Brytyjski premier David Cameron zaprzeczył we wtorek, jakoby obawiał się, że przegrywa ze swą kampanią na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Brytyjczycy wypowiedzą się w tej kwestii w referendum 23 czerwca.

Reuters pisze, że kiedy kilka najnowszych sondaży pokazało, że kampania zwolenników Brexitu nabiera rozmachu, Cameron nieoczekiwanie zwołał konferencję prasową, podczas której zakwestionował prawdziwość niektórych argumentów przytaczanych przez jego oponentów.

Zapytany przez dziennikarza, czy nie martwi się, że przegrywa, Cameron odparł: "W żadnym razie" i dodał, że martwi go, iż "ludziom mówi się rzeczy, które nie są zgodne z prawdą".

Trzy sondaże, których wyniki opublikowano w poniedziałek, wskazują zgodnie na przewagę zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ankieta firmy ICM wykazała, że zwolenników Brexitu jest o 6 punktów procentowych więcej niż entuzjastów pozostania W. Brytanii we Wspólnocie (53:47). W badaniu YouGov różnica ta wynosi 4 punkty procentowe (45:41), a według telewizji ITV - dwa punkty procentowe (43:41).

Cameron zaapelował w poniedziałek do wyborców o udział w referendum i poparcie kampanii za pozostaniem w UE. Głos za Brexitem porównał do "podłożenia pod naszą gospodarkę bomby, której lont, co najgorsze, sami podpalamy". (PAP)