Klub KO rozważy złożenie do prokuratury zawiadomienia w sprawie możliwości przekroczenia uprawnień w związku z trybem procedowania w Sejmie projektu ustawy budżetowej na 2021 r. - poinformował szef klubu Cezary Tomczyk. Chodzi o to, że poprawki do projektu były głosowane w blokach.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk i posłanka KO Izabela Leszczyna zorganizowali w czwartek konferencję prasową w związku z - jak mówili - ekspresowym przyjęciem przez Sejm ustawy budżetowej na 2021 rok; izba głosowała zblokowane poprawki, przez co głosowanie zamiast 20 godzin, trwało dwie godziny.

"Głosowanie budżetu powinno być świętem demokracji i parlamentaryzmu, powinniśmy o tym budżecie dyskutować na poważnie. Każda, nawet najmniejsza poprawka dotyczy bardzo ważnych spraw, czasem życia i zdrowia obywateli, nawet jeśli te poprawki czasem opiewają na małe kwoty" - mówiła Kidawa-Błońska. "Niestety od paru lat uchwalanie budżetu w tym Sejmie wygląda jak kpina" - dodała.

Skoro głosowanie budżetowe ograniczone jest do czterech czy pięciu głosowań, to pokazuje Polakom, że "ten Sejm ich problemy ma za nic" - przekonywała wicemarszałek Sejmu. "PiS ogranicza dyskusję, ogranicza swobodę i robi z Sejmu maszynkę do głosowania" - powiedziała Kidawa-Błońska.

Cezary Tomczyk przypomniał, że konferencja odbywa się w sali kolumnowej Sejmu, gdzie w 2016 odbyło się w podobny sposób głosowanie budżetu, gdzie też poprawki były głosowane w bloku. "O tym posiedzeniu sędzia (Sądu Okręgowego w Warszawie - PAP) Igor Tuleya mówił, że tak umiera demokracja, dziś jesteśmy w sytuacji podobnej" - powiedział Tomczyk.

"Tak jak w roku 2016 rozważymy złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie przekroczenia uprawnień, w związku z tym, że poprawki głosowane dzisiaj w Sejmie mogły być głosowane poprawnie. Posłowie nie mieli jednak możliwości wyboru, nie mogli zdecydować, która poprawka jest słuszna, a która nie" - zapowiedział Tomczyk.

Zaznaczył, że budżet na 2021 rok jest "dla PiS budżetem wstydu".

"Od 2021 roku zapłacimy dodatkowo podatek cukrowy, podatek handlowy, będą opodatkowane spółki komandytowe, będzie większa opłata przekształceniowa OFE, będzie opłata depozytowa od wymiany oleju, opłata mocowa, podatek od deszczu dla mniejszych nieruchomości oraz tzw. podatek od małpek"

- wymieniał. Będą też inne podwyżki podatków - mówił.

"Dzisiaj, gdy pieniądze powinny zostać w kieszeni obywateli, rząd tym budżetem zwiększa dzisiaj podatki niemal dla każdego Polaka" - mówił Tomczyk. "Nie chcą rozmawiać o tym, że 2 mld zł zamiast na zdrowie zostanie przeznaczone na PiS-owską szczujnię, czyli telewizję publiczną" - dodał Tomczyk.

Izabela Leszczyna zwracała uwagę, że debata budżetowa to dyskusja o tym, jak rząd wydaje pieniądze obywateli. "To zawsze dyskusja, czy rząd ma prawo wydawać pieniądze obywateli tak, by wygrać kolejne wybory, a po nich choćby potop, czy zostawić dobrą i bezpieczną ojczyznę kolejnym pokoleniom" - powiedziała Leszczyna.

Dodała, że "tysiące ludzi chorych na raka i choroby serca umarły dlatego, że rząd PiS przez 5 lat źle zarządzał ochroną zdrowia i pieniędzmi obywateli". "A na przyszły rok nie zaplanował żadnych dodatkowych środków. PiS przyjął taki budżet, który byłby na ochronę zdrowia, gdyby nie było pandemii. To jest skazanie na śmierć tysięcy ludzi, a na to Koalicja Obywatelska nie może się zgodzić" - powiedziała Leszczyna. "Chcemy, żebyście wiedzieli, że dla PiS ważniejsza jest propaganda niż wasze życie" - mówiła.

"Piramida kłamstw"

Gawkowski powiedział na konferencji prasowej, że "budżet państwa przygotowany przez Prawo i Sprawiedliwość trzeba było poprawić". "Opozycja zgłosiła setki poprawek. Chcieliśmy, żeby więcej pieniędzy trafiło do szkół, przedszkoli, szpitali, żeby lepiej zarządzać służbą zdrowia, polityką społeczną, polityką regionalną. Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zrobić z tego piramidę kłamstw, które w jednym głosowaniu odrzuciło" - dodał.

