Via Carpatia była flagową inwestycją rządu Prawa i Sprawiedliwości, która miała rozruszać gospodarczo Polskę Wschodnią. Ówczesny minister infrastruktury Andrzej Adamczyk od początku podawał jednak mało realne terminy ukończenia inwestycji. Jeszcze w 2019 r. liczył, że cały polski odcinek, biegnący z Podlasia przez Lubelszczyznę na Podkarpacie, będzie gotowy w tym roku. Przed oddaniem władzy w 2023 r. nie zdążył jednak odpowiednio poprowadzić inwestycji.
Które odcinki trasy ekspresowej nie powstaną?
Nowa koalicja uznała, że będzie kontynuować przedsięwzięcie, choć z modyfikacjami. Uznano, że w przypadku odcinka z Białegostoku do Ełku nie warto brnąć w konflikt z ekologami i Komisją Europejską. Rząd PiS chciał tam budować dwie równoległe trasy ekspresowe (S16 i S8). Obie przecinałyby cenne przyrodniczo tereny Biebrzańskiego Parku Narodowego, co wzbudziło protesty organizacji pozarządowych i Brukseli. Według nowego planu w obu korytarzach na razie będą budowane obwodnice większych miejscowości. Docelowo szersza droga ma powstać w śladzie drogi nr 8 z Białegostoku przez Augustów do Raczek na trasie S61. Będzie to bezkolizyjna droga dwujezdniowa, która parametrami niewiele będzie się różnić od ekspresówki. W praktyce przez długie lata może tam wystarczyć poprawiona „ósemka” z powstającymi już obwodnicami, bo rząd przyznaje, że po oddaniu trasy Via Baltica na drodze z Białegostoku w stronę Augustowa znacznie zmalał ruch.
Pełnoprawna droga ekspresowa S19 ma zaś ciągnąć się wzdłuż wschodniej granicy od przejścia z Białorusią w Kuźnicy Białostockiej przez Białystok, Międzyrzec Podlaski, Lublin i Rzeszów do granicy ze Słowacją w Barwinku. Tyle że realizacja poszczególnych odcinków przebiega w różnym tempie. Na Podlasiu zaawansowana jest budowa dwóch fragmentów na północ od Białegostoku i pięciu spod Bielska Podlaskiego do Drohiczyna. Dwa z nich w rejonie stolicy województwa powinny być ukończone w tym roku, a trzy następne w przyszłym. Problem w tym, że utknęły przygotowania do realizacji o wiele bardziej potrzebnych odcinków na południe od Białegostoku – od połączenia z S8 do miejscowości Deniski.
Rozwiązano umowę na budowę trasy ekspresowej
Co prawda już w 2020 r. podpisano umowę z wykonawcami tych odcinków (zgodnie z tamtymi kontraktami powinny już być gotowe), ale w 2022 r. zostały one rozwiązane z powodu unieważnienia decyzji środowiskowej. Dokument uchylono po protestach organizacji ekologicznych.
Nową decyzję wydano w 2023 r., ale wobec niej też pojawiły się odwołania ekologów. Wciąż rozpatruje je Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Szymon Piechowiak informuje, że do wyboru wykonawcy będzie można przejść po uprawomocnieniu się decyzji środowiskowej. – Wszystko zależy od tego, kiedy i jak GDOŚ rozstrzygnie sprawę, oraz czy od tego rozstrzygnięcia wpłyną ewentualne skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – zaznacza. Na wjazd do Białegostoku od południa trasą S19 trzeba będzie poczekać przynajmniej do końca dekady.
Na rozpoczęcie prac czeka też odcinek S19 od okolic Drohiczyna do przecięcia z autostradą A2. Drogowcy mają już decyzję środowiskową dla tego fragmentu. Zakładają, że na przełomie 2025 i 2026 r. ogłoszą przetarg na realizację kontraktu w formule „projektuj i buduj”. Najwcześniej może być on ukończony ok. 2030 r. Drogowcy mają już zaś podpisane umowy na realizację wszystkich odcinków między autostradą A2 a Lublinem.
Z punktu widzenia kierowców najpilniejsza jest ekspresówka między tym ostatnim miastem a Lubartowem. Ten odcinek też się jednak opóźnia. Wojewoda lubelski z dwuletnim poślizgiem wydał dla niego zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Zamiast w tym roku trasa będzie skończona w 2027 r.
Kiedy pojedziemy trasą Via Carpatia na Słowację?
Powoli procedowane są także decyzje ZRID dla odcinków między Lubartowem a Międzyrzecem Podlaskim. W dodatku zastrzeżenia wobec przejść dla zwierząt zgłaszają ekolodzy. – Przy założeniu, że w tym roku uzyskamy ZRID, prace powinny się zakończyć na przełomie 2027 i 2028 r. – mówi Łukasz Minkiewicz z GDDKiA. Drogowcy mają już też podpisane wszystkie kontrakty na realizację odcinków S19 od Rzeszowa do granicy ze Słowacją. Trasa będzie tu prowadzić w trudnym, górskim terenie, gdzie zaplanowano kilka tuneli. Pierwsze odcinki, głównie w rejonie Krosna, mają być oddane do użytku w 2026 r. Na całą ekspresówkę z Rzeszowa na Słowację trzeba będzie poczekać co najmniej do 2031 r.