Samolot malezyjskich linii został zestrzelony pociskiem ziemia-powietrze - mówił prezydent USA. Barack Obama dodał, że dokonano tego na terenie zajmowanym przez prorosyjskich separatystów.

Amerykański prezydent podkreślił, że wcześniej rebelianci zestrzelili między innymi ukraiński samolot transportowy i śmigłowiec, i że Rosja wspierała ich wcześniej na różne sposoby. Obama opowiedział się za międzynarodowym, wiarygodnym śledztwem w sprawie tragedii nad wschodnią Ukrainą. Amerykanie "trzymają też Rosję za słowo", że umożliwi takie śledztwo.

Zdaniem Obamy, Rosja powinna zmusić separatystów, by ci zawiesili broń i udostępnili ekspertom wrak samolotu. Obama dodał, że w tej sprawie może się pojawić dezinformacja. "Nikt nie zaprzeczy jednak prawdzie" - mówił amerykański prezydent.

We wczorajszej katastrofie nad wschodnią Ukrainie zginęło 298 osób. Barack Obama poinformował, że wśród ofiar jest co najmniej jeden Amerykanin. Amerykańskich obywateli nie było na liście 294 zidentyfikowanych ofiar lotu do Kuala Lumpur.