Podkreślał, że kraje bałtyckie i Polska to bardzo ważne państwa członkowskie Unii i zapewniał o solidarności.
- Te państwa nie mogą myśleć, że nas zabraknie, jeśli pojawi się jakieś zagrożenie dla ich bezpieczeństwa czy ich granic. To nasz obowiązek, by ich chronić, jeśli będzie tego wymagało ich bezpieczeństwo - podkreślał przewodniczący Komisji.
Niektórych deputowanych zastanowiło tylko dlaczego to Unia miałaby pilnować granic a nie NATO. Jean-Claude Juncker był dopytywany przez europosłów jak duża jest armia w jego kraju. Odpowiedział, że luksemburskie wojsko liczy prawie 800 żołnierzy i przyznał - "nie będzie wielką pomocą, ale inne armie z pewnością".
Jean-Claude Juncker mówił też w Parlamencie Europejskim o Ukrainie, ale jedynie powtórzył dotychczasowe deklaracje. Poparł przemiany demokratyczne i zadeklarował, że zrobi wszystko, by doprowadzić do zniesienia wiz dla obywateli tego kraju podróżujących do Unii.