Komentator sportowy poinformował o zakończeniu współpracy na swoim profilu na Facebooku. To finał konfliktu, jaki powstał pomiędzy dziennikarzem a Zarząd Polskiego Radia po wywiadzie opublikowanym na łamach Dziennika Gazety Prawnej.

"36 a właściwie 38. Lat pracy. To było coś przepięknego. Ale dzisiaj rozwiązałem umowę z Polskim Radiem. Z winy pracodawcy" - brzmi komunikat.

W rozmowie z Magdaleną Rigamonti Zimoch przyznał, że jego zdaniem "za kilkanaście lat Andrzej Rzepliński będzie bohaterem narodowym". Dziennikarz przyznał, że jako prawnik nie może spokojnie patrzeć na krytykę środowiska sędziowskiego.

Krytycznie wyraził się także o ograniczaniu dziennikarzy przez obecną władzę.

Dzień po publikacji zarząd Polskiego Radia wydał oświadczenie, w którym wypowiedzi Zimocha określił jako "jednostronne i nieobiektywne", naruszające etykę zawodową i "niegodne dziennikarza i łamią zasady, jakimi chce się kierować Polskie Radio". Zarządowi nie spodobało się również zdjęcie Zimocha wykonane przez Maksymiliana Rigamonti, na którym wykonuje on gest Kozakiewicza. "Redaktor Zimoch swoimi wypowiedziami jak i gestem być może chce sprowokować wojnę, której w Polskim Radiu nie ma" - napisano w oświadczeniu.

"Odpowiadając na zaczynające się pojawiać pytania związane z publikacją tweeta przez red. T. Zimocha informuję, że do Polskiego Radia żaden dokument od red. Zimocha do tej pory nie dotarł" - poinformował Łukasz Kubiak, rzecznik prasowy radia.