Jestem dość pewny, że prezydent Joe Biden zmieni zdanie w sprawie dostaw rakiet dalekiego zasięgu na Ukrainę - powiedział PAP były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. Ekspert uważa, że Warszawa jest idealnym miejscem na wygłoszenie przez prezydenta Bidena strategicznie ważnego przemówienia mobilizującego wolny świat do długotrwałej pomocy Ukrainie.

Prezydent USA Joe Biden publicznie odmówił dotąd przekazania Ukrainie dwóch rodzajów uzbrojenia: amerykańskich myśliwców, oraz rakiet dalekiego zasięgu, takich jak wystrzeliwane z systemów HIMARS pociski ATACMS, które od wielu miesięcy są obiektem próśb Ukraińców. Czy wizyta w Warszawie będzie okazją do zmiany kursu? Zdaniem byłego ambasadora USA w Warszawie i byłego zastępcy sekretarza stanu USA Daniela Frieda, prezydent może zmienić zdanie - przynajmniej w tym drugim aspekcie.

"Nie oczekuję zwrotu kursu w sprawie myśliwców, ale jestem dość pewny, że broń dalszego zasięgu zostanie dostarczona w ten, czy inny sposób" - powiedział PAP ekspert Atlantic Council.

Zdaniem byłego dyplomaty, mimo skupienia wielu komentatorów na konkretnych wynikach wizyty Bidena w Warszawie, co najmniej równie ważne będą jego słowa w przemówieniu, które wygłosi we wtorek pod Zamkiem Królewskim w Warszawie. Jak ocenił Fried, w wystąpieniach takiej wagi ważne są nie szczegóły ani konkrety, lecz strategiczne przesłanie, tak jak w przypadku przemówienia Ronalda Reagana w Berlinie ("panie Gorbaczow, zburz ten mur") czy wojennych przemówień Franklina D. Roosevelta. Dodał też, że Polska jest idealnym miejscem do takiego przemówienia, bo Polacy rozumieją, jaka jest stawka tej wojny i że chodzi w niej o "życie lub śmierć".

W tekście opublikowanym na stronach Atlantic Council, Fried podkreślił, że zadaniem Bidena będzie "wzięcie inspiracji z polskiego zaangażowania i połączenie go z jego własnym osądem, by przedstawić wolnemu światu argument za pomocą Ukrainie w zwycięstwie - czy to przez klęskę wojskową wkrótce, czy dyplomację później". Dodał też, że prezydent musi jasno powiedzieć, że póki Putin pozostanie u władzy, nie ma mowy o żadnym resecie z Rosją.

Fried odniósł się też do pytania PAP o wypowiedzi anonimowych urzędników administracji w "Washington Post" ostrzegających Ukrainę, że wsparcie ze strony USA może osłabnąć, wobec czego najbliższe miesiące są najlepszą szansą na zmianę stanu na polu bitwy. Według weterana amerykańskiej dyplomacji, nie oddają one przekonania prezydenta i jego administracji.

"Artykuł w 'WP' z pewnością nie był pomocny. I nie jest - jak podejrzewam - odzwierciedleniem konsensusu w administracji" - ocenił Fried.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ adj/