Kirgiskie służby bezpieczeństwa podały we wtorek, że samobójczy atak na ambasadę Chin w Biszkeku, do którego doszło w zeszłym tygodniu, zlecili walczący w Syrii ujgurscy bojownicy, a dokonał go członek radykalnego Islamskiego Ruchu Wschodniego Turkiestanu.

Jak wynika z informacji Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego (GKNB), zamachowcem samobójcą, który przed tygodniem wjechał samochodem w bramę ambasady Chin w kirgiskiej stolicy i zdetonował bombę, był Ujgur z tadżyckim paszportem wystawionym na nazwisko Zoir Kaliłow.

W wyniku zamachu rany odniosło pięciu obywateli Kirgistanu: dwóch ochroniarzy oraz trzy osoby pracujące w ambasadzie. Terrorysta zginął.

"Śledztwo wykazało, że akt terroru był zlecony przez działające w Syrii ujgurskie grupy terrorystyczne powiązane z organizacją terrorystyczną Front al-Nusra, której wysłannicy sfinansowali ten zamach terrorystyczny" - podały GKNB. Front al-Nusra, który oderwał się od Al-Kaidy, obecnie nosi nazwę Dżabat Fatah al-Szam, czyli Front na rzecz Podboju Lewantu.

Według władz Kirgistanu atak na ambasadę Chin był jednocześnie koordynowany przez mieszkającego w Turcji Kirgiza. Ponadto trwają poszukiwania innego urodzonego w Kirgistanie mężczyzny z tadżyckim paszportem - szkolonego w Syrii specjalisty od ładunków wybuchowych - który pomógł w przygotowaniu zamachu i uciekł do Stambułu parę godzin przed eksplozją.

Jak podał GKNB, dotychczas w związku ze sprawą zatrzymano pięciu obywateli Kirgistanu podejrzanych o współudział. Wszyscy podejrzani o zlecenie, sfinansowanie i przygotowanie ataku - oprócz ujgurskiego zamachowcy samobójcy - pochodzili z południa kraju, z Kotliny Fergańskiej leżącej na pograniczu Kirgistanu, Tadżykistanu i Uzbekistanu.

Jak zauważa Reuters, ten przeludniony i biedny region jest kolebką radykalnych islamistów w Azji Środkowej; setki młodych ludzi z Kotliny Fergańskiej wyjechało do Syrii, by walczyć w szeregach tzw. Państwa Islamskiego i jego sojuszników.

Jednocześnie Kirgistan ma długą granicę z chińskim regionem autonomicznym Sinkiangu, gdzie działa Islamski Ruch Wschodniego Turkiestanu (ETIM) i mieszka muzułmańska społeczność Ujgurów. Twierdzą oni, że są dyskryminowani przez władze w Pekinie oraz skarżą się na prześladowania kulturalne i religijne. Władze Chin od lat zarzucają ujgurskim ugrupowaniom dążenia separatystyczne i terroryzm.(PAP)

ulb/ kar/

arch.