– Maduro przegrał wybory i nie ma prawa do prezydentury – oświadczył sekretarz stanu Antony Blinken. Równolegle USA i inne państwa zachodnie zaostrzyły sankcje na Wenezuelę

Nicolás Maduro złożył w piątek przysięgę prezydencką i rozpoczął trzecią kadencję. Lewicowy reżim odrzuca oskarżenia o sfałszowanie wyborów, które odbyły się w lipcu 2024 r. Ówczesny kontrkandydat Madury, Edmundo González, zapowiadał powrót z emigracji w Hiszpanii i zorganizowanie własnej inauguracji, ale nie zrealizował tych obietnic. Jego współpracownikom, którzy pozostali w Wenezueli, grożą represje.

– Wenezuela jest pokojowym krajem, w pełni wykonującym suwerenność narodową i ludową – mówił Maduro podczas zaprzysiężenia w obecności aliantów: prezydentów Kuby i Nikaragui oraz przewodniczącego rosyjskiej Dumy. – We właściwym czasie Edmundo przyjedzie do Wenezueli i zostanie zaprzysiężony – skomentowała ceremonię María Machado, ukrywająca się w kraju współpracowniczka Gonzáleza.

Waszyngton to jego uznaje za elekta. – Maduro przegrał wybory i nie ma prawa do prezydentury – oświadczył sekretarz stanu Antony Blinken. Równolegle USA i inne państwa zachodnie zaostrzyły sankcje na Wenezuelę. Maduro objął władzę po śmierci Hugona Cháveza w 2013 r., doprowadzając kraj do ruiny i eskalacji przemocy, wymierzonej w przeciwników boliwariańskiej rewolucji. ©℗