Po dymisji prezydenta Włoch Giorgio Napolitano jego obowiązki przejął przewodniczący Senatu Pietro Grasso. Będzie je pełnić do wyboru przez parlament i zaprzysiężenia nowego prezydenta, co nastąpi nie wcześniej niż za dwa tygodnie.

Teoretycznie mógłby rozwiązać parlament i rozpisać przedterminowe wybory albo nawet wypowiedzieć wojnę: tymczasowy szef państwa ma te same uprawnienia, co lokator Kwirynału, od którego różni się tym, że nie urzęduje w dawnym pałacu papieży i królów, lecz w jednym z gmachów Senatu.
70-letni Pietro Grasso jest jego przewodniczącym od marca 2013 roku, po tym, jak opuściwszy stanowisko szefa krajowej prokuratury do walki z mafią, wystartował w wyborach parlamentarnych.

Miesiąc po nich był już przewodniczącym Senatu, czyli drugą osobą w państwie.
Grasso wymieniany jest wśród kandydatów na następcę Giorgio Napolitano, nie do końca jednak odpowiada ideałowi przedstawionemu przez premiera Matteo Renziego. Według szefa rządu, prezydentem powinien zostać doświadczony polityk. Szanse przewodniczącego Senatu nie są więc zbyt duże.