Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że nie ma planów dymisji prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. "Na ten moment nie ma żadnych podstaw do tego, żeby takie decyzje były podejmowane" - podkreślił, pytany o publikacje "Gazety Wyborczej".

W czwartek Müller był pytany w Radiu Zet, czy po publikacjach "Gazety Wyborczej" dotyczących prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, sugerujących, że jako wójt Pcimia miał kierować "z tylnego siedzenia" prywatną firmą, dojdzie do jego dymisji. "Nie ma takich planów. Nic mi nie wiadomo na ten temat, aby takie decyzje były rozważane" - odpowiedział rzecznik rządu.

Jak podkreślił, jeżeli było tak, że prezes Orlenu miał kierować prywatną firmą jako samorządowiec, to on pozostawia to ocenie właściwym organom państwowym. "Na ten moment nie ma żadnych podstaw do tego, żeby takie decyzje były podejmowane" - zaznaczył.

Dopytywany, czy sprawą powinna zająć się prokuratura, rzecznik rządu odpowiedział, że jeżeli ktoś taki wniosek złoży, to prokuratura automatycznie będzie musiała podjąć właściwe działania.

"Pani chciałaby, żebyśmy podejmowali decyzję na podstawie artykułu z +Gazety Wyborczej+, natomiast ocena tego w jaki sposób działa Orlen, w jaki sposób konsoliduje polski rynek zarówno paliwowy, jak i energetyczny, jest bardzo dobra. To jest wyzwanie ogromne, które prezes Obajtek realizuje bardzo dobrze i to jest w tej chwili kluczowa rzecz" - podkreślił Müller.

Pierwsza publikacja "Gazety Wyborczej" na temat Obajtka miała miejsce w ubiegłym tygodniu. "Gazeta" napisała, że w czasach, gdy Obajtek był wójtem Pcimia (był nim w latach 2006-15, od 2007 r. jest też członkiem PiS), chciał wykończyć firmę swojego wuja. Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką TT Plast. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem - podała "GW". Wg dziennika, dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje; padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja.

W środę "GW" napisała, że ujawnia nowe nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek jako wójt Pcimia wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże - de facto kierował spółką.

Co więcej, jak podkreśla "GW", zeznając przed sądem w grudniu 2014 r. skłamał pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces o wyłudzenie unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany.

Po ubiegłotygodniowej publikacji gazety spółka PKN Orlen wydała oświadczenie. "Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen jak również naruszają dobre imię prezesa Daniela Obajtka. Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne" - napisano.