje Janyska.

I podsumowuje: - Trzeba tutaj podkreślić, że mówimy o instytucji, która jest spółką akcyjną w nadzorze Prezesa Rady Ministrów ze stuprocentowym udziałem Skarbu Państwa. To nie jest prywatne przedsiębiorstwo, a my chcemy się dowiedzieć, ile ta instytucja wydaje publicznych pieniędzy.