Porozumienie klimatyczne wynegocjowane w Paryżu spełnia nasze oczekiwania; wracamy do polityki, która z jednej strony ma chronić klimat, a z drugiej nie uderza w naszą gospodarkę - powiedziała w piątek w Nowym Jorku premier Beata Szydło.

Zaznaczyła, że wzięte pod uwagę zostały wszystkie postulaty, na których stronie polskiej zależało.

Ponad 160 krajów, w tym Polska, podpisze w piątek w Nowym Jorku globalne porozumienie klimatyczne, wynegocjowane w Paryżu pod koniec 2015 roku. W siedzibie ONZ zbierze się ok. 60 szefów państw i rządów; w uroczystości wezmą udział premier Beata Szydło i minister środowiska Jan Szyszko.

„To jest dobre porozumienie dla Polski. Znalazły się w nim wszystkie postulaty, na których nam zależało. Przede wszystkim to, że specyfika gospodarek narodowych będzie ciągle brana pod uwagę” – powiedziała Szydło dziennikarzom przed podpisaniem porozumienia.

Szydło zauważyła, że to dopiero pierwszy etap, bowiem wszystkie państwa muszą je ratyfikować. „Po podpisaniu trzeba wprowadzić te zapisy w życie. Tu jest jeszcze ważna kwestia, o której nie możemy zapominać, jeżeli chodzi o Polskę: kwestia lasów. To jest porozumienie, które, mogę powiedzieć z satysfakcją, spełnia nasze oczekiwania” – dodała.

Premier powiedziała, że "rola Polski przy przygotowywaniu tych zapisów jest ogromna". "Możemy dzisiaj powiedzieć, że wracamy do polityki klimatycznej, która z jednej strony ma chronić klimat, bo na tym wszystkim zależy i zdajemy sobie sprawę z tych wyzwań, a z drugiej strony jest to polityka bardzo rozsądna, która dla Polski jest gwarancją tego, że nie będziemy mieli w tej chwili dylematów, czy wdrażać politykę klimatyczną, która uderza w naszą gospodarkę" - podkreśliła.

Szydło zaznaczyła, że zgoda na „zachowanie specyfiki gospodarek narodowych” nie oznacza, że Polska nie będzie zobowiązana do wprowadzania nowoczesnych technologii.

Pytana o zobowiązania Polski, premier odpowiedziała: "My zobowiązujemy się do tego, żeby chronić klimat, żeby prowadzić politykę rozsądną, racjonalną, ale my mówimy, że polityka klimatyczna ma być polityką, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom poszczególnych państw".

„Będziemy na pewno promowali te wszystkie działania, które chronią klimat, przy zachowaniu specyfiki naszych gospodarek. Jeżeli mówimy o przemyśle wydobywczym, górnictwie, które budzi zawsze tutaj emocje, mówimy: tak chcemy rozwijać górnictwo w oparciu o nowoczesne technologie” – powiedziała Szydło.

Na piątek po podpisaniu porozumienia premier ma zaplanowane spotkanie z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem.

Celem nowego porozumienia klimatycznego krajów ONZ, które zostało zawarte w Paryżu 12 grudnia ubiegłego roku, jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie mniejszym niż 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia.

Nawet po piątkowej uroczystości w wielu krajach wymagane będzie jeszcze głosowanie w parlamentach. Porozumienie wejdzie w życie po ratyfikacji przez co najmniej 55 krajów odpowiedzialnych za 55 proc. emisji gazów cieplarnianych wyprodukowanych przez człowieka. Stany Zjednoczone i Chiny łącznie odpowiadają za niemal 40 proc. emisji.

Jak oceniał w tym tygodniu wiceminister środowiska Paweł Sałek, podpisanie dokumentu będzie historyczną chwilą po konferencji w Rio de Janeiro z 1992 r., która stała się źródłem prawa dotyczącego globalnej polityki klimatycznej, w tym wynegocjowanego w 1997 r. protokołu z Kioto. Państwa, które podpisały protokół, zobowiązały się do redukcji własnych emisji gazów cieplarnianych do 2012 roku.

Sałek ocenił, że wynegocjowany w stolicy Francji dokument jest korzystny dla Polski, ponieważ nie mówi o dekarbonizacji, a także - jak podkreślił - stanowi, że emisja CO2 może być bilansowana przez pochłanianie przez lasy.

Porozumienie klimatyczne ma zacząć obowiązywać od 2020 roku, ale wielu obserwatorów oczekuje, że może wejść w życie długo przed tym terminem.