Polska powinna wykorzystywać wszelkie mechanizmy, by jej głos w sprawach Ukrainy był słyszany w UE – oświadczył w poniedziałek w Kijowie Grzegorz Schetyna, który przybył tu jako przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych.

Polityk PO składa wizytę na Ukrainie wraz ze swymi odpowiednikami z państw Trójkąta Weimarskiego: przewodniczącym komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbertem Roettgenem i szefową komisji spraw zagranicznych Zgromadzenia Narodowego Francji Elisabeth Guigou.

„Wpływ Polski na europejską politykę wschodnią jest bardzo ważny i robimy wszystko, żeby ciągle tak było. Polski głos powinien być słyszalny w Europie” – powiedział po pierwszych rozmowach w Radzie Najwyższej Ukrainy.

Parlamentarzyści z Polski, Niemiec i Francji przyjechali na Ukrainę po niedawnym zaprzysiężeniu rządu Wołodymyra Hrojsmana, co zakończyło trwający od lutego głęboki kryzys polityczny.

„Pierwsze rozmowy, które przeprowadziliśmy, są dla nas optymistyczne. Uważam, że Trójkąt Weimarski i obecność Polski jest zawsze istotna w polityce wschodniej (UE), a w szczególności w relacjach z Ukrainą. Widać tutaj atmosferę chęci otwarcia nowego rozdziału, szukania tego, co wspólne” – oświadczył Schetyna w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

W trakcie spotkań z ukraińskimi partnerami Schetyna, Roettgen i Guigou poruszyli m.in. temat mińskich porozumień w sprawie uregulowania konfliktu z prorosyjskimi separatystami w Donbasie i przyznali, że ustalenia te są łamane.

„Trzeba o tym przypominać i mówić nie tylko jako o problemie lokalnym ukraińskim czy ukraińsko-rosyjskim. Wszystko, co może powodować, że te kwestie będą na agendzie europejskiej, pomoże rozwiązać te problemy, a przynajmniej zwrócić na nie uwagę. Przecież jest kwestia kryzysu migracyjnego, jest kwestia Syrii, więc dla nas jest to ważne tym bardziej, że niebawem powróci temat sankcji wobec Rosji w związku z Krymem i Ukrainą” – powiedział Schetyna.

Szefowie parlamentarnych komisji spraw zagranicznych zachęcali jednocześnie władze Ukrainy do przyjęcia rozwiązań prawnych, przewidzianych ustaleniami z Mińska. Chodzi m.in. o umożliwienie przeprowadzenia w Donbasie demokratycznych wyborów samorządowych. Jest w krótkiej perspektywie mało możliwe - ocenili.

„W ukraińskim parlamencie powinna jednak panować w tym temacie zgoda. Oni muszą wiedzieć, jakie to jest ważne, żeby ze strony europejskiej był bardzo jasny sygnał: tak, Ukraińcy są otwarci, są gotowi do realizacji tego zapisu porozumienia mińskiego, żeby przeprowadzić te wybory” – podkreślił Schetyna.

Polityk pozytywnie ocenił mianowanie Leszka Balcerowicza na doradcę prezydenta Petra Poroszenki i jego przedstawiciela w ukraińskim rządzie. Przypomniał, że niedawno władze w Kijowie zatrudniły na stanowisku szefa kolei państwowych innego Polaka, Wojciecha Balczuna.

"Zaangażowanie Polski na Ukrainie jest coraz większe i cieszę się z obecności polskiego biznesu i polskich przedsiębiorców. To dobrze, bo to jest kraj, który jest wielkim rynkiem i zależy nam na tym, żeby relacje polsko-ukraińskie były dobre" - powiedział Schetyna.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)