Ja nie mam żadnej takiej wiedzy i jestem przekonany, że nikt z polskiego rządu się nie zaszczepił - zapewnił szef KPRM Michał Dworczyk, pytany w rozmowie z "Super Expressem", czy może zapewnić, że nikt z rządu jeszcze nie zaszczepił się na COVID-19.

Jak podkreślił, nie ma żadnego specjalnego programu szczepienia osób związanych z rządem czy w rządzie pracujących. Dopytany, czy dla zachowania ciągłości władzy, rząd nie powinien być zaszczepiony, odparł, że temperatura sporu politycznego w Polsce jest tak duża, że dzisiaj jest to po prostu niemożliwe. "Owszem, są argumenty za tym, żeby osoby, które zajmują kluczowe stanowiska w państwie i administracji, były zaszczepione w pierwszej kolejności. Tak się dzieje w niektórych państwach. Ale w Polsce to byłby bardzo zły pomysł i złe rozwiązanie, bo wzbudziłoby to gigantyczną awanturę i byłoby sumptem do populistycznych ataków" - wyjaśnił.

Dworczyk odniósł się również do pytania, czy zawieszony w prawach członka PiS Zbigniew Girzyński złamał prawo. "Nie znam tej sprawy na tyle, żeby móc odpowiedzieć na to pytanie. Natomiast bez wątpienia postąpił niewłaściwie, stąd decyzja prezesa naszej formacji politycznej o zwieszeniu" - odpowiedział. Przypomniał też, że szef resortu zdrowia w związku z tą sprawą, zdecydował wysłać na uniwersytet w Toruniu kontrolę Narodowego Funduszu Zdrowia.

Szef KPRM był też pytany, ile osób w Polsce zostanie zaszczepionych do końca roku. "Mówimy wyłącznie o tym, czego możemy być pewni. Do końca I kwartału około 3 mln osób będzie zaszczepionych. Jak to będzie dalej wyglądało, zależy od tempa dostaw wynegocjowanych przez Komisję Europejską. System, który stworzyliśmy, pozwala na zaszczepienie 8-9 mln osób w ciągu miesiąca" - przypomniał. Dopytany, kiedy będzie zwiększona liczba dostaw, powiedział, że "producenci deklarują II, III i IV kwartał. "Do końca roku łącznie 85 mln dawek. W I kwartale 6 mln, w pozostałych 79 mln" - przypomniał.