Polityka społeczna, edukacja, zdrowie oraz prawa reprodukcyjne - m.in. w takich obszarach działalność rządu skrytykowały Kongres Kobiet oraz Stowarzyszenie Równość i Nowoczesność w zaprezentowanym we wtorek raporcie "Prawa kobiet, prawa obywatelskie pod rządami PiS-u".

Wicepremierka gabinetu cieni Kongresu Kobiet Henryka Bochniarz powiedziała, że obecnie główne wskaźniki gospodarcze nadal plasują Polskę w europejskiej czołówce, jednak jej zdaniem w dłuższej perspektywie można mieć powody do niepokoju, związane np. z kosztami programu "Rodzina 500 plus". Podkreśliła także potrzebę zwiększania udziału kobiet na rynku pracy.

"Na pewno bardzo cieszy zwrócenie uwagi na politykę rodzinną i zwiększenie wydatków na wsparcie rodzin w PKB, bo bez pieniędzy nie da się robić polityki rodzinnej" - powiedziała jedna z autorek raportu Ewa Rumińska-Zimny. Zaznaczyła jednocześnie, że doświadczenie krajów, którym udało się wyjść z zapaści demograficznej, wskazuje, iż należy przede wszystkim wspierać aktywność zawodową obojga rodziców.

Oceniła, że model oparty na świadczeniach takich jak "Rodzina 500 plus" będzie nieskuteczny w zakresie polityki demograficznej. Powiedziała, że m.in. zachęci on kobiety do dezaktywizacji na rynku pracy.

Uczestniczki spotkania krytycznie oceniały także działania rządu w obszarze edukacji.

"Idziemy w kierunku ideologii XIX-wiecznych, posiłkując się metodami z epoki gierkowskiej. Główne hasło (dotyczące) szkoły w planach reformatorskich to jest: jeden program, jedna lista lektur, jeden nadzór" - mówiła Magdalena Środa, która w gabinecie cieni pełni funkcję ministry edukacji, nauki i sportu. Jej zdaniem najbardziej niepokoją zapowiadane zmiany programowe; oceniła m.in. że pomijane są w nim kwestie związane z równością płci.

Politykę zdrowotną rządu oceniała Wanda Nowicka, współautorka raportu. Jej zdaniem rezygnacja resortu zdrowia z kolejnej edycji programu refundującego procedurę in vitro ograniczy dostępność do tej metody leczenia osobom biednym.

Powiedziała, że wiele wskazuje na to, że minister zdrowia może przywrócić konieczność posiadania recepty na tzw. antykoncepcję awaryjną. "Wprowadzenie ponowne recept na antykoncepcję doraźną będzie powodowało więcej, a nie mniej aborcji" - podkreśliła.

Dodała, że nawet jeśli PiS nie złoży własnego projektu zakazującego przerywania ciąży, to może poprzeć inicjatywę obywatelską w takim zakresie. "Wszystko wskazuje na to, że po 23 latach obowiązującej już i tak jednej z najbardziej restrykcyjnych ustaw w Europie, jeszcze bardziej będzie ta ustawa zaostrzona" - powiedziała Nowicka.

Uczestniczki spotkania podkreślały również wagę edukacji seksualnej. "Brak edukacji seksualnej jest zgodą na zagrożenie przemocą seksualną dzieci, zarówno ze strony dorosłych, jak i ze strony rówieśników" - mówiła Monika Płatek, pełniąca w gabinecie cieni funkcję ministry sprawiedliwości.

Z kolei pełniąca funkcję ministry rolnictwa Katarzyna Duczkowska-Małysz krytycznie oceniała m.in. projekt ustawy dotyczącej obrotu ziemią, która jej zdaniem może naruszać konstytucję.

Gabinet Cieni Kongresu Kobiet powstał w marcu 2011 r.; jak same o sobie mówią jego członkinie, jest konstruktywną propozycją, a nie opozycją wobec rządu. Monitoruje działania polityków i zwraca ich uwagę na sprawy szczególnie ważne dla kobiet.

We wcześniejszych latach z okazji Dnia Kobiet przedstawicielki gabinetu cieni spotykały się z premierem. Jak poinformowano podczas tegorocznej konferencji, premier Beata Szydło nie odpowiedziała na zaproszenie Kongresu Kobiet wystosowane 22 lutego br.