Dodała, że o uzupełniającej roli elektrowni atomowych mówił też prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, i wyraziła zdziwienie, że kandydatka PiS na premiera, Beata Szydło, o tym nie wie. Premier zapowiedziała, że zwróci się do ministra skarbu o przedstawienie sprawozdania na emat przygotowań do budowy elektrowni atomowej.
Odpowiadając na pytanie o akcję protestacyjną górników premier powiedziała, że ich ewentualna w Warszawie byłaby wydarzeniem tylko wyborczym. Podkreśliła, że rząd reformuje górnictwo, jest to jednak proces trudny, także ze względu na wymagania Unii Europejskiej.
Mówiąc o sprawie odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy o uzgodnieniu płci, premier podkreśliła, że decyzje w sprawe głosowania nad wetem podejmie Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów. Dodała, że jeśli w Sejmie dojdzie do debaty na ten temat, to politycy twierdzący, że ustawa o uzgodnieniu płci zawiera luki prawne, będą musieli to udowodnić. Zdaniem premier, debata taka byłaby bardzo ważna dla osób, które nie identyfikują się ze swoją płcią.
Kopacz oświadczyła, że wicepremier Janusz Piechociński nie uzgadniał z nią swojego pomysłu utworzenia po wyborach "wielkiej koalicji". Wicepremier i przywódca Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że po 25 października mogłaby powstać koalicja Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz PSL-u, a on zostałby premierem. Ewa Kopacz wyraziła opinię, że różnice między PO a PiS-em są zbyt duże. Dodała jednak, że każdy, także wicepremier Piechociński, ma prawo wyrażać swoje zdanie.
Komentarze(4)
Pokaż:
Niech Kopacz zbuduje tą elektrownię za swoje pieniądze w swoim ogródku. Potem niech płaci ze swoich pieniędzy za składowanie w Niemczech odpadów. Jej dzieci niech płacą za rozbiórkę, dzieci jej dzieci za składowanie skażonego radioaktywnością betonu i wszystkiego co było częścią reaktora.
Aleksander Grad otrzymywał każdego miesiąca dwie pensje. Jako prezes PGE Energia Jądrowa dostaje 13 818,32 zł brutto, a jako szef PGE EJ - 141 468,13 zł brutto. Po odliczeniu składek społecznych i zaliczki podatkowej łącznie daje to ponad 43 tys. zł miesięcznie na rękę.
Prawie 100 tys. zł miesięcznie wynosiła płaca w zarządzie spółek państwowego koncernu Polska Grupa Energetyczna zajmujących się przygotowaniem polskiej elektrowni atomowej
Koncern do przygotowania inwestycji powołał spółkę PGE EJ1. Gazeta dotarła do oświadczenia majątkowego wiceministra skarbu Zdzisława Gawlika, który był wiceprezesem w atomowych spółkach PGE. W pierwszej połowie 2013 r. uzyskał wtedy dochód w wysokości 599 340 zł, czyli niemal 100 tys. zł miesięcznie.
Były minister skarbu Aleksander Grad po odejściu z atomowej spółki PGE został w lutym zeszłego roku wiceprezesem Taurona i na tym stanowisku zarobił 1 mln 63 tys. zł, czyli blisko 120 tys. zł miesięcznie.
Jak widać - przez lata rząd, Platforma Obywatelska, premier Donald Tusk, a pośrednio i sama Ewa Kopacz jako ważny minister i ważna postać tej ekipy uwiarygodniali pomysł na elektrownię atomową w Polsce. Że niemal nic z tego nie wyszło, a grube miliony złotych (opozycja szacuje nawet na 300 mln) trafiły w błoto - nic nowego. Ale przypomnijmy raz jeszcze wypowiedź pani premier…
W przeciwieństwie do moich konkurentów politycznych, nie mam w tyle głowy planu budowy elektrowni atomowych!
Jak brzmi to w kontekście przywołanych informacji, decyzji i wypowiedzi? Czy kobieta, która stoi na czele rządu niemal 40-milionowego kraju ma choćby mgliste pojęcie o tym, co się dzieje w państwie?