"W 2026 roku Ministerstwo Obrony Narodowej pokaże pierwsze efekty" — ogłosił Berek, zaznaczając, że dronowa mobilizacja wcale nie jest reakcją na rosyjskie bezzałogowce wlatujące nad nasze podwórko. "Rozpoczęliśmy prace wiele miesięcy temu. Wojska dronowe będą rozpoznawały i neutralizowały zagrożenia zewnętrzne, jak i będą miały charakter ofensywny. Wybrane jednostki pełniące formę laboratoriów będą podpisywały kontrakty z polskimi firmami".

Czyli nie tylko latanie, ale i strzelanie. A do tego kontrakty — a jak są kontrakty, to wiadomo, że coś się ruszy szybciej niż niejedna ustawa w Sejmie.

Małe magazyny energii jako tarcza przed blackoutem

Skoro już budujemy futurystyczną armię, to przydałoby się, żeby jej nie zabrakło prądu w najmniej odpowiednim momencie. Minister Berek zapewnia, że rząd ma to pod kontrolą, a receptą na energetyczną odporność mają być małe magazyny energii.

"Jeśli będą ich setki tysięcy, to staną się istotnym elementem systemu, ponieważ zwiększą jego odporność. Mogą działać w dwie strony – magazynować energię i ją oddawać. Na końcu tej drogi jest elektrownia jądrowa, która zakłada stabilną podstawę produkcyjną prądu".

Elektrownia jądrowa? Najpierw naprawić papierologię

Według Berka atom budujemy już od wielu miesięcy, tylko najpierw trzeba było odkręcić umowę poprzedników. Brzmi trochę jak znany polski klasyk: „zaczynamy od sprzątania po tamtych”, ale ostatecznie najważniejszy będzie efekt.

"Politycy PiS krytykują obecny rząd za opieszałość, ale sami nie przyznają, że odsunęli od pracy nad tą umową szefa Prokuratorii Generalnej, która miała zagwarantować ochronę polskich interesów. Już wtedy Prokuratoria krytycznie oceniała zapisy umowy, którą rząd PiS chciał zawrzeć z inwestorem amerykańskim, więc została odsunięta. Po zmianie władzy Prokuratoria Generalna ponownie włączyła się w rozmowy, co pozwoliło na podpisanie nowej, korzystniejszej i partnerskiej umowy".

E-rejestracja do lekarza na raty

Kto w 2024 r. próbował zapisać się przez Internet do specjalisty, ten wie, że to bardziej escape room niż system cyfrowy. Minister Berek chce to zmienić, ale – w przeciwieństwie do poprzedników – nie zamierza budować od razu jednego cyfrowego potwora obejmującego wszystkich od dentysty po gastrologa.

"Ministerstwo chce wybrać kilka specjalizacji, a nie budować od razu ogromny, skomplikowany system, który obejmie wszystkie wizyty u wszystkich lekarzy. Potem będziemy dodawać kolejne specjalizacje i lekarzy. Mamy dużo podmiotów, które chcemy zachęcać, a nie przymuszać, do wejścia do systemu e-rejestracji".

AI w sądach? Sędzia GPT już puka do drzwi

Najciekawszą częścią programu Berka jest jednak sztuczna inteligencja w wymiarze sprawiedliwości. Chodzi tu o realne algorytmy piszące dokumenty sądowe.

"Sztuczna inteligencja mogłaby przygotowywać wyroki, ale tylko w typowych, powtarzalnych sprawach. Nie mówimy o pełnej treści wyroku, tylko o szkicu pewnej części, która się powtarza w wielu sprawach"

Czyli AI na razie nie wsadzi nikogo do więzienia — na razie tylko przygotuje szkielet uzasadnienia.