Spór wokół TK powinien być rozwiązany w polskim parlamencie, żadne dodatkowe dokumenty czy rekomendacje zewnętrzne nie przyczynią się do jego zakończenia; opozycja powinna to zrozumieć - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek w reakcji na wysłanie rządowi przez KE opinii ws. praworządności w Polsce.

Rzecznik rządu na środowym briefingu w Sejmie podkreślił, że spór wokół TK powinien być rozwiązany w polskim parlamencie, a wszystkie partie znajdujące się w nim powinny "podjąć trud pracy i wypracowywania dobrego rozwiązania dla Polski, by wygasić wreszcie spór wokół TK".

"Żadne dodatkowe dokumenty, żadne rekomendacje zewnętrzne nie przyczynią się w żaden sposób do tego, aby zakończyć temat Trybunału Konstytucyjnego. Partie opozycyjne powinny to zrozumieć i powinny wyzbyć się swoich niepotrzebnych animozji, awersji i przystąpić do działań w zespołach, które już funkcjonują w polskim parlamencie" - powiedział Bochenek. Zaapelował do liderów: Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny i Nowoczesnej Ryszarda Petru o przyłączenie się do pracy w zespołach.

Zadeklarował, że rządowi zależy na jak najszybszym zakończeniu sporu i na tym, by "ustawa pojawiła się jeżeli nie w czerwcu, to najpóźniej na początku lipca". "Wierzymy, że spór wokół TK raz na zawsze zostanie rozwiązany ku uciesze nas wszystkich i wreszcie przystąpimy do normalnego działania nie tylko w Polsce, ale i również na arenie międzynarodowej i nie będziemy musieli się zajmować sprawami tak naprawdę drugorzędnymi" - zaznaczył rzecznik rządu.

Pytany, czy rząd zaskarży procedurę KE, Bochenek odpowiedział, że są to "kolejne kwestie być może do rozważenia". "Będziemy się nad tym zastanawiać" - dodał.

W jego ocenie działania Komisji nie są podejmowane na podstawie unijnych traktatów, ale na podstawie "wewnętrznego komunikatu Komisji Europejskiej" i dlatego "budzą wątpliwości". "Z punktu widzenia nas, jako państwa członkowskiego i rządu, to nie jest procedura, która (...) wiąże państwa członkowskie" - zaznaczył Bochenek.

Rzecznik rządu poinformował, że dokument z Komisji Europejskiej jeszcze nie dotarł. "Jeżeli dotrze, to będziemy mogli się z nim zapoznać i będziemy chcieli do niego się ustosunkować" - powiedział. Dodał, że założenia wyartykułowane przez wiceszefa KE Fransa Timmermansa na konferencji prasowej w środę są znane rządowi i były poruszane w przestrzeni publicznej.

"Pozostajemy nieustannie w dialogu z Komisją Europejską. Rozmawiamy na poziomie roboczym z pracownikami gabinetu politycznego pana Timmermansa, z urzędnikami Unii Europejskiej. Dialog trwa, rozmowy się toczą. Wierzymy w to, że wkrótce uda się wreszcie raz na zawsze przeciąć spór wokół TK" - podsumował rzecznik rządu.

O tym, że KE zdecydowała o wysłaniu polskim władzom opinii ws. praworządności w Polsce, poinformował w środę Timmermans. Opinia jest elementem prowadzonej przez KE od stycznia wobec Polski procedury ochrony praworządności, której celem jest zbadanie, czy sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego nie zagraża zasadom praworządności.

Timmermans na konferencji prasowej podkreślił, że we wtorkowej rozmowie telefonicznej premier Beata Szydło potwierdziła chęć dialogu; niemniej jednak - dodał wiceszef KE - mimo naszych najlepszych wysiłków, do tej pory nie udało się nam znaleźć rozwiązań głównych problemów ws. TK.

Przyjęta w 2014 roku procedura przewiduje, że jeżeli po wydaniu opinii KE wskazane problemy nie zostaną rozwiązane w rozsądnym terminie, to kolejnym etapem jest wydanie przez KE zaleceń z określonym terminem rozwiązania.

Ostatecznym rozwiązaniem jest wniosek do Rady UE (przedstawicieli państw członkowskich) o stwierdzenie naruszeń zasad państwa prawa, zgodnie z artykułem 7 unijnego traktatu. Artykuł ten pozwala też nałożyć sankcje na kraj łamiący zasady praworządności. Jednak aby stwierdzić poważne naruszenie zasad rządów prawa, konieczna jest jednomyślność państw członkowskich.