Magdalena Biejat, Anna Górska, Joanna Wicha, Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek zdecydowały o opuszczeniu partii Razem. Poinformowała o tym w czwartek dotychczasowa współprzewodnicząca ugrupowania Magdalena Biejat. Parlamentarzystki pozostają w klubie Lewicy.

Parlamentarzystki o swojej decyzji poinformowały też we wspólnym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Przekazały, że pozostaną w klubie Lewicy, ale nie zapisują się do żadnej partii. "Stworzymy platformę, która ułatwi wspólne działania" - zapowiedziały.

"W partii Razem dzieliła nas fundamentalnie wizja tego, jak chcemy działać w polityce. Uważamy, że trzeba robić wszystko, żeby zmieniać otaczającą nas rzeczywistość tu i teraz. Nie za rok, nie za dwa, nie w kolejnej kadencji - dziś" - podkreśliły. "Gdy w siłę rośnie skrajna prawica pora skupić się na walce o sprawy" - czytamy.

Pod oświadczeniem nie podpisali się współprzewodniczący partii Razem, poseł Adrian Zandberg oraz posłowie: Marcelina Zawisza, Maciej Konieczny i Marta Stróżek.

Adrian Zandberg przejdzie do opozycji?

Na czwartkowej konferencji prasowej Biejat nawiązała do wyników wewnętrznego referendum, w którym 53,75 proc. działaczy partii Razem opowiedziało się za opuszczeniem klubu Lewicy. "Jest jasne, że Adrian Zandberg i część parlamentarzystów Razem chcą opuścić klub Lewicy i przejść do ław opozycji. Ta decyzja właściwie już zapadła, a zbliżający się kongres ma po prostu ją przypieczętować" - podkreśliła.

Wicemarszałkini Senatu oceniła, że wewnętrzny konflikt w klubie Lewicy sprawił, że wyborcy stracili zaufanie do całej formacji. "Tak się nie wzmacnia siły Lewicy w parlamencie, czy rządzie, aby mogła stanąć w kontrze do sił rządowych, które postulują bardzo konserwatywne rzeczy" - stwierdziła. "Życzymy tym, którzy chcą wyjść z klubu Lewicy wszystkiego najlepszego, ale uważamy, że to jest zła droga, która osłabi całą Lewicę" - podsumowała Biejat.

Na 26-27 października zaplanowano kongres partii Razem, który ma zdecydować o przyszłości ugrupowania. Działacze Razem omówią na nim wyniki wewnętrznego referendum, które przeprowadzono w dniach 11-12 października.

W pierwszej turze głosowania najpopularniejszą odpowiedzią była ta dotycząca opuszczenia klubu Lewicy i utworzenia samodzielnego koła parlamentarnego. Odpowiedź taką wskazało 48,12 proc. głosujących. "W związku z tym, że najpopularniejszej odpowiedzi zabrakło głosów do większości bezwzględnej, wyniki przeliczono zgodnie z procedurą instant-runoff voting (IRV): wyeliminowano opcję o najmniejszej liczbie głosów, a głosy tej grupy zostały rozdzielone zgodnie z drugą preferencją wskazaną przez głosujących" - wyjaśniono.

Dodano, że do celów poglądowych zostały przeliczone również głosy w trzeciej turze. Odpowiedź opuścić klub Lewicy i utworzyć samodzielne koło parlamentarne wskazało 70,06 proc. Natomiast odpowiedź "rozpocząć negocjacje w sprawie wejścia do rządu w ramach klubu Lewicy, a w przypadku ich niepowodzenia pozostać w klubie" – 29,94 proc.

Po wyborach parlamentarnych w 2023 r. Rada Krajowa Razem podjęła decyzję o poparciu nowego rządu koalicyjnego, choć członkowie partii nie weszli w jego skład. Jak podkreślili wówczas w rozmowie z PAP liderzy: Adrian Zandberg i Magdalena Biejat, nie udało się przekonać pozostałych partii (KO, Polski 2050, PSL), aby kluczowe dla ich formacji postulaty zostały wprowadzone do umowy koalicyjnej.

Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy liczy obecnie 26 posłów, wśród nich dotychczas było ośmioro posłów z partii Razem.