7 sierpnia Senat przegłosował zmiany do poselskiego projektu ustawy tworzącego pierwszą w Polsce narodową instytucję do spraw kosmosu. Senatorowie nie mieli wątpliwości, że inicjatywa ta jest ważnym krokiem dla rozwoju rodzimych technologii i przemysłu. Jednocześnie wyrazili obawy, że zarezerwowano za mało środków na jej finansowanie.

Najważniejsza poprawka dotyczy statusu prawnego rady działającej przy prezesie Agencji. Senator Piotr Wach wskazywał, że projektowana instytucja nie jest typową agencją rządową, ale specyficznym podmiotem, który będzie wpływać na innowacyjność różnych gałęzi gospodarki i intensywnie współpracować z zagranicznymi instytutami badawczymi. Dla usprawnienia działalności Agencji niezbędne jest więc ograniczenie liczby organów nadzorujących jej pracę. W związku z tym senatorowie zaproponowali, aby czynności te wykonywał tylko premier, a rada była wyłącznie ciałem opiniodawczo-doradczym. Dalsze poprawki są konsekwencję tej zmiany i polegają na odebraniu radzie statusu organu Agencji, pozbawieniu prawa do kontrolowania finansów oraz wyznaczania wynagrodzenia prezesa i jego zastępców. W zamian poszerzono kompetencje Agencji o możliwość opiniowania kandydatów na stanowisko jej szefa.

Pozostałe zmiany mają charakter legislacyjny i nie wpływają na kształt organizacyjno-prawny instytucji. Jednocześnie senatorowie odrzucili we wczorajszym głosowaniu poprawkę, która zabraniała tworzenia jej oddziałów terenowych.

- Przyjęcie, że działalność Polskiej Agencji Kosmicznej będzie kosztować 5-10 milionów złotych rocznie, to jakaś fikcja. Jest to nadzwyczaj skromna suma w porównaniu z innymi agencjami krajowymi – mówił marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Z kolei senator Wojciech Skurkiewicz zastanawiał się, czy wprowadzenie możliwości przekazywania darowizn na rzecz Agencji przez osoby fizyczne niesie zagrożenie wykorzystania tej instytucji jako pralni brudnych pieniędzy.

- Takie ryzyko nie jest tutaj większe niż w innych tego typu podmiotach. Agencja nie będzie pozostawać pod niczyim wpływem, gdyż o przeznaczeniu pieniędzy z darowizn i odpisów podatkowych decydować będzie samodzielnie – uspokajał prezes Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek.

W sprawie wysokości finansowania dodał, że wskazana kwota wynika z szacunków ministerstwa gospodarki (m.in. z planowanej liczby pracowników). Dokładna wielkość zostanie wpisana do przyszłorocznego budżetu i będzie wypłacana z puli Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Po utworzeniu Agencji kwota zostanie zweryfikowana i będzie pochodną merytorycznych działań.

Poprawiony projekt wraca teraz do Sejmu.