Cieszący się ogromną popularnością 50-letni Załużny, generał wojsk lądowych, był naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy od 2021 r. Skutecznie kierował obroną kraju od pierwszych dni rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. O jego dymisji poważnie spekulowano przez ostatnie kilka tygodni.
Zełenski nie poinformował wprost o zwolnieniu Załużnego. W pierwszym komunikacie w czwartek wieczorem przekazał, że spotkał się z generałem i podziękował mu "za dwa lata obrony Ukrainy".
"Spotkałem się z generałem Wałerijem Załużnym. Podziękowałem mu za dwa lata obrony Ukrainy. Rozmawialiśmy o tym, jakiego rodzaju odnowy potrzebują nasze siły zbrojne. Rozmawialiśmy również o tym, kto mógłby stanąć na czele odnowionych Sił Zbrojnych Ukrainy. Teraz jest czas na taką odnowę. Zaproponowałem Wałerijowi, by pozostał w naszym zespole" - napisał Zełenski na swoim profilu w Telegramie.
Informację o zmianie dowództwa wojskowego podał minister obrony Rustem Umierow. "Wojna zmienia się i potrzebuje zmian. Działania bojowe w latach 2022, 2023 i 2024 to trzy różne rzeczywistości. (…) Dziś podjęto decyzję o konieczności zmiany dowództwa Sił Zbrojnych Ukrainy. Jestem szczerze wdzięczny, Wałeriju Fedorowyczu (Załużny) za wszystkie osiągnięcia i zwycięstwa" – przekazał minister, zwracając się do Załużnego na Facebooku.
W kolejnym komunikacie na Telegramie prezydent ogłosił, że Załużnego zastąpi Syrski. "Mianowałem generała pułkownika Syrskiego dowódcą naczelnym Sił Zbrojnych Ukrainy" – poinformował. "Od dziś do dowodzenia Siłami Zbrojnymi Ukrainy przystępuje nowa ekipa zarządzająca" – dodał szef państwa.
Sam Załużny potwierdził po spotkaniu z prezydentem, że nie jest już głównodowodzącym Sił Zbrojnych Ukrainy i dodał, że zapadła decyzja o zmianie strategii ukraińskiego wojska.
"Nasza bitwa trwa i zmienia się każdego dnia. Zadania na rok 2022 różnią się od tych na rok 2024. Dlatego każdy musi się zmienić i dostosować do nowych realiów. Abyśmy wspólnie zwyciężyli" - napisał Załużny i dodał, że na spotkaniu z Zełenskim, które było "ważną i poważną" rozmową, zapadły decyzje o zmianie podejścia i strategii walk.
"Jestem wdzięczny wszystkim, którzy są ze mną. Sztabowi Generalnemu, Ministerstwu Obrony, prezydentowi Ukrainy. Jestem dumny z każdego w Siłach Zbrojnych Ukrainy, kto chroni przyszłość naszych dzieci. Ze wszystkich żołnierzy, podoficerów i oficerów. Chylę czoła przed wszystkimi, którzy oddali życie za Ukrainę i wolność. Pamiętamy o nich i pomścimy ich wszystkich. Ukraińcy na pewno zwyciężą" - oświadczył Załużny.
Według komentatorów dyskusje wokół dymisji Załużnego spowodowane były tym, że Zełenski obawiał się jego ambicji politycznych.
Według opublikowanego w grudniu sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii Siły Zbrojne Ukrainy oraz ich głównodowodzący Załużny cieszyły się większym zaufaniem społeczeństwa niż prezydent Zełenski.
Zaufanie do armii zadeklarowało w tym badaniu 96 proc. Ukraińców, natomiast do Załużnego - 88 proc. Tymczasem zaufanie do prezydenta znacznie spadło w porównaniu z grudniem 2022 r. Wtedy ufało mu 84 proc. respondentów, a w grudniu 2023 r. - 62 proc.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)