Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróci się do WSA o sporządzenie uzasadnienia wyroku, który oddalił skargi na decyzję o rozszerzeniu stołecznej Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego. Prokuratura chce wnieść skargę kasacyjną.

Skargę prokuratury Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpoznawał na posiedzeniu niejawnym, bez udziału stron postępowania, w związku z czym nieznane jest uzasadnienie orzeczenia.

"Prokuratura nie miała możliwości zapoznania się z ustnymi motywami, a wyroki wydawane na posiedzeniu niejawnym doręczane są stronom z urzędu. Po otrzymaniu wyroku Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróci się do WSA o sporządzenie i nadesłanie uzasadnienia wyroku, a następnie zostanie przygotowana skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego" – podała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz.

Chodzi o uchwałę Rady Warszawy dotyczącą rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego na Woli i Pradze-Północ. Na decyzję sądu czeka jeszcze skarga prokuratury na inną uchwałę rady miasta zakładającą pięciokrotną podwyżkę kar za parkowanie bez uiszczenia opłaty. Na mocy nowych przepisów wysokość kary podwyższono z 50 zł do 250 zł. W przypadku uiszczenia jej w ciągu 7 dni opłata wyniesie 170 zł.

Zdaniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, uchwała rozszerzająca SPPN o dodatkowe ulice na Woli i na Pradze-Północ nie miała wymaganej prawem opinii, która zweryfikowałaby, czy warunki panujące na wskazanych ulicach pozwalają na ich włączenie do SPPN "z jednoczesnym zachowaniem prawidłowego ruchu pojazdów na drodze i komfortu użytkowników strefy".

Natomiast głównym zarzutem w stosunku do drugiej uchwały jest "rażący" wzrost kar za brak opłaty za parkowanie. "Nowa opłata nie powinna tak jaskrawo odbiegać od opłaty poprzedniej. Zmiany tego rodzaju powinny być dokonywane stopniowo, tak, aby możliwa była ocena ich wpływu na kształtowanie przyzwyczajeń osób parkujących pojazdy" – argumentowała prokuratura. Jak wskazano, osoby obecnie korzystające z SPPN nie mogą ponosić konsekwencji "kilkunastoletnich zaniechań" w tej materii.

Organ skarżący uznał też, że zrównanie opłaty za brak biletu parkingowego z opłatą za brak biletu w komunikacji miejskiej jest błędem. "Trudno uznać opłaty za korzystanie z komunikacji publicznej za takie, które można odnieść w prosty sposób do opłat za parkowanie pojazdów w strefie płatnego parkowania. Ponadto opłata dodatkowa za jednorazową jazdę bez biletu stanowi 38-krotność ceny biletu jednorazowego przesiadkowego normalnego, obowiązującego w strefie 1 i 2. Gdyby dokonać obliczenia opłaty dodatkowej za parkowanie pojazdów w sposób analogiczny do opłaty należnej za jazdę bez biletu, powinna ona wynieść 114 złotych, a nie, jak uchwalono, 250 złotych" – podawała PK.

W rozmowie z PAP w listopadzie ubiegłego roku rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka podkreśliła, że zaniechania, o których mówi prokuratura, wynikały z braku nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. "O co samorządy, w tym samorząd warszawski, postulowały co najmniej od 10 lat" - wskazała. Jak podkreślała, to właśnie w oparciu o te przepisy - zawierające zakres dopuszczalnych opłat - ustalane są opłaty takie, jak ta za parkowanie w SPPN. Nowelizacja przepisów weszła w życie dwa lata temu.

Komentując skargi, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ocenił, że prokuratura "nie ma kompletnie się czym zajmować". "Co ma prokuratura do rozszerzenia strefy płatnego parkowania? Ja będę rozszerzał tę strefę coraz szerzej i będę podnosił opłaty za parkowanie, dlatego, że tak robi każde nowoczesne miasto w Europie i w Polsce" - stwierdził w październiku prezydent Warszawy.