Presja w Parlamencie Europejskim na unijne kraje, by przyjmowały uchodźców u siebie. "Solidarność nie może być traktowana wybiórczo" - mówił szef komisji spraw zagranicznych Elmar Brok.

Dyskusje w Europarlamencie na temat kryzysu migracyjnego przyspieszono. Początkowo planowano, że odbędzie się ona w połowie września. Niewiele nowego wniosła ta debata, natomiast szef komisji, niemiecki chadek wykorzystał okazję, by ponownie wywrzeć presję na kraje, które są niechętne przyjmowaniu uchodźców. Elmar Brok podkreślił, że w Unii powinny być wyznaczone obowiązkowe limity i imigranci powinni być sprawiedliwie podzieleni między państwa członkowskie. Nie mówił otwarcie, że chodzi o kraje Europy Środkowo-Wschodniej, ale wiadomo, że to właśnie do nich kierował swoje słowa. "Jeśli nie będzie solidarności w sprawie podziału imigrantów, nie będzie jej też w innych kwestiach. Solidarność musi działać w dwóch kierunkach" - mówił niemiecki chadek. Komisja Europejska ma wkrótce przedstawić nowy plan dotyczący stałego, automatycznego podziału uchodźców między wszystkie kraje członkowskie. Zamierza to zrobić, mimo że jej wcześniejszy pomysł, przewidujący obowiązkowy podział imigrantów, został odrzucony przez większość europejskich rządów. Ustalono, że decyzje będą dobrowolne.