Na obradującym w Yorku synodzie Kościoła anglikańskiego ważyć się będzie sprawa zgody na udzielanie sakry biskupiej kobietom. Dwa lata temu propozycja zmiany upadła w głosowaniu - ale tylko w jednej z trzech izb synodu. Za reformą głosowały izby kleru i biskupów. Przeciw była tylko izba laikatu i to niewielką większością sześciu głosów. Jej skład nie uległ od tamtej pory zmianie, ale czworo z głosujących wówczas "nie" zmieniło zdanie i wydaje się, że tym razem propozycja może przejść, choć zaledwie jednym głosem.

Zwierzchnik duchowy anglikanów, arcybiskup Canterbury Justin Welby uważa, że teologicznie nie ma żadnych przeszkód, by wybierać kobiety na biskupów, tak jak od 20 lat można im udzielać święceń kapłańskich. Obecnie już jedna trzecia kleru kościoła anglikańskiego to kobiety. - Myślę, że dla ogółu społeczeństwa to niemal nie do pojęcia, że nadal nad tym debatujemy - powiedział arcybiskup Welby telewizji BBC zaznaczając jednak, że w Kościele anglikańskim nadal będzie miejsce dla tradycjonalistów, którzy wolą podlegać biskupom-mężczyznom. - Nie jesteśmy partią polityczną, z której wyrzuca się tych, z którymi się nie zgadzamy. Kościół to rodzina i można się w nim bardzo ostro nie zgadzać, ale trzeba współżyć. Bo jest się rodziną - wyjaśnił arcybiskup.

Decyzja synodu dotyczyć będzie tylko Kościoła anglikańskiego w samej Anglii. W Szkocji i Irlandii już 2 lata temu uchwalono udzielanie kobietom sakry biskupiej, a w Walii zrobiono to w grudniu zeszłego roku.