Brytyjscy konserwatyści występują ostatnio z szeregiem pomysłów na ograniczenie imigracji z państw Unii Europejskiej - od tymczasowego zawieszenia swobody podróżowania przez punkty kwalifikacyjne dla imigrantów po limitowaną liczbę pozwoleń na pracę. Ale ustępujący przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso zdecydowanie orzekł, że są to pomysły nierealne.

"Wszelkie jednostronne ograniczenia są niezgodne z unijnym prawem, w którym dominuje zasada nie-dyskryminacji. Swoboda przepływu jest bardzo ważną zasadą rynku wewnętrznego - przepływu towarów, kapitału, usług - i ludzi" - powiedział dziś Jose Manuel Barroso w rozmowie z BBC. Ta wypowiedź to potężny cios w wiarygodność przedwyborczych obietnic premiera Davida Camerona, który chce udowodnić brytyjskim wyborcom, że mogą zaufać rządzącym konserwatystom i nie muszą odchodzić do antyunijnej partii UKIP. David Cameron mówił na niedawnej konferencji partii konserwatywnej: "Udam się do Brukseli i w sprawie swobody przepływu obywateli uzyskam to, czego trzeba Wielkiej Brytanii".

Ale po wypowiedzi Barroso przywódca UKIP Nigel Farage stwierdził: "Cała Komisja Europejska, cały Parlament Europejski i cały Europejski Trybunał Sprawiedliwości mówią zgodnie, że członkostwo Unii oznacza nieograniczoną swobodę przepływu ludzi. Wszyscy to wiedzą i rozumieją, z wyjątkiem Davida Camerona, który próbuje zwodzić brytyjskie społeczeństwo".