W czasie naszego członkostwa w UE spółka PKP Polskie Linie Kolejowe wydała na inwestycje ok. 120 mld zł. Nie zawsze sensownie. Przykładem mogą być nietrafione przystanki kolejowe, które powstały w ramach wymyślonego przez poprzedni rząd tzw. Programu Przystankowego. Za 3 mln zł powstał m.in. przystanek Boguszów-Gorce Dzikowiec na Dolnym Śląsku. Umiejscowiony w lesie, z dala od zabudowań. Nikt z niego nie korzysta, bo jedynie sporadycznie – w wybrane letnie dni – kursują tędy pociągi do Czech. Władze gminy Boguszów-Gorce argumentowały, że przystanek przydałby się jako dojazd do pobliskiego ośrodka narciarskiego. Tyle że do niego nie docierały nawet autobusy. Spółka PKP PLK bez żadnej weryfikacji zgodziła się na tę inwestycję.
Kolejarze skończą z budowaniem przystanków w lesie
Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak uznał, że program przystankowy nie będzie kontynuowany w dotychczasowej formule. Argumentuje, że wiele przystanków powstało bez szczegółowych analiz. Budowano je na liniach o bardzo słabej ofercie przewozowej lub bez regularnego ruchu pasażerskiego.
Malepszak zapowiada, że nowe perony będą powstawać, ale po dokładnym zbadaniu potrzeb. Będą budowane za pieniądze z głównej puli inwestycyjnej – z krajowego programu kolejowego.
Inną kwestią jest podejście do inwestycji kolejowych – peronów czy dworców. Chodzi zwłaszcza o wygodę przesiadek i dojść do peronów. Dotychczas projektanci nie przykładali do tego należytej wagi. W efekcie w wielu miejscach powstały uciążliwe punkty przesiadkowe, które podróżnych zniechęcały do korzystania z transportu publicznego. Przykładem jest powstały kilkanaście lat temu ruchliwy węzeł przy stacji Warszawa-Służewiec, która znajduje się blisko zagłębia biurowego i lotniska Okęcie. Zabrakło tu porozumienia między kolejarzami, którzy przebudowywali tory, a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która przy okazji budowy ekspresówki modernizowała okoliczne ulice i pętlę tramwajową. Efekt jest taki, że w drodze z biurowców czy z tramwaju na peron PKP trzeba się wdrapać na bardzo wysoki wiadukt. Wielu podróżnych, by zaoszczędzić czas, skacze na tory kolejowe, by przejść na przystanek komunikacji miejskiej. SOK-iści wlepiali im mandaty, a ostatnio spółka PKP PLK postawiła bariery.
Przesiadki do kolei mają być wygodniejsze
Kolejarze zapowiadają, że teraz punkty przesiadkowe powinny być lepiej projektowane. Jaskółki tych zmian zaczynają być widoczne. Przykładowo na ruchliwym węźle Poznań Junikowo przesiadka z pociągu do autobusu od niedawna odbywa się niemal drzwi w drzwi, bez konieczności korzystania z kładek, przejść podziemnych i długich chodników. Niebawem takie rozwiązanie mamy zobaczyć na stacji w Łebie czy w Białej Rawskiej, na powstającym przystanku PKP na Centralnej Magistrali Kolejowej.
PKP PLK konsultuje też z warszawskimi urzędnikami przebudowę linii średnicowej. M.in. przy dworcu Warszawa Wschodnia mają powstać przystanki tramwajowe i autobusowe tuż pod torami kolei podmiejskiej. Jak się jednak dowiedzieliśmy, kolejarze spierają się ze stołecznym ratuszem o przesiadki do planowanej czwartej linii metra.
Specjalny dział, który ma zadbać o przygotowanie lepszych przesiadek i dogodniejszych rozwiązań dla podróżnych, powstał już w spółce PKP, do której należą dworce. Propasażerskie rozwiązania zapowiada też spółka Centralny Port Komunikacyjny, która zleca budowę szybkich tras kolejowych. Całkiem nowych stacji na tych liniach nie będzie jednak dużo. Największa powstanie pod szykowanym lotniskiem w Baranowie. Tam wysiadający z pociągu mają ruchomymi schodami sprawnie wjeżdżać do terminalu lotniczego.
Kolejarze skończą z płotami przy peronach PKP
Jednocześnie kolejarze chcą niebawem ukrócić na pozór błahy, ale równie uciążliwy problem tzw. płotozy, czyli setek metrów metalowych płotów, które w ostatnich latach wyrosły wzdłuż peronów. Często znacznie wydłużają one dojście do peronów. PKP PLK ostatnio demontuje część płotów. Zmieniono też instrukcję dla projektantów, w której zaznaczono, że planowanie barierek powinno być ograniczone do minimum, np. do miejsc, w których istnieje bezpośrednie ryzyko wejścia podróżnego na czynne tory. ©℗