Nie ma przesłanek uniemożliwiających wykonywanie funkcji wiceministra sprawiedliwości przez Annę Dalkowską; łączenie funkcji sędziego NSA i podsekretarza stanu jest zgodne z prawem i było praktykowane w przeszłości - wynika z oświadczenia Ministerstwa Sprawiedliwości.

W ten sposób resort odniósł się do publikacji "Rzeczpospolitej". Dziennik opublikował w czwartek artykuł pt. "Albo rząd, albo NSA", w którym podano, że nie było do tej pory takiego przypadku, by wiceminister sprawiedliwości był jednocześnie sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego, czyli sądu nadzorującego rząd. Gazeta zauważyła, że 23 lutego Anna Dalkowska otrzymała nominację do NSA.

"Nie przestała jednak być wiceministrem sprawiedliwości odpowiedzialnym za funkcjonowanie sądownictwa powszechnego. Łączenie tych dwóch funkcji może mieć poważne konsekwencje. Rolą wiceministra sprawiedliwości jest bowiem m.in. delegowanie sędziów do orzekania w innych sądach. Czynność ta może się okazać nieważna, a co za tym idzie – podważane mogą być wyroki i postanowienia wydane przez tak delegowanych sędziów. To zaś może zachwiać bezpieczeństwem obrotu prawnego" - pisze gazeta.

W oświadczeniu przesłanym w czwartek PAP resort poinformował, że artykuły "Rzeczpospolitej" "zawierają wiele nieprawdziwych informacji, a redakcja przed publikacją nawet nie podjęła próby ich weryfikacji w Ministerstwie Sprawiedliwości".

"Nie zachodzą żadne przesłanki uniemożliwiające wykonywanie funkcji wiceministra sprawiedliwości przez dr Annę Dalkowską". "Łączenie funkcji sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i podsekretarza stanu jest całkowicie zgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Było w przeszłości wielokrotnie praktykowane, co nie wzbudzało żadnych wątpliwości. Znajduje to potwierdzenie w specjalnym oświadczeniu wydanym przez NSA" - wskazało MS.

Resort zaznaczył, że jeszcze tego samego dnia, w którym Dalkowska została powołana na urząd sędziego NSA prezes tego sądu delegował ją do resortu sprawiedliwości na okres zajmowania stanowiska wiceministra.

Według ministerstwa nie jest prawdą, że wiceminister Anna Dalkowska nie posiada właściwej delegacji, co miałoby rzutować na skuteczność i moc prawną podejmowanych przez nią w ministerstwie decyzji. "Łączenie funkcji sędziego NSA i podsekretarza stanu, wbrew twierdzeniom zawartym w publikacjach, nie jest sytuacją wyjątkową i niespotykaną. Wręcz przeciwnie – było w przeszłości wielokrotnie stosowane" - podkreślił resort.

Ministerstwo wskazało, że podsekretarzami stanu byli sędziowie sądów administracyjnych, m.in.: sędzia NSA Bohdan Zdziennicki, sędzia NSA Andrzej Grzelak, czy sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie Grzegorz Wałejko.

Resort zaznaczył też, że zgodnie z przepisami, przez cały okres delegowania do ministerstwa, żaden sędzia, w tym Dalkowska, nie może i nie wykonuje czynności orzeczniczych.

W czwartek komunikat w tej sprawie opublikował też Naczelny Sąd Administracyjny, w którym podano podstawę prawną delegacji. NSA zaznaczył też, że praktyka delegowania jest ustalona od kilkunastu lat i w jej ramach sędziowie sądów administracyjnych i sędziowie NSA czasami wielokrotnie, pełnili funkcję podsekretarza bądź sekretarza stanu w Ministerstwie.