Obajtek w prokuraturze
- Wysłuchałem tego, co miałem wysłuchać i generalnie nie zgadzam się z opinią prokuratury, decyzją w tym zakresie. (...) Będę się bronił, dochodził swoich praw – mówił Obajtek po wyjściu z prokuratury, gdzie oczekiwała na niego grupa zwolenników. Obecny był m.in. działacz środowisk narodowych Robert Bąkiewicz.
- Nie przyznałem się do winy. (...) Broniłem interesów koncernu – dodał Obajtek.
Wczoraj o tę sprawę Obajtek był pytany w Polsat News. Stwierdził, że spółka miała „pełne prawo” wynająć firmę w zakresie usług detektywistycznych. - To jest normalną rzeczą, że w momencie, kiedy robimy strategiczne połączenia, w momencie, kiedy odrywaliśmy się od ropy rosyjskiej, od gazu rosyjskiego, w momencie, kiedy nagrywano mnie w gabinecie, w momencie, kiedy wyciekały wrażliwe dane ze spółki, spółka miała pełne prawo generalnie wynająć firmę w zakresie usług detektywistycznych – podkreślił były prezes Orlenu.
- Jeżeli spółka ma jakieś roszczenia, to powinna iść z powództwa cywilnego, a nie wykorzystywać politycznie prokuraturę. To jest spółka akcyjna. Pragnę jeszcze raz zaznaczyć – powiedział.
Jego pełnomocnik adw. Dominik Hunek przekazał, że Obajtek odmówił na tym etapie składania wyjaśnień. - Zarzuty zostały postawione panu prezesowi Obajtkowi. Na tym etapie postępowania pan prezes odmówił składania wyjaśnień, odpowiedzi na pytania i w tym zakresie będziemy się aktywizować wkrótce, bardzo szybko, jak tylko zapoznamy się ze wszystkimi aktami – mówił adwokat.
Co prokuratura zarzuca Obajtkowi?
Wniosek o uchylenie immunitetu Obajtkowi skierował w grudniu zeszłego roku ówczesny Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar. Chodziło o zawarcie przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka. Z ustaleń prokuratora wynika, że wcześniej ta firma świadczyła usługi w zakresie osobistej ochrony b. prezesa firmy i jego majątku.
Rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak informowała wtedy, że Prokuratura Regionalna w Warszawie zajmuje się sprawą niedopełnienia obowiązków przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi i działalnością gospodarczą Orlenu. „W postępowaniu tym zgromadzono materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, wyjaśnień podejrzanych, dokumentacji, w tym umów, raportów i faktury VAT, uzasadniający dostatecznie podejrzenie popełnienia przez Daniela Obajtka przestępstwa wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym w ramach sprawstwa polecającego” - przekazała rzeczniczka PG.
Wyjaśniła, że zachowanie Obajtka miało polegać na tym, iż pełniąc funkcję prezesa Orlenu i „sprawując bezpośredni nadzór nad działalnością Biura Kontroli i Bezpieczeństwa oraz wykorzystując zależność służbową dyrektora tego Biura Zbigniewa L. polecił mu zawarcie (...) dwóch umów na łączną kwotę 393,6 tys. zł dotyczących realizacji usług detektywistycznych polegających na identyfikacji oraz udokumentowaniu działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen”.
Jak wówczas mówiła, według prokuratury, umowy te jednak „miały służyć realizacji prywatnego interesu polecającego Daniela Obajtka i nie miały znaczenia ekonomicznego oraz nie dotyczyły bezpieczeństwa fizycznego i gospodarczego spółki”. - Służyły gromadzeniu informacji na temat stanu majątkowego, danych osobowych, życia prywatnego polityków opozycji parlamentarnej, co stanowiło nadużycie uprawnień w zakresie prawidłowego zarządzania mieniem spółki - zaznaczyła Adamiak.
Na początku października tego roku Parlament Europejski uchylił Obajtkowi immunitet europosła na wniosek ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego.