Sąd Okręgowy w Warszawie, zajmujący się sprawą chce poznać opinię biegłych w sprawie zdrowia Czesława Kiszczaka. Mężczyzna jest oskarżony o przyczynienie się do śmierci górników kopalni Wujek w grudniu 1981 roku. Wznowienia postępowania domaga się katowicka prokuratura.

Sprawa jest zawieszona od blisko dwóch lat, kiedy to warszawski sąd uznał, że Kiszczak nie może brać udziału w procesie ze względu na stan zdrowia. Rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak wyjaśniała, że biegli będą musieli przedstawić opinię, czy były komunistyczny minister spraw wewnętrznych może brać udział w procesie. O tym czy Kiszczak, będzie mógł stanąć przed sądem zdecydują w ciągu 2 miesięcy: neurolog, psychiatra i psycholog.

Biegli, którzy mają sporządzić opinię dla Sądu Okręgowego, to ci sami eksperci, którzy uznali, że Czesław Kiszczak może brać udział w procesie odwoławczym w sprawie wprowadzenia stanu wojennego przed Sądem Apelacyjnym. Sędzia Leszczyńska-Furtak wyjaśnia, że Sąd Okręgowy nie może skorzystać z tamtej opinii ponieważ dotyczyła sądu drugiej instancji. Natomiast, proces w sądzie pierwszej instancji wymaga od oskarżonego większej aktywności, która pozwoli mu się bronić.

Sprawa Kiszczaka do sądu trafiła już na początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Katowicka prokuratura oskarżyła go o to, że jako szef MSW 13 grudnia 1981 roku wysłał szyfrogram do jednostek milicji mających między innymi pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego, czym, zdaniem prokuratora, sprowadził zagrożenie dla życia ludzi. Kiszczak nigdy nie przyznał się do zarzutu. W 1996 roku został uniewinniony, zaś w 2004 roku skazany został na 2 lata więzienia w zawieszeniu. Wszystkie wyroki uchylał Sąd Apelacyjny zwracając sprawy do Sądu Okręgowego, który dwa lata temu postępowanie zawiesił.

Teraz po otrzymaniu opinii biegłych maksymalnie za 2 miesiące zdecyduje czy proces wznowić.