Niemal pewny kandydat Partii Republikańskiej na wybory prezydenckie w USA Donald Trump niespodziewane ogłosił w nocy z czwartku na piątek, że w obliczu ataku terrorystycznego w Nicei odkłada na później ogłoszenie swojego kandydata na wiceprezydenta.

Miliarder miał ogłosić długo wyczekiwaną decyzję w tej sprawie w piątek na porannej konferencji prasowej w Nowym Jorku, jednak w czwartek (czasu lokalnego) poinformował na Twitterze, że "w obliczu straszliwego ataku" uczyni to w późniejszym terminie.

W czwartek amerykańskie media, m.in. portal Drudgereport, magazyn Politico i telewizja CNN, jako najbardziej prawdopodobnego kandydata do wiceprezydentury u boku Trumpa wskazały konserwatywnego gubernatora stanu Indiana Mike'a Pence'a. Lokalna stacja telewizyjna WTHR w stolicy Indiany, Indianapolis, podsyciła te spekulacje, emitując nagranie, na którym Pence ląduje w czwartek na prywatnym lotnisku pod Nowym Jorkiem.

Tego samego dnia Trump powiedział jednak w wywiadzie, że nie podjął jeszcze "całkowicie ostatecznej decyzji", a jego doradcy zastrzegali, że może on jeszcze zmienić zdanie. Trump zapewnił, że na samą decyzję "absolutnie" nie wpłynie ostatni zamach we Francji.

Agencja Associated Press wskazuje, że zwlekając z ogłoszeniem decyzji, Trump gra z czasem, i to na dwa fronty - z jednej strony powinien ogłosić swego kandydata na wiceprezydenta przed rozpoczynającą się w poniedziałek konwencją wyborczą Republikanów; z drugiej strony w piątek w południe mija termin, w którym Pence może wycofać się z wyścigu o reelekcję na stanowisku gubernatora.

Według zbliżonego do sprawy źródła w Partii Republikańskiej odpowiednie dokumenty zostały przygotowane, ale nie złożone.

Mike Pence przez 10 lat zasiadał w Izbie Reprezentantów Kongresu USA, a od 2013 roku jest gubernatorem Indiany. Uchodzi za ultrakonserwatystę, zwłaszcza w sprawach społeczno-kulturowych, jak aborcja czy prawa gejów.

W ostatnich dniach za najpoważniejszych kandydatów do stanowiska wiceprezydenta na wyborczej „krótkiej liście” Trumpa uważani byli także były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich i gubernator New Jersey Chris Christie.

W zamachu w Nicei, na południu Francji, ponad 80 osób zginęło, gdy w czwartek wieczorem mężczyzna wjechał ciężarówką w grupę osób podczas obchodów Dnia Bastylii. Liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć. Według władz francuskich atak miał charakter terrorystyczny.(PAP)

akl/ kar/