Minister energii Miłosz Motyka pytany był w poniedziałek w radiu ZET dlaczego granicznym podatkiem węglowy (CBAM - Carbon Border Adjustment Mechanism) nie zostały objęte wyroby stalowe, chociaż objęto nim m.in. stal i aluminium. W piątek Sejm przyjął ustawę wdrażającą CBAM.

Ministerstwo Energii: Obniżyć kontyngent na produkty stalowe

- Po pierwsze o połowę niższy jest kontyngent na produkty stalowe, a powyżej tego kontyngentu będą o 50 proc. wyższe cła. To naszym zdaniem już jest dobra propozycja wyjściową - ocenił Motyka. Dodał, że problem należy rozwiązać na poziomie europejskim obniżając jeszcze kontyngent. - To proponujemy jako Ministerstwo Energii z jednej strony, z drugiej strony, żeby ten poziom ceł też był wyższy ponad ten kontyngent i po trzecie, żeby nie tylko sama stal, ale też węgiel koksujący, koks został w to włączony - poinformował minister. Dodał, że ten postulat, będzie podnoszony przez Polskę „na etapie prac w Parlamencie Europejskim i na etapie prac ministrów do spraw energii, krajów członkowskich”.

CBAM będzie nakładany na trafiające na obszar celny Unii Europejskiej towary z sektorów: cementu, energii elektrycznej, nawozów, żeliwa i stali, aluminium oraz wodoru. CBAM dla importerów towarów z państw nieobjętych EU ETS (europejskim systemem handlu emisjami) ma być naliczany na podstawie domyślnych wskaźników emisji dla danego kraju i danego towaru z tego kraju lub na podstawie rzeczywistych wskaźników emisji, które będą podlegały weryfikacji.

Motyka: ETS wymaga dopracowania

Motyka pytany o to jak ocenia system EU ETS (europejski system handlu uprawnieniami do emisji CO2) ocenił, że to jest system, który „wymaga dopracowania”. Wskazał, że należy wprowadzić tzw. korytarze cenowe, dotyczące uprawnień do emisji CO2 i - jak mówił - takie rozwiązanie „jest możliwe”. Minister wyjaśnił, że należy wprowadzić limit ceny do 55-60 euro za tonę uprawnień do emisji CO2. - To powinien być przedmiot (uprawnienia do emisji CO2 - PAP), który w żaden sposób nie powinien podlegać spekulacji. Albo gdy cena uprawnień do emisji jest za wysoka powinny być wypuszczane dodatkowe limity (uprawnień do emisji - PAP) tak żeby tę cenę obniżyć - uważa minister energii.

W analizie skutków realizacji pakietu Fit For 55 Komisja Europejska prognozuje ceny energii w UE na niezmiennym do 2050 r. poziomie 130 euro za MWh. W listopadzie 2025 r. cena uprawnień do emisji CO2 (EUA) w systemie EU ETS kształtowała się na poziomie około 80–81 euro za tonę CO2.

Minister zaznaczył, że ETS „powinien wykluczać przemysł zbrojeniowy, nie powinien go obejmować”. Zdaniem Motyki ETS ma zachęcać do transformacji energetycznej, ale nie powinien być narzędziem, które jest „nadmiernym obciążeniem”.

Motyka zapewnia: prąd nie podrożeje

Minister zapewnił też, że „nie będzie podwyżek cen prądu o 50 proc. od 1 stycznia”. - Ceny zatwierdzane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, liczymy, będą na poziomie niższym niż te, które dzisiaj są mrożone - wskazał. Dopytywany, o ile więc wzrosną ceny prądu powtórzył, że „prąd nie podrożeje”.

Zgodnie z ustawą, odbiorcy w gospodarstwach domowych do końca roku mają prawo do skorzystania z ofert taryfowych sprzedawców z urzędu z ceną zamrożoną na poziomie 500 zł za MWh. Różnicę między taryfą a ceną zamrożoną dopłaca sprzedawcy państwo.

Minister Energii pytany był też o prezydencki projekt ustawy obniżającej ceny energii o 33 proc.- To jest rozwiązanie chwilowe. Obniżka danych opłat będzie się równała z tym, że za rynek mocy, za inwestycje w sieci z innego źródła i tak trzeba będzie zapłacić, bo inwestycje się same nie sfinansują - stwierdził Motyka.

Jego zdaniem prezydencki projekt jest niedopracowany pod kątem jego wpływu na finanse publiczne. - Jest źle policzony i powinien zostać zwrócony do wnioskodawcy celem uzupełnienia oceny skutków regulacji; uszczuplenia budżetu państw o kilkanaście, przynajmniej 14 mld zł ubytku w VAT - ocenił Motyka.

Stwierdził, że projekt może trafić też do komisji sejmowej. - Tam poznamy szczegóły jak prezydent ten ubytek w VAT chce zasypać - powiedział Motyka.

Prezydencki projekt noweli ustawy obniżający ceny energii trafił do Sejmu 12 listopada br. W efekcie wprowadzenia proponowanych w nim rozwiązań gospodarstwa domowe miałyby płacić za energię elektryczną ok. 33 proc. mniej, a przedsiębiorstwa o około 20 proc. mniej. Projekt nowelizacji przewiduje m.in. obniżenie stawki VAT na energię elektryczną z 23 proc. do 5 proc. oraz różnego rodzaju opłat, które wpływają na poziom rachunku za energię.