Jednym z tematów wtorkowego spotkania unijnych ministrów ds. środowiska i klimatu była walka z dezinformacją klimatyczną, która jest jednym z priorytetów polskiej prezydencji. – Dezinformacja klimatyczna stanowi dość duży udział dezinformacji, jaką atakowana jest Europa. Mamy niewątpliwie zagrożenie obniżenia wiarygodności i zaufania do instytucji państwa, w tym instytucji europejskich – mówiła Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu i środowiska.
Dezinformacja klimatyczna to celowe szerzenie fałszywych informacji związanych ze zmianami klimatycznymi i działaniami na rzecz klimatu. Ministerstwo klimatu przekazało DGP, że razem z państwami UE pracuje nad rekomendacjami wzmacniającymi mechanizmy walki z fake newsami. Oprócz tego realizuje m.in. kampanie edukacyjne i szkolenia dla nauczycieli oraz współpracuje z resortem edukacji nad włączeniem treści ekologicznych i klimatycznych do programów nauczania. Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu, mówi DGP, że wtorkowa Rada skupiła się na dyskusji o dobrych praktykach i potencjalnych rozwiązaniach. Zaznacza, że konkretne propozycje i rekomendacje MKIŚ zamierza przedstawić przed końcem polskiej prezydencji, czyli do połowy roku.
Nie tylko Polska działa w tym obszarze. W listopadzie ub.r. Organizacja Narodów Zjednoczonych rozpoczęła własną inicjatywę przeciwko dezinformacji klimatycznej. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wskazał, że skoordynowane kampanie dezinformacyjne, w tym greenwashing i nękanie naukowców, „hamują globalny postęp w zakresie zmian klimatu”. Z kolei w ostatnim raporcie Światowego Forum Ekonomicznego wśród największych zagrożeń dla świata wymieniono m.in. ekstremalne zjawiska pogodowe i dezinformację.
Implementowanie narracji
Za działania dezinformacyjne w Polsce odpowiada m.in. Rosja. Z raportu komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich wynika, że to ona odpowiadała za większość dyskusji o zielonej energii w sieci od maja 2022 r. do maja 2024 r. Cel? „Odwrócenie uwagi i zasobów od działań, które mogłyby łagodzić zmiany klimatyczne”.
- Rosja i Białoruś aktywnie implementują narracje mające osłabić działania proklimatyczne, np. poprzez podważanie istnienia zmian klimatycznych lub sensu walki z nimi. Wiele takich komunikatów ma charakter podprogowy, przez co często nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy ich odbiorcami – zaznacza Katarzyna Bąkowicz, politolożka i medioznawczyni z Uniwersytetu SWPS.
Jessika Roswall, unijna komisarz ds. środowiska, mówi DGP, że cieszy ją uwzględnienie walki z dezinformacją klimatyczną w agendzie polskiej prezydencji. Według niej, w realizacji celu pomoże m.in. DSA - unijny akt o usługach cyfrowych. – Chodzi o to, jak sprawić, by duże platformy kontrolowały, czy informacje na nich są prawdziwe – tłumaczy.
O znaczeniu DSA w zwalczaniu dezinformacji – nie tylko klimatycznej – mówił podczas zeszłotygodniowego Europejskiego Kongresu Gospodarczego Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji. Krytykował nazywanie proponowanej implementacji przepisów cenzurą. Według niego, dezinformacja bierze się z “przyzwolenia w social mediach do jej powielania”, a platformy popełniają błąd, wycofując się ostatnio ze współpracy z organizacjami fact-checkingowymi.
Oskarżenia o chęć cenzury pojawiły się też w kontekście zapowiedzianej przez MKiŚ walki z dezinformacją klimatyczną. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości pytali w interpelacji, czy krytyka polityki klimatycznej UE będzie uznawana za dezinformację i będzie podlegać ograniczeniom, a także czy „przewiduje się eliminowanie z debaty publicznej głosów wskazujących na znaczenie polskiego węgla jako elementu bezpieczeństwa energetycznego”. W odpowiedzi ministerstwo zaznaczyło, że „krytyka polityki klimatycznej UE, takiej jak Fit for 55, nie jest automatycznie uznawana za dezinformację” i ważne jest odróżnienie uzasadnionej krytyki od celowego rozpowszechniania fałszywych informacji. Dariusz Matecki z PiS w serwisie X stwierdził, że wydobycie węgla i krytyka Zielonego Ładu będą uznawane za "zbrodnie", a MKiŚ chce ścigać za “mówienie prawdy o kosztach ‘transformacji’”.
– Dezinformacja wyrządza ogromne szkody w polityce, nauce, zdrowiu czy biznesie, dlatego konieczne jest uregulowanie sfery informacji. Wolność słowa nie oznacza przyzwolenia na mowę nienawiści, kłamstwa i dezinformację – one wyznaczają granice wolności – wskazuje Bąkowicz. - Choć trudno stworzyć system całkowicie odporny na nadużycia, musimy ważyć bilans zysków i strat. Regulowanie informacji to nie cenzura, lecz ochrona społeczeństwa, która wymaga współpracy rządów, instytucji i świata akademickiego – uważa.
Kluczowa edukacja
Rząd szuka też odpowiedzi na problem w edukacji. Także komisarz Roswall podkreśla, że jest ona jak „zaszczepienie” ludzi przeciwko dezinformacji klimatycznej. - Każda dobrze przeprowadzona forma edukacji pomaga - mówi DGP Karol Dudek-Różycki, nauczyciel chemii i przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych. Według niego edukacja powinna obejmować i dorosłych, i dzieci.
W MEN powstał zespół ds. edukacji klimatycznej. Efektem jego prac mają być zmiany w podstawie programowej, która zacznie obowiązywać od września 2026 r. Elementy edukacji klimatycznej zostaną wprowadzone do lekcji przyrody, biologii, geografii i historii - nie jako osobny przedmiot, a część innych zajęć. W zespole pracuje m.in. prof. Szymon Malinowski z Uniwersytetu Warszawskiego, który zaznacza, że wszyscy zaangażowani w pracę eksperci zgadzają się z tym, że edukacja klimatyczna powinna zostać wpleciona w cały program nauczania.
- Powinna być naturalną częścią procesu poznawania i rozumienia świata, w którym żyjemy. Nawet na lekcjach języka polskiego czy historii, by zrozumieć przeszłość czy literaturę, trzeba uwzględniać warunki, w jakich powstawały. Podobnie, aby pojąć, czym jest klimat i jak działa, niezbędna jest znajomość podstawowych praw fizyki i obserwacja przyrody. Klimat to integralna część naszego życia i świata wokół nas – tłumaczy
Dudek-Różycki również uważa, że w polskich realiach więcej przemawia za włączeniem edukacji klimatycznej do istniejących przedmiotów. - Lepiej, by nauczyciele przekazywali te treści z własnej perspektywy w ramach już istniejących zajęć - mówi.
Edukować chce również biznes. Przykład? Respect Energy, spółka z branży OZE, uruchomiła program popularyzujący wiedzę na temat OZE - „Czysta Moc Energii”. Patronem projektu jest UN Global Compact Network Poland. W ramach programu przygotowano bezpłatne materiały dydaktyczne (m.in. scenariusze lekcji z propozycjami ćwiczeń czy prezentacji) oraz polskie wydanie książki „Zmiana klimatu”, której współautorem jest brytyjski król Karol III.