In vitro w pierwszej kolejności dla małżeństw - mówi Henryk Smolarz z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Poseł dodaje, że ta metoda walki z niepłodnością powinna być również dostępna dla par żyjących w związkach nieformalnych.

Smolarz wyjaśnia, że często ludzie nie biorą ślubu, a mimo to tworzą trwały związek kształtujący rodzinę. - Należałoby więc poważnie zastanowić się nad dopuszczeniem ich do programu in vitro - mówi poseł. W jego ocenie, z tej metody nie powinny jednak korzystać pary jednopłciowe oraz single.

Smolarz jest zdania, że czas kampanii wyborczej prezydenckiej, a później parlamentarnej sprzyja uchwaleniu ustawy o in vitro, bo w tym gorącym okresie decyzje będą zapadały szybciej. - Będą musiały być jasno i wyraźnie zdeklarowane stanowiska partii i temat może zostać rozstrzygnięty - dodaje poseł.

Dziś projektem ustawy regulującej zapłodnienie in vitro zajmuje się rząd. Przygotowany przez resort zdrowia dokument daje dostęp do in vitro nie tylko małżeństwom, ale także związkom nieformalnym.
Zakazane będzie handlowanie komórkami, ale dopuszczone ma być przekazywanie innym parom niewykorzystanych komórek rozrodczych.