To o jeden mandat więcej niż w 2009 roku. Przypadł on Polsce w trakcie kadencji w związku z wejściem w życie traktatu z Lizbony. Kolejna zmiana dotyczy liczby kobiet i mężczyzn na listach kandydatów. „Wyborca otrzyma kartę do głosowania, na której musi być nie mniej niż 35 procent kobiet i nie mniej niż 35 procent mężczyzn. W przypadku, gdy np. będzie lista 5-mandatowa oznacza to, że na tej liście muszą być dwie kobiety i dwóch mężczyzn i dodatkowo jeden mężczyzna albo jedna kobieta” - tłumaczy Kazimierz Czaplicki.
Sekretarz Krajowego Biura Wyborczego ma nadzieję, że 27 maja po południu będzie już można podać oficjalne wyniki wyborów europejskich. Czaplicki wyjaśnia, że zgodnie z przepisami unijnymi państwa członkowskie nie mogą podawać oficjalnych wyników wyborów do czasu zakończenia głosowania we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
W 2009 r. w czterech krajach unijnych głosowanie kończyło się o godz. 22, a w Irlandii Północnej. o godz. 23. Piotr Wolski z Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego w Polsce podkreśla, że Parlament Europejski ma obecnie większe kompetencje, inna też jest sytuacja polityczna i ekonomiczna w Unii Europejskiej. 751 posłów i posłanek, którzy rozpoczną swoją pracę w lipcu, będzie odpowiedzialnych nie tylko za kierunek, w którym zmierzać będzie europejska polityka, ale również za wybór przewodniczącego Komisji Europejskiej, władzy wykonawczej Unii Europejskiej.