Według rezolucji PE paraliż Trybunału Konstytucyjnego zagraża demokracji w naszym kraju oraz rządom prawa.
Zgodnie z przewidywaniami Parlament Europejski przyjął wczoraj rezolucję, w której wyraził zaniepokojenie sytuacją w Polsce. Napisano w niej m.in., iż „paraliż Trybunału Konstytucyjnego zagraża demokracji, prawom podstawowym oraz rządom prawa w Polsce”. Za jej przyjęciem głosowało 510 eurodeputowanych – chadecy, socjaliści, liberałowie, zieloni oraz skrajna lewica – przeciwnych było 160.
To druga w ostatnich miesiącach rezolucja Parlamentu Europejskiego dotycząca Polski. Ta z kwietnia dotyczyła wyłącznie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Teraz europosłowie rozszerzyli listę spraw, które budzą ich niepokój – w dokumencie wymienione są także ustawa medialna, o policji i prokuraturze, kodeks postępowania karnego, ustawa o służbie cywilnej i antyterrorystyczna, ponadto wspomniano o planach zwiększenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej oraz o „zdrowiu reprodukcyjnym kobiet”.
W praktyce rezolucja ma znaczenie głównie symboliczne i prestiżowe. Europosłowie co prawda udzielili poparcia Komisji Europejskiej w prowadzonej przez niej wobec Polski procedurze ochrony państwa prawa, ale wprowadzenie jakichkolwiek realnych sankcji wymagałoby jednomyślności wszystkich pozostałych państw członkowskich, a to w obecnej sytuacji wydaje się mało prawdopodobne.
W dokumencie eurodeputowani wyrazili ubolewanie, że do tej pory nie udało się znaleźć kompromisu w sprawie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego, a polskie władze nie zastosowały się do opinii Komisji Weneckiej w tej sprawie ani też nie opublikowały i nie wdrożyły wszystkich wyroków TK, w tym z 9 marca w sprawie grudniowej ustawy o trybunale oraz z 11 sierpnia w sprawie ustawy lipcowej. „Parlament Europejski wzywa polski rząd do współpracy z Komisją zgodnie z zasadą lojalnej współpracy, która jest określona w traktacie, oraz wzywa go do wykorzystania trzech miesięcy przyznanych przez Komisję na zaangażowanie wszystkich partii reprezentowanych w polskim Sejmie w szukanie kompromisu, który pozwoli rozwiązać trwający kryzys konstytucyjny, przy pełnym poszanowaniu opinii Komisji Weneckiej i zalecenia Komisji Europejskiej” – napisano w dokumencie.
Dzień wcześniej w Parlamencie Europejskim odbyła się debata poświęcona sytuacji w Polsce, jednak w przeciwieństwie do styczniowej ograniczyła się ona do wystąpień przedstawicieli wszystkich frakcji parlamentarnych, nie było żadnej dyskusji, całość trwała nieco ponad 50 minut, a na sali zjawiło się kilkudziesięciu spośród 751 eurodeputowanych.