Jak mówił szef klubu Lewicy, "nie ma zgody politycznej na to, aby takie głosowania, które dają szansę na pieniądze w gminach i powiatach, w taki sposób upolityczniać".

Gawkowski ocenił, że tegoroczne głosowanie nad budżetem przejdzie do historii. "Prawo i Sprawiedliwość zamiast współpracy chce polityki, zamiast pieniędzy dla samorządów chce pieniędzy dla swoich - tak wyglądało dzisiaj głosowanie" - powiedział.

"Dzisiejsze głosowania nad budżetem to największa oznaka lenistwa, jaką w ostatnich miesiącach wykazał się obóz Zjednoczonej Prawicy".

"Lenistwo, brak odpowiedzialności i przede wszystkim chęć szybkich głosowań" - powiedział szef klubu Lewicy.

Podkreślił, że posłowie są w parlamencie, aby m.in. uczestniczyć w głosowaniach. "Politycy są od tego, że nawet, jeżeli jest do głosowania tysiąc poprawek, to tutaj - w gmachu parlamentu, trzeba je wszystkie omówić, a nie blokować do dwóch głosowań" - powiedział Gawkowski.

Według niego, PiS "za cenę tego, by mieć dobry, przyjemny weekend zdecydowało się ograbić polskie społeczeństwo z poprawek sięgających setek, a czasami miliardów złotych".

Poseł Wieczorek ocenił, że "walec PiS-u przejechał polski budżet i finanse naszego państwa". Przypomniał, że jego ugrupowanie w pracach nad budżetem zaproponowało utworzenie funduszu odbudowy gospodarki po pandemii. "Niestety po stronie Prawa i Sprawiedliwości nie było żadnej chęci, ażeby na temat tych poprawek poważnie dyskutować" - powiedział.

"Ten przyjęty budżet nie jest budżetem nadziei, nie jest budżetem, który jest dobry dla Polski - to jest dalej budżet chaosu i budżet stagnacji" - stwierdził Wieczorek.

Budżet 2021

Sejm uchwalił w czwartek ustawę budżetową na 2021 r. z deficytem na koniec roku w wysokości 82,3 mld zł. Według resortu finansów taki deficyt pozwoli zabezpieczyć środki na wzmocnienie rozwoju gospodarki dotkniętej przez COVID-19, m.in. poprzez inwestycje. Kontynuowane mają być też priorytetowe działania rządu w zakresie polityki społeczno-gospodarczej. Wcześniej, przy sprzeciwie opozycji, zaakceptowany został wniosek klubu PiS, by łącznie głosować poprawki, przyjęcie których rekomendowała Komisja Finansów Publicznych, a następnie łącznie głosować poprawki i wnioski mniejszości, o odrzucenie których wnioskowała komisja.

W związku z takim rozstrzygnięciem, choć poprawek i wniosków mniejszości było łącznie ponad 800, w sprawie przyszłorocznej ustawy budżetowej odbyły się ostatecznie cztery głosowania. Nie przyjęto w głosowaniu wniosku KO o odrzucenie projektu budżetu w całości, przyjętych zostało kilkanaście poprawek zgłoszonych przez posłów PiS, odrzucone zostały wnioski mniejszości, a w ostatnim głosowaniu za uchwaleniem budżetu na 2021 r. zagłosowało 234 posłów, przeciw było 220, a jeden poseł wstrzymał się od głosu.

Wśród przyjętych w czwartek zgłoszonych przez PiS poprawek, jest zmniejszająca o 738 tys. zł wydatki Kancelarii Senatu oraz o 7 mln zł wydatki na oświatę i wychowanie (z tego na szkolnictwo polskie za granicą o kwotę 5 mln zł i 2 mln zł na dokształcanie i doskonalenie nauczycieli); pieniądze te mają być przeznaczone na zwiększenie wydatków na wydatki w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, co w głównej mierze ma być związane z zapewnieniem w 2021 r. realizacji przez KPRM zadań związanych z pomocą środowiskom Polonii i Polaków za granicą.

Wprowadzono zmianę zmniejszającą o 8 mln zł wydatki na partie polityczne i komitety wyborcze i podwyższającą wydatki Najwyższej Izby Kontroli na budowę zintegrowanej platformy wsparcia procesów kontrolnych. Przyjęto też m.in. poprawkę zmniejszającą rezerwę celową na zobowiązania wymagalne Skarbu Państwa o 26 mln zł i przeznaczającą tę kwotę na wypłatę odszkodowań za szkody wyrządzone przez zwierzęta chronione i łowne na obszarach niewchodzących w skład obwodów łowieckich